Hardwell zawiesza występy, chce pobyć sobą
Pisaliśmy o tym kilka dni temu na naszym fanpage’u, ale temat jest szerszy i głębszy i warto do tego wątku powrócić.
Niedawno cytowaliśmy Calvina Harrisa, który stwierdził, że czuje się już za stary na jeżdżenie po świecie, wcześniej definitywnie i u szczytu kariery pożegnał się z koncertowaniem Avicii (jak wiadomo to mu jednak nie pomogło i ostatecznie pożegnał się z nami na zawsze…).
Teraz klubowy świat jest w szoku po deklaracji Hardwella, wielokrotnego zwycięzcy rankingu DJ MAGA (2013 i 2014), który nagle, ni stąd ni zowąd ogłosił światu, że jego październikowa impreza All Ages będzie jego ostatnią, przynajmniej na jakiś czas, nie wiadomo jak długi.
Oto, co między innymi napisał w specjalnym oświadczeniu:
‚W ciągu ostatnich kilku lat poznałem lepiej sam siebie i w związku z tym doszedłem do wniosku, że jest wiele innych rzeczy, którymi chcę się dzielić z rodziną i przyjaciółmi, tyle innych dróg, które chciałbym przemierzyć, na co nie mam energii – bo bycie Hardwellem 24 godziny na dobę sprawia, że mam zbyt mało sił, miłości, kreatywności i uwagi dla mojego normalnego życia.
Zdecydowałem się więc odwołać wszystkie występy, uwolnić się od nowych celów, wywiadów, deadline’ów, dat wydania kolejnych utworów i tak dalej. Poczułem, że to za dużo – moje nieustające tournee to był niekończący się rollercoaster. Zawsze staram się dawać z siebie 200%, ale żeby to było możliwe w przyszłości, i bym mógł znów zaspokoić własną potrzebę kreatywności w satysfakcjonującym stopniu, potrzebuję trochę czasu by pobyć sobą, tą osobą która stoi za artystą. Potrzebuję odnieść się do tego wszystkiego, co zdarzyło się w moim życiu w ostatnich kilku latach (…). Będę oczywiście nadal tworzyć muzykę, chcę powrócić w przyszłości silniejszy, niż kiedykolwiek, ale teraz będę po prostu sobą’.
Robbert’.
Przypomnijmy, Hardwell ma zaledwie 30 lat, ale może to właściwy czas, by pobyć sobą, z rodziną i przyjaciółmi, zamiast odpowiadać na kolejne zapotrzebowanie menedżerów i szołbiznesu?