News

Genialni remikserzy: Carl Craig

Skoro genialni remikserzy, to musi być Carl Craig. Według klasyfikacji DJ MAGA sprzed kilku lat najlepszy remikser wszech czasów. Utrzymujący niesamowitą formę od początku kariery, ma na koncie kilkaset (!) remiksów. Jeden z niewielu, który przy okazji każdego niemal remiksu serwuje nam ucztę z rodzaju: „Siadamy, zamykamy oczy i umieramy z ciekawości co ciekawego za chwilę się stanie”.

 

01. Theo Parrish – Falling Up (Carl Craig Remix)

Idealne wprowadzenie do twórczości – nie tylko remikserskiej – Craiga. Ponad 10 minut muzycznej odysei, kosmicznej podróży w nieznane. Hipnotyczny główny motyw słyszymy tu 2345 razy, ale Carl dwoi się i troi, żeby nikomu się nie nudziło. Nowe tematy pojawiają się w najbardziej odpowiednich momentach, najpierw jako nieśmiałe zapowiedzi, potem systematycznie pęczniejące wątki. Oldschoolowe syntezatory tworzą niesamowitą przestrzeń, Craig z profesorską precyzją ubarwia całość kolejnymi elementami, każdy z kolejnych uświadamia nam, że mamy do czynienia z arcydziełem…

02. Faze Action – In The Trees (Carl Craig Remix)  2007

Na wszelki wypadek, gdyby remiks dla Theo był dla Was zbyt lajtowy, przypominamy, że Carl potrafi też przyłożyć. Wielkie parkietowe wydarzenie 2007 roku, przez wielu najlepszy remiks tego roku, choć dla porządku dodajmy, że w podobnych plebiscytach z tamtego czasu Craig pojawiał się też z kilkoma innymi remiksami. Mocna stopa, histeryczny klawisz i tym razem bez wielkiego kombinowania. No dobra, tak można pomyśleć, zanim pojawi się breakdown. Poczekajcie, aż kiedyś usłyszycie to na imprezie!

03. Junior Boys – Like a Child Again (Carl Craig Remix)  2008

Kolejny rok i znów jeden z najsławniejszych remiksów na świecie – w 2008 branżowe magazyny na całym świecie pisałymy wielkimi literami, że Craiga w tej materii nie da się przebić. Jak wino – im starszy, tym lepszy, jeszcze bardziej otwarty na nowe dźwięki, mniej lub bardziej ryzykowne rozwiązania. Prawie 11 minut i wielki problem dla dziennikarza – co to za muzyka? Jaki gatunek? Na początku taki, w środku inny, później jeszcze jedna zmyłka a raczej jeszcze jeden intrygujący wątek świadczący o wielkiej wyobraźni artysty.

04. Mirkoloko – Love Harmonic (Carl Craig Remix) 2010

Powoli się rozkręcający, narastający i z czasem obezwładniający – tak jest z większością remiksów Craiga, na coś podobnego szykujcie się również tutaj. Jedna ze świeższych rzeczy, remiks  Mirko Loko dla Cadenzy. Bongosy łączą się tu z progresywnymi syntezatorami, a nawet klawiszowymi pasażami w stylu jazz-rocka… Pulsujący kosmiczny odjazd, unoszący w psychodeliczną przestrzeń,  hipnotyzujący i uwodzący. To coś, co wykracza poza ramy zwykłej muzyki tanecznej. Nie przestawajcie słuchać w ósmej minucie, Craig niczym dobra drużyna piłkarska „gra do końca”…

5. DBX – Losing Control (Carl Craig Remix) 1994

Na koniec coś z czasów, kiedy u Craiga mniej było klawiszowych padów i Detroitowej melancholii – potężna stopa i przetworzony wokal plus motywy raczej brytyjskie, konkretnie acid housowe. Nie ma tu przepychu z powyższych reinterpretacji, raczej surowizna i spocony techno parkiet. Coś dla tych, którym przypadł go gustu set Jeffa Millsa na naszym Mayday w ostatni czwartek…




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →