FTB History Channel: rock i techno w wykonaniu Daft Punk!
Nie, ten artykuł nie ma niestety związku z informacją, że Daft Punk pojawią się wreszcie w Polsce. Może nigdy się nie pojawią? Zbyt biedni jesteśmy, dopóki Solorz albo inny polski miliarder nie będzie miał kaprysu zorganizowania Daft Punk z okazji swoich dajmy na to urodzin albo rocznicy ślubu, szanse są nikłe.
To artykuł-ciekawostka, dający do zrozumienia, że nawet oni musieli chwilę (krótką, ale jednak) poczekać na pierwszy sukces, podpisanie kontraktu z wielką wytwórnią, by kilka lat później za występ na brytyjskim Globalu zainkasować, jak głosi legenda, po 250 tysięcy funtów na głowę.
Zanim powstał Daft Punk, panowie Bangalter i Homem-Christo grali w kapeli rockowej. Kochali mocne gitarowe nawalanie, zainspirowani hałasami Iggy Popa i The Stooges, MC5 czy Stonesów. Zespół nazywał się Darlin’. Razem z nimi pogrywał Laurent Brancovitz. To dzięki niemu powstał Daft Punk, bo pewnego dnia stwierdził, że woli grać w kapeli brata i zostawił dwóch panów na lodzie. A przy okazji – kapela brata okazała się super kapelą – nazywają się Phoenix.
Ale momencik – zanim przejdziemy dalej, sprawdźcie kawałki Darlin’! Lata 1992-1993. Najpierw typowa rockowa muza, potem kawałek już z tanecznym beatem. To wtedy panowie musieli stwierdzić, że nie chce im się (albo nie potrafią?) tworzyć własnych kompozycji od zera – zsamplowali bas z „Guns of Brixton” The Clash.
Kawałek pojawił się oficjalnie dopiero w 1995 roku na składance, zanim to się stało, Soma Quality Recordings wypuściła już (1994) ich pierwsze EP jako Daft Punk. Sparwdźcie trzy numery z tego wydawnictwa – konkretne acid techno! Mrocznie i duszno! W „Alive” już słychać było zapowiedź przyszłości…
W tym samym roku pojawił się ich przełomowy kawałek „Da Funk”, na drugiej stronie Soma 25 był albo mocny „Rollin’ & Scratchin’” albo french housowy „Musique”, w zależności od wersji. Kawałek „Da Funk” szybko wyłapała wytwórnia Virgin i w następnym roku ukazał się już w koncernie, wraz z klipem. Duet zdążył się jeszcze pożegnać z Somą wydaniem „Indo Silver Club” w dwóch częściach.
Zażywajcie tej muzyki, bo jeśli nie znaliście wcześniej, będzie to szok!