News

FTB History Channel: Elektroniczne ciekawostki z lat 80.

Kolejny piątek z rzędu zabieramy Was w sentymentalną podróż po zakurzonej przeszłości. Przy okazji poprzednich odcinków dotyczących wydarzeń lat 1991 i 1989 zastanwialiśmy się czy są wśród Was tacy, których jeszcze wtedy nie było na świecie.


Tym razem kawałki pochodzą z pierwszej części lat 80., więc chyba bardziej zasadne jest zastanowienie się czy ktoś z Was już wtedy był? 🙂 Wybraliśmy siedem klipów, z których o każdym można powiedzieć coś ciekawego czy zaskakującego w kontekście teraźniejszości. Pierwsze znacie z dzisiejszych imprez…


 



1. Break Machine – Street Dancer  1983


Avicii ma nosa do sampli – już od dłuższego czasu jego wersja „Street Dancer” to numer jeden TOP 100 Beatportu. Jeżeli nie lubicie gwizdanych melodyjek, które wwiercają się w mózg i nie chcą go opuścić, nawet tego nie włączajcie.


2. Psyche – Unveiling The Secret  1985


Tutaj włączcie tylko pierwsze kilkadziesiąt sekund, reszta jest nieistotna. Przynajmniej w kontekście porównania do „The Secret” Jorisa Voorna. Trochę rozczarowujący jest fakt, że Joris wziął z tego kawałka aż tak dużo. Ale nie od dziś wiadomo, że trzeba umieć dobrze wyciąć i wkleić.



3. Corey Heart – Sunglasses At Night  1983


Prawdziwy hymn (prawie) każdego klubowicza – kto jeszcze poza imprezowiczami chodzi w nocy w okularach słonecznych? Najbardziej znana wersja to oczywiście rzecz zaaranżowana przez duet Tiga & Syntherius, ale przeróbkę tego tracka zajmował się też m.in. Chris Liebing. Oryginał powinien Was delikatnie rozśmieszyć, choć z drugiej strony dużo lepsze to niż dzisiejsze popy.


4. Herbie Hancock – Rock It  1983


To ciekawostka dla tych, którzy myślą, że każdy jazzman to nudzący wszystkich dookoła koleś zapatrzony w swoje wirtuozerskie możliwości. Herbie Hancock w 1983 roku udowodnił światu, że ma poczucie humoru i że chwilowo zafascynował się elektronicznymi brzmieniami. Klawiszowy motyw ewidentnie ponadczasowy i aż prosi się o kolejne wersje.



5. OFF – Electrica Salsa  1986


Czy któryś z fanów Svena Vatha jeszcze tego nie zna? Na wszelki wypadek przypominamy kapelę, w której Sven zaczynał swoją karierę i utwór, dzięki któremu już od jej początku mógł sobie pozwolić na życie z muzyki. To był wielki hit w całej Europie, a w tamtych czasach przecież hit oznaczał potężną sprzedaż i konkretne wypłaty.


6. Kim Carnes – Bette Davis Eyes   1982

I jeszcze jedna rzecz, którą możecie kojarzyć z parkietów – jeśli parę lat temu trafiliście na imprezę, gdzie grano „In My Arms” Mylo nie w wersji Tocadisco, tylko w oryginale. Kolejny przykład na potwierdzenie tezy, że kilka odpowiednio zagranych nut może przetrwać trzęsienia ziemi i powodzie. I że coś takiego bardzo często zdarza się człowiekowi tylko raz w życiu.


7. Visage – Fade To Grey  1981


Ten klasyk doczekał się wielu interpretacji, ale naszym zdaniem i tak było ich zbyt mało. Zasługuje na więcej – co roku ktoś powinien się za to zabierać. Uplifting electro-pop music! Dodajmy, że to projekt Midge’a Ure’a, który chyba nie spodziewał się, że jego muzyka odciśnie aż takie piętno w kolejnych dekadach. Jego stylistyka z zespołu Ultravox jest dziś masowo kopiowana przez indie-rockowo-nowofalowe kapele, a brzmienia z „Fade To Gray” to podstawa synth-electro-popu po dziś dzień.


 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →