FTB History Channel: Co John Travolta ma wspólnego z clubbingiem?
Tak jak niektórzy się spodziewali, po odcinkach o początkach lat 90. i krótkim epizodzie z latami 80., cofamy się w czasie jeszcze głębiej i przenosimy się do drugiej połowy lat 70…
SATURDAY NIGHT FEVER
A skąd tutaj John Travolta? Od razu odpowiadamy – twórcy pierwszych house’ów twierdzą, że dopiero film „Saturday Night Fever” z 1977 roku spowodował, że muzyka taneczna przestała być domeną „podejrzanych i ciemnych miejsc”, w których szaleli przez całą noc głównie ciemnoskórzy i geje. To właśnie wtedy wspólne pląsy do tanecznych disco-beatów wyszły z undergroundu i zaczęły rozlewać się po świecie.
„Jeżeli potrafimy się razem bawić, potrafimy razem żyć” – mówi ówczesny szef klubu West End w Nowym Jorku. „To był przełomowy moment dla ogólnoświatowej tolerancji – czarni bawili się z białymi, geje bawili się z hetero”.
PIERWSZY KLUB, PIERWSZY DJ
W styczniu 1978 ruszył nowojorski Paradise Garage – klub owiany legendą, uważany za pierwszy prawdziwy klub z prawdziwego zdarzenia. Z pierwszym prawdziwym didżejem z prawdziwego zdarzenia – Larry Levanem. Larry mówił do swojego szefa w trakcie imprezy: „Widzisz ten tłum pod sceną? Zobacz co się z nimi stanie, kiedy wrzucę tę płytę”. Do dziś o Larrym mówią setki didżejów z całego świata. Podobno był magikiem – wyczuwał tłum i robił z nim, co chciał. Inni chcieli być tacy, jak on, co zaowocowało rozmnożeniem didżejów najpierw w Nowym Jorku, potem w innych miejscach świata.
Paul Oakenfold wspomina: „To było centrum świata. Dziwiliśmy się jednak, jak oni to robią, że szaleją całą noc do rana? Nie wiedzieliśmy wtedy o dragach, sami o 7 rano byliśmy szczęśliwi, ale wykończeni. Szliśmy na kawę…”.
PALENIE DISCO NA STOSIE
18 miesięcy po sukcesie disco filmu z Travoltą, muzykę taneczną czekała niemiła niespodzianka. W 1979 rozpoczęto potężną kampanię przeciw muzyce disco.
Vince Lawrence twierdzi, że to nie było do końca tak – ludzie użyli pretekstu „disco” do ataku na całą czarną muzę, w tym r’n’b. Chodziło więc o kolejny atak na tle rasistowskim – biali fani rocka (i pewnie country) palili „czarne płyty”… Najbardziej spektakularna akcja odbyła się w przerwie meczu baseballowego w Chicago 12 lipca 1979. Nazwano to „Disco Demolition Night”. Prym wiódł pomysłodawca akcji, radiowy DJ Steve Dahl, którego krzyk „Disco sucks!” do dziś pojawił się w wielu tanecznych kawałkach.
Oczywiście wbrew społeczności rocka, jazzu i country, również dzięki tej spektakularnej akcji, muzyka disco rozprzestrzeniła się po świecie jeszcze skuteczniej. I nie przeszkodził jej w tym fakt, że do akcji przyłączyły się wytwórnie płytowe, które zamykały swoje oddziały wydające muzykę disco…
Żródło: wikipedia, film „History of House Music”.
Ciąg dalszy oczywiście nastąpi :).