Felieton FTB: Zakazy dopalaczy i palenia w klubach ożywią polski clubbing?
Pytanie brzmi: jakie te dwa wydarzenia będą miały przełożenia na sytuację polskiego clubbingu? Byłem niedawno – pod koniec września – świadkiem rozmowy między dwoma klubowiczami w klubowej toalecie. Brzmiała mniej więcej tak:
– Czemu tu tak pusto? Dopalacze na każdym kroku, a ludzie do klubów nie przychodzą. Powinien być jakiś boom wielki (śmiech).
– No co ty – jest dokładnie odwrotnie. Kiedyś biegali do klubów, by coś sobie załatwić i zjeść, a teraz wszystko jest w zasięgu ręki, na każdym rogu masz sklepik… Wystarczy 30 metrów do sklepu i następne 30 do domu albo na ławkę i „hej hopla hej”.
Może faktycznie to jedna z przyczyn kryzysu w klubach? Nie zapominajmy też, że chemia sprzedawana w zamkniętych przez premiera sklepach, całkiem sporo kosztowała. Bardzo możliwe, że przeciętny młody eksperymentujący człowiek oszczędzał pieniądze na więcej „legalnych narkotyków”, przez co bilet wstępu na imprezę i wizja kilku drogich drinków w barze wydawała się zupełnie nieatrakcyjna.
Czy zakaz palenia (jeśli rzeczywiście nie zostanie na papierze) przyciągnie do klubów rzesze niepalących, którzy nareszcie będą mogli się pobawić bez smrodu, kaszlenia czy – w przypadku niektórych – reakcji alergicznych? Może więcej będzie kobiet?
Czy raczej wcale ich to nie ruszy, a palący dotąd fajkę za fajką przez całą długość imprezy obrażą się na nowe przepisy i wizja zabawy bez zaciągania ich odstraszy? Wtedy kluby opustoszałyby zupełnie…
Przekonamy się niebawem – na razie spróbujmy być hurraoptymistami: bez dostępnych na każdym kroku dopalaczy młodzi ludzie być może zapragną przeżyć „coś wystrzałowego” w miejscu, gdzie (w przeciwieństwie do śpiącej reszty społeczeństwa) gra głośna i ciekawa muza, ludzie się uśmiechają i świetnie się razem bawią. W odpowiednich okolicznościach i przy odpowiednim nastawieuniu to powinno wystarczyć za wszelkie sztuczne poprawiacze nastroju.
Uśmiechniętych i delektujących się zabawą ludzi może być przy tym więcej niż dotąd, bo po kilku latach przerwy wpadli potańczyć również ci, którzy wcześniej nie wytrzymywali kwadransa w mgle z papierosowego dymu. Gdyby faktycznie tak się stało, trzeba by było pochwalić polityków! 🙂