News

Felieton. Czy polscy chuligani ze stadionów przeniosą się do klubów?

Pytanie w tytule brzmi prowokacyjnie, i przy okazji groźnie, ale spróbujmy spokojnie się nad tym zastanowić. Zwłaszcza, że jest ku temu okazja. Właśnie pojawił się w sieci 45-minutowy film „The Story of Streetrave. Old Skool Clubbing ’89-’09”.

„To było nowe, świeże i ostre!” – słyszymy na początku filmu. Brytyjskie rave’y kojarzą nam się jako najbardziej sympatyczne imprezy w historii. Wszechobecne tabletki ecstasy powodowały, że nikt się z nikim nie bił, wszyscy byli uśmiechnięci, wspólnie przeżywali muzykę i szaleli razem do rana albo dłużej. Oczywiście to obraz wyidealizowany. Zapewne wcale tak różowo nie było, ale uczestnicy tych zdarzeń starają się pamiętać to, co najlepsze.

Skąd ta myśl, że zapewne było mniej sympatycznie niż się o tym mówi? I co stadionowe chuligaństwo miało wspólnego z housowymi imprezami? Jak się okazuje bardzo wiele.

W każdym źródle dotyczącym tamtych czasów znajdziecie informację (w załączonym poniżej, świeżym filmie jest to również podane na tacy), że kultura klubowa w Wielkiej Brytanii miała swój początek między innymi w tym, że brytyjski rząd ostro wziął się za rozróby na stadionach. Tysiące młodych ludzi szukało więc nowego ujścia energii i znalazło go na szalonych imprezach rave – czy to w opuszczonych magazynach, czy w lasach czy wreszcie w klubach. 'Przedstawiciele klasy robotniczej’, jak się pisze, najpierw jednoczyli się na stadionach, a później na imprezach…

Carl Cox w poniższym filmie wspomina, że w tamtych czasach wyjście na mecz to było wyjście na bitwę – „nieważne było, kto wygrał mecz, ważen było którzy kibice wygrali walkę”. Główni bohaterowie filmu, jedni z inicjatorów streetrave’ów to agresywni wówczas kibice…

W związku z tym, że nasza dzisiejsza sytuacja zbliżona jest do tamtejszej, pytanie z tytułu nasuwa się samo. Polscy chuligani zaczęli niedawno atakować również polityczny establishment, co wtedy również było normą w Anglii. Teraz próbuje się z nimi robić porządek, jak kiedyś w UK.

Czy więc opuszczą stadiony i zaczną się bawić w klubach czy innych miejscach jak tam, wtedy? No i pytanie ważniejsze – czy gdyby tak się stało, będą w stanie dołączyć do innych w sposób pokojowy, bawić się z uśmiechami na ustach?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →