Fabric: tyle hałasu o jeden klub?
Tragiczna śmierć dwójki nastolatków, które zażywały wcześniej narkotyki w londyńskim klubie Fabric, doprowadziła ostatecznie do zamknięcia tego miejsca.
Na pewno zwróciliście uwagę, że od jakiegoś czasu temat pod tytułem 'Fabric’ dominuje w mediach zajmujących się muzyką klubową. Zwłaszcza tych w Wielkiej Brytanii, gdzie rozpętało się istne szaleństwo. Najpierw wstrzymanie oddechu przed decyzją o losie licencji, następnie działania pod hasłem #SaveFabric, potem rozpaczanie po jej odebraniu, teraz organizowanie się w celu podjęcia 'akcji protestacyjnej’.
Dziesiątki sławnych DJ-ów reprezentujących wszelkie gatunki elektronicznej muzyki tanecznej zdążyło wyrazić swoje oburzenie lub smutek, swój stosunek do sprawy zaprezentował nawet burmistrz Londynu, a brytyjski tytuł The Independent zajął się sprawdzeniem, czy zamknięcie Fabric nie było akcją planowaną od dawna.
Przypomnijmy – głównym powodem cofnięcia licencji klubu było stwierdzenia 'braku zdolności do rozwiązania problemu narkotykowego’ – dochodzenie w sprawie śmierci nastolatków ujawniło, że najpierw zakupili, a potem zażyli MDMA wewnątrz klubu.
Tym samym kolejny sławny na świecie i wręcz kultowy angielski klub dołączył do niezwykle długiej listy miejscówek, które w ostatnich miesiącach i latach zniknęły z różnych powodów z klubowej mapy UK (jak The End, Turnmills, The FRidge, SE1, Bagleys i nie tylko). BBC zastanawia się – podobnie jak wielu artystów – 'co będzie dalej z klubowym życiem Londynu?’, a my nie możemy się nadziwić, że temat zamknięcia 'jednego z klubów z techno’ aż tak bardzo porusza brytyjską i nie tylko opinię publiczną. Wyobrażacie sobie taką sytuację w Polsce?
CARL COX Mixmag Live @ Fabric London