Extrawelt: między Holdenem a Väthem
W 2006 wydali debiutancki album u Jamesa Holdena w Border Community, dwa lata później przenieśli się do stajni Svena Vätha. Miłośnicy technicznych dźwięków zapewne pamiętają doskonały album „Schone Neue Extrawelt” z 2008 roku i zapewne mocno się ucieszą na nowy krążek od tego niezwykle interesującego duetu.
Niech jednak nie zmyli Was słowo „technicznych” – Extrawelt to coś więcej niż techno. Ich brzmienie jest dużo bardziej złożone od standardowych, technicznych propozycji. Podobnie z kompozycjami i aranżacjami – są tu bardziej parkietowe tracki, jak choćby „Leaf 43” czy porywający „Swallow The Leader”, ale w większości ten materiał to muzyka do słuchania w domu na słuchawkach w zimowy wieczór.
Każdy utwór utrzymany jest w innym rytmie, oparty na innym beacie, innym pomyśle. Tylko atmosfera pozostaje taka sama – jest chłodno, duszno, intrygująco, tajemniczo. Nie wszystkie kawałki wpadną Wam w ucho już przy pierwszym przesłuchaniu, ale warto dać im kolejne szanse. Takie pyszności, jak „Phoebe” czy „Dumb Age” przypominają nam o tym, że swoją przygodę panowie zaczynali u Jamesa Holdena.
Teraz są gdzieś pomiędzy Holdenem a Väthem, a przy okazji mocno się rozwinęli muzycznie, dzięki czemu album „In Aufruhr” na pewno znajdzie jeszcze więcej słuchaczy, niż dwa poprzednie. Polecamy!