’DJ-u zagraj 15-minutową wersję dla tych dwóch, co zrozumieją’ – P.Diddy u DJ-a Hella
Album „Teufelswerk” DJ-a Hella to z całą pewnością jeden z najważniejszych w tym roku. Jak mówi sam autor, szef Gigolo Records, człowiek-instytucja-artysta-muzyk-projektant mody DJ Hell: „to najlepsza rzecz, na jaką mnie stać”. Dwupłytowy album Hella to rzeczywiście przemyślane, elektroniczne arcydzieło, które niektóre brytyjskie czasopisma określiły, jako najciekawszą elektroniczną płytę od lat.
Przypomnijmy, że na albumie można znaleźć dwie ciekawe kolaboracje – w otwierającym kawałku „U Can Dance” śpiewa legenda glam popu lat 80. czyli były wokalista zespołu Roxy Music Bryan Ferry. Już niebawem zresztą premiera EPki z tym fenomenalnym kawałkiem, na której pojawią się m.in. dwa remiksy amerykańskiej ikony Detroit techno Carla Craiga. Już nie możemy się doczekać, a tymczasem światowe kluby podbija utwór „The DJ”, w którym gościnnie udziela się P.Diddy.
Jak napisano we wrześniowym DJmagu – Diddy z wszystkich hip-hopowców, którzy zaangażowali się ostatnio w klubowe projekty (Black Eyed Peas, Kanye West) najlepiej załapał ideę świata muzyki tanecznej i we wspomnianym kawałku wykrzykuje m.n. „Pieprzyć dupków, którzy grywają 3 albo 4 minutowe wersje utworów. Didżeju, nie bój się zagrać 15-20 minutowej wersji, żebym zdążył się wkręcić. Zagraj 15-minutowy utwór dla tych dwóch na parkiecie, co zrozumieją” etc. Jest też coś o łapaniu ducha świętego na afterach…
Nie da się ukryć, że Diddy sam musiał doświadczyć tego i owego na dobrych imprezach i jednocześnie uderza w trend wydawania singlowych wersji klubowych numerów, a zwłaszcza w didżejów, którzy z takich kawałków składają swoje sety. Na EPce znajdziecie też bardzo adekwatny do tematu remix Radio Slave, który już wcześniej znany był z tego, że produkował mega długie, hipnotyczne kawałki. Przeważnie dotąd miały one do 11 minut długości, tymczasem remix dla Hella trwa dokładnie …28 i pół minuty!