DJ Mag Top 100 oficjalnie rankingiem popularności
Coroczne głosowanie DJ Magowej listy Top 100 zawsze jest trudnym tematem zarówno wśród prasy jak i wśród Was, głosujących klubowiczów. Bo chociaż utarło się stwierdzenie, że jest to głosowanie na „najlepszego DJ-a na świecie”, to wszyscy wiemy, że w praktyce tytuł nie jest do końca zgodny z prawdą…
Tytuł DJ-a numer jeden zobowiązuje. I choć nie możemy odmówić Arminowi bycia wśród absolutnej światowej czołówki, to dość jasne jest, że ostatnimi czasy chodzi tak naprawdę tylko i wyłącznie o popularność. Paradoksalnie, choć media i artyści głoszą śmierć muzyki trance, ta nadal ma się dobrze, co ma odzwierciedlenie właśnie w rankingach Top 100.
Ben Murphy (nazwany nie wiedzieć dlaczego Benem Edwardsem), redaktor naczelny brytyjskiego Maga, uciął sobie pogawędkę z brytyjskim bloggerem i dziennikarzem Skrufffem, oficjalnie przyznając się do komercjalizacji rankingu.
„Wielu ludzi źle rozumie o co chodzi w tej ankiecie. Nie reprezentuje „najlepszych DJ-ów na świecie”. To najpopularniejsi z nich, według społeczeństwa. To nie kwestia tego, czy są lepsi, lecz ich klasyfikacji w oczach ludzi.”
Odparł również zarzuty, iż kampania marketingowa odgrywa znaczącą rolę w rankingu. Trudno się do tego nie przychylić – w końcu największe nazwiska i tak nie potrzebują promocji…
Temat jakże daleki i bliski zarazem – w podobny sposób skomentować można nasz ranking FTB. Czyżby nie było czegoś takiego jak lista naprawdę odzwierciedlająca umiejętności DJ-ów? Przypominamy, że głosowanie w obu rankingach trwa. W przeciągu pierwszych pięciu dni, na DJ Mag Top 100 zagłosowało sto tysięcy osób. A Wy oddaliście już swój głos?