DJ Lucca – Krótka rozmowa

Osiem lat temu w legendarnym klubie Roxy mieszczącym się w Pradze swoją karierę zaczęła znana dziś na arenie międzynarodowej DJ Lucca. Ta młoda, utalentowana kobieta pochodząca z miejscowości Brno jest w Czechach uważana za najlepszą międzynarodową DJkę. Grała na wielu prestiżowych impezach i eventach takich jak np. tegoroczne Love Parade. Tydzień w tydzień pojawia się na festiwalach i w klubach na całym świecie. Kilkakrotnie gościła też w polsce i wymienia nasz kraj jako jeden z najlepszych jeżeli chodzi o publiczność.

„Tu w Czechach jak i w Polsce mam wielu fanów, którzy znają mnie osobiście i piszą do mnie regularnie na mojej stronie internetowej. Uwielbiam z nimi rozmawiać kiedy tylko mam na to czas.” – mówi Lucca – „Czasami jednak moi fani chcą iść ze mną na drinka, usiąść i porozmawiać a ja nie mam na to czasu, gdyż muszę wrócić do hotelu, wyspać się bo następnego dnia znów staję za konsoletą. Muszę wtedy powiedzieć, że nie mogę poświęcić im czasu ale naprawdę uwielbiam swoich fanów. To bardzo miłe kiedy podchodzi do Ciebie ktoś zupełnie nieznajomy i mówi, że uwielbia Twoje sety. To jest najlepsza nagroda za wysiłek jaki wkładam w to co robię i wielka motywacja aby robić to nadal. Kiedy widzisz, że ktoś docenia to co robisz, masz siłę dać z siebie jeszcze więcej.”

W przesiąkniętym mężczyznami świecie Djskim ##0,Lucca## bardzo się wyróżnia, gdyż jest piękną kobietą. Przez to, wielu krytyków uważa, że  osiągnęła sukces tylko dzięki swojej urodzie co wg. jej wypowiedzi jest całkowitą nieprawdą:

„Pracowałam na swój sukces przez wiele lat, 'szlifując’ kunszt Djski. To bardzo cieżka praca której poświęcam się w pełni.”

Będąc już prawie dziesięć lat za konsoletą można dojść do pewnej perfekcji. Zadając pytanie o to, czy po tak długim czasie granie staje się łatwiejsze Lucca odpowiada z uśmiechem:

„Chociaż minęło tyle czasu to nadal to uwielbiam. Gdy spojrzę wstecz jak to wyglądało kiedyś dochodzę do wniosku, że wszystko było inaczej. Wiem, że jeszcze nie wszystko potrafię i zapewne jeszcze wiele rzeczy z czasem odkryję. To niekończący się proces. Nie można się tego nauczyć i osiąśc na laurach. Trzeba ciągle nad tym pracować.”

W tym roku DJ Lucca zagrała w Berlinie na Love Parade. Wspomina ten występ bardzo pozytywnie. Bardzo podobało się jej to co zobaczyła i jest dumna z tego, że mogła uczestniczyć w tym wydarzeniu, tymbardziej, że kiedyś – na pierwszych edycjach Love Parade uczestniczyć nie mogła – nawet jako fan:

„W latach 90-tych nie byłam na Love Parade osobiście. Wielu moich znajomych wyruszało do Berlina, gdyż w Czechach był wielki boom na taką muzykę. Ja jednak nie mogłam pojechać z nimi, gdyż nie pozwolili mi na to moi rodzice. Byłam wtedy niepełnoletnia i bali się o mnie.”

Teraz kiedy minęło wiele lat i Lucca osiągnęła tak wielką popularność jej rodzice wypowiadają się o jej karierze bardzo pozytywnie i akceptują to, co robi ich córka:

„Zawsze mi powtarzają, że jeżeli jestem szczęśliwa w tym co robię to oni również są szczęśliwi. Wiem, że są ze mnie dumni i akceptują moje życie takim jakie jest. Moja mama obiecała nawet, że przyjdzie zobaczyć mnie na żywo na koncercie open air w Czechach, lecz niestety nie przyszła gdyż mój tato nie chciał z nią pójść. Widziała jednak mój występ na DVD.”

Czy Lucca ma rodzeństwo?

„Mam siostrę. Ona jest bardzo znanym w Czechach choreografem tańca i tancerką zarazem. Jest pięć lat młodsza ode mnie, ma własną grupę taneczną i tworzy choreografię dla telewizji oraz dla muzykali. Jest bardzo twórczą osobą, myślę, że to dzięki niej stałam się również osobą twórczą. Od najmłodszych lat zazdrościłam jej zaangaźowania i wytrwałości w tym co robi. Pracowała cięźko aby stać się tym kim jest a jest naprawdę perfekcjonistką i bardzo utalentowaną tancerką. Myśle, że wiele jej zawdzięczam.”

Jak każdy DJ w swojej karierze także Lucca ma niemiłe wspomnienia z występów. Czasami bywa tak, że nie wszystko idzie zgodnie z planem i przychodzą momenty kiedy trzeba zrobić coś, aby uratować sytuację. Lucca taką sytuację miała na jednym z dużych eventów w niemczech.

„Grałam na techno scenie wraz z takimi artystami jak ##0,Chris Liebing## i Adam Bayer. Sprzęt był perfekcyjny, w słuchawkach słyszałam wszystko doskonale lecz niestety okazało się, że na wyjściu były aż dwie sekundy opóźnienia. Wiedziałam, że coś jest nie tak, powiedziałam o tym technikowi,  on sprawdził wszystko i stwierdził, że nie widzi uchybień w podłączeniu sprzętu. Mojemu managerowi powiedział bardzo przykre dla mnie słowa, że nie potrafię miksować czy coś takiego. Przyszli kolejni ludzie i patrzeli na mnie tak, jakbym faktycznie nie potrafiła miksować. Opowiedziałam o problemie następnemu DJowi i na szczęście on był inżynierem dżwięku i  odkrył , że Chrisowi Liebing’owi podpięto zbyt wiele efektów i to było przyczyną powstania opóżnień. To własnie ten DJ wszystko naprawił, wyzerował wyjścia i wszystko było już dobrze.” – mówi rozżalona Lucca, dodając: „Musiałam tak grać czterdzieści pięć minut zanim usunięto usterkę. To było najgorsze czterdzieści pięć minut w mojej karierze. Byłam tak wściekla i wykończona, że zabrano mnie od razu do hotelu. Po rozwiązaniu sytuacji wszyscy mówili, że technik powinien mnie przeprosić lecz nie miało to miejsca. Ludzie na parkiecie nie przeklinali, nie krzyczeli i nie gwizdali na mnie lecz widziałam, jak opuszczają parkiet. To było straszne.”

Popularność zmusza artystów do ciągłego przemieszczania się po całym świecie. Najszybszą i najbardziej statystycznie bezpieczną drogą jest przelot samolotem. DJ Lucca bardzo często korzysta z usług linii lotniczych:

„Lubię samoloty. W wieku piętnastu lat marzyłam o tym aby zostać stewardessą i latać po całym świecie. Spełniłam swoje marzenia ale w nieco innej formie” – mówi Lucca uśmiechając się – „Tak naprawdę wszystkie wyjazdy niewiele mają wspólnego z podróżowaniem ponieważ rzadko kiedy mam czas na zwiedzanie. Bywa tak, że prosto z lotniska jade do klubu i po występie wracam na lotnisko i lecę w inne miejsce. Czasami odbywam trzy loty w ciągu jednej doby – to naprawdę męczące. Uwielbiam kiedy mam tylko jeden lot w ciągu dnia.”

^{Tekst: Roman COMPOD Majewski}