Artykuł

Darmowe wtyczki

Niejednokrotnie w amoku zdarza się nam ściągać setki nowych instrumentów, kompletnie zapominając  o efektach. To już nie te czasy, że problem stanowi jakość wbudowanych wtyczek – czasem szukamy po prostu czegoś o bardziej przyjaznym interfejsie czy jednej bardzo przydatnej funkcji, której akurat nie ma we wtykach natywnych. Co jednak ściągnąć, jeśli zwyczajnie nie stać nas na wydanie kilkunastu tysięcy na paczki Waves, czy tańsze PSP, a nadal chcielibyśmy się cieszyć dobrym dźwiękiem?


Na pomoc przychodzą co najmniej dwie firmy: Kjaerhus Audio i Antress. Jako główne zalety zalicza się niski pobór mocy procesora, prostotę użytkowania i zawodowe brzmienie. Jak na opłatę wynoszącą 0 zł – faktycznie dają radę i często mają w sobie funkcje, których brak w standardowych efektach.



Antress w tej chwili zapowiada nową, czwartą już, serię darmowych cudeniek. Będzie kilka nowości, które polecam śledzić osobiście – wszystko owiane jest tajemnią (poza nazwami, które rzadko kiedy świadczą o funkcjonalności). Do ciekawszych, a niewykluczone też, że do uzupełniających możliwości Waszego oprogramowania należą:


General edition (standardowe wtyczki, które z nazwy powinniście znać):




  • Spacer


  • Exciter


  • De-Esser

Modelling Edition (zaprojektowane w oparciu o klasyczne sprzętowe kompresory i EQ):




  • Lost Angel


  • Seventh Sign


  • Fire Chainer


  • Black Dragon


  • Deathcore

Special Edition (narzędzia do miksowania i kolorowania dźwięku):




  • Premier – emulator przedwzmacniacza mikrofonowego


  • Analoguer – emulator taśmy analogowej

Ostatnia kategoria, choć najmniej liczna, zawierać będzie najwięcej premier, które być może również Was zainteresują. Tyle z moich poszukiwań. Laidback Luke natomiast, wieki temu w swoim prowizorycznym filmie „in the studio”, polecał zestawy drugiej firmy – Kjaerhus. Na szczególną uwagę z całej paczki Classic zasługuje EQ z wbudowanymi „analogowymi” algorytmami ocieplania i przesterowywania brzmienia, oraz Delay z opcją „tape”, której zwykle brakuje w natywnych wtyczkach oprogramowania. Jeśli nie wiecie, jak brzmi tape delay – posłuchajcie utworów Erica Prydza, wydawanych pod aliasem Pryda.


W sporej ilości przypadków wystarcza to, co dostajemy razem z ulubionym softem. Użytkownicy Cubase’a i Logica pewnie z góry pominą ten artykuł, ale w wypadku FL Studio i Live raz na jakiś czas pojawiają się wątpliwości, co do jakości wtyczek natywnych. Darmowych rozwiązań nigdy za wiele.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →