Danny Avila o byciu najmłodszą didżejską supergwiazdą
Jedni zachwycają się jego technikami didżejskimi, inni nazywają
Justinem Bieberem muzyki tanecznej. Nie da się ukryć, że jeśli ktoś w
tak młodym wieku osiąga tak wiele, musi to budzić kontrowersje. Danny
Avila to hiszpański 18-latek, który już w 2011 roku otrzymywał nagrody
prestiżowych magazynów w kategorii największe odkrycie. Dziś jest już w
innym miejscu – grywa na całym świecie na okrągło, na niektórych
imprezach będąc jednym z headlinerów. W ostatnią sobotę udało nam się
porozmawiać z nim przez chwilę tuż po jego występie na scenie głównej
Mayday Dortmund…
Jesteś prawdopodobnie
najmłodszym ze znanych na całym świecie DJ-ów, mając niespełna 18 lat
osiągnąłeś już tak wiele. Jak to ci się udało?
– Wiesz, to
nie stało się wbrew pozorom tak nagle. Jestem już całkiem doświadczony
za konsoletą, robię to od prawie 8 lat, dużo z siebie dałem w tym
czasie. Przez kilka sezonów próbowałem do siebie przekonać klubowiczów
na Ibizie, potem dopiero dano mi szanse w innych miejscach.
Wszystko dookoła ciebie dzieje się tak szybko, nie jest to szokujące?
–
Jest, oczywiście, ale to dla mnie bardzo fajna rzecz. Ale tak jak
mówisz wszystko dzieje się bardzo szybko, scena tak szybko się zmienia,
to klubowe życie jest szalone, ciągle coś się dzieje, nie masz czasu na
myślenie. Podróżujesz, grasz na jakimś festiwalu, spotykasz ludzi, potem
znowu podróżujesz, znowu gdzieś grasz… Gdy się nad tym zastanowisz,
to przychodzi do głowy tylko jedne słowo – szaleństwo!
Właśnie wydajesz kompilację dla Ministry of Sound.
–
Tak, wiele się dzieje – rozpoczynam nową rezydenturę w Las Vegas,
wychodzą 2 moje nowe tracki, pracuję nad nowymi remiksami, ukazuje się
płyta w Ministry of Sound, no i zbliża się lato, które będzie
niesamowicie szalone.
Kto był twoją inspiracją, gdy zaczynałeś?
–
Zacząłem miksować, gdy miałem 11 lat. Pamiętam, że podglądałem Fedde Le
Granda i chciałem być taki, jak on – a teraz on mówi dookoła, że jestem
wielkim talentem, to niesamowite. Od niego wziąłem szybki sposób
miksowania, bawienie się efektami, dużo musi się dziać!
Jaki był twoim zdaniem punkt kulminacyjny w twojej karierze?
–
Nie sądzę, by takowy się w ogóle pojawił – miksuję już od wielu lat i z
mojego punktu widzenia to były systematyczne, małe kroczki, które
doprowadziły mnie do tego miejsca. Potem, już w roku 2011 na pewno
pomogły rozmaite wyróżnienia chociażby od DJ Maga, albo pochwały od
Tiesto. Ciężko jednak nad to pracowałem, to nie było kwestia jednego
punktu zwrotnego.
ODSŁUCH FRAGMENTÓW KOMPILACJI DLA MINISTRY OF SOUND:
http://www.beatport.com/release/ministry-of-sound-live-danny-avila/1070383
