Czy o taki powrót Chicane nam chodziło?
Grupa Chicane zawsze miała miejsce w moim sercu. Po obłędnym Saltwater i Offshore na zawsze zagrabili sobie miejsce w historii muzyki elektronicznej. Późniejsze produkcje grupy nie były już tak ambitne. Upadek zaczął się bodajże od singla Don’t Give Up, w którym za wokale odpowiadał Bryan Adams. Telewizje muzyczne pokroju MTV i Vivy były wniebowzięte, fani trochę mniej, a DJ ze światowych klubów już w ogóle zrezygnowali z grania tego numeru. W kwestii dance-popu z pewnością utwór odniósł wielki sukces i przysporzył Chicane popularności.
Osobiście jednak czekałem na ich kolejne produkcje – Halcyon i Sunstroke do tej pory uważam za jedne z najlepszych. Dlatego z coraz większą niecierpliwością oczekiwałem dalszych wieści o Chicane. Od ich występu na Creamfields Polska 2003 tak naprawdę słuch o nich zaginął.
Dzisiaj wracają! Zapowiadają nowy album, a ich pierwszy singiel Stoned in Love będzie w sprzedaży na zachodzie od 24 kwietnia. Rozgłośnie radiowe już emitują ich najnowszy numer. W czym jest haczyk? Osobiście jestem wielce rozczarowany ich najnowszym dziełem. Zamiast w kierunku Saltwater, Offshore, czy nawet obecnie królujących trendów Chicane proponuje nam odgrzewany kotlet w stylu Don’t Give Up i to w dodatku z wokalem Toma Jonesa! Jeśli więc ciekawi Was jak wygląda pseudo-trance’owy przebój wyrwany jakby żywcem ze ścieżki muzycznej ze Statku Miłości to Stoned In Love jest produkcją wymarzoną dla Was!
Jakkolwiek słaby by nie był singiel grupa Chicane jest wniebowzięta i zachwycona swoją najnowszą produkcją bez pardonu nazywając go „killer hit single”, a dodatkowo określają Toma Jonesa jako „ultimate music legend”, w tym także jego głos… W celach promocyjnych planowane są także dwa występy w Anglii… konkretnie 22 kwietnia w Manchester Academy, a także 24 kwietnia w London Islington Academy! Być może brytyjski rynek muzyczny jest adekwatny dla tegoż właśnie singla. Być może też polskie rozgłośnie radiowe wyprofilowane na komercyjny pop (Radio Eska) także będą emitować na swoich antenach Stoned In Love. Myślę, że przekonamy się o tym w ciągu najbliższych tygodni.
Singiel ma zostać oficjalnie wydany 24 kwietnia tego roku, chociaż niektóre brytyjskie rozgłośnie radiowe już go emitują, a na stronach sklepów internetowych można posluchać sampli. Na winylu dostępne będą trzy wersje: radiowa, oryginalna klubowa, a także remix vertigo. O ile po wersji radiowej możemy spodziewać się spłyconej i standardowej wersji (takiej samej jak to przygotowali dla radia ATB, Deep Dish, czy Armin Van Buuren), o tyle klubowa prezentuje się tak, jak to sobie Chicane zaplanowali od początku. Ostatnią deską ratunku miałby być remix Vertigo, ale też nie ma co liczyć na rewelację. Wszystko obraca się w klimatach dance’owych i bardzo popowych. Nie jest to ani house, ani trance do którego przyzwyczaiły nas klubowe rozgłośnie radiowe. Pierwszy singiel zapowiadający najnowszy album Chicane nie zwiastuje nic dobrego. Serce jednak podpowiada, że całe wydawnictwo będzie robić wrażenie i nie będzie już tak komercyjne. Oby! Stać ich w końcu na więcej!
Tekst: Krzysztof KOKOSZ Marcinkiewicz
www.gameTRANCE.pl
Foto: Chicane, Tom Jones websites