Cytaty tygodnia: dresiarze vs. hipsterzy
Każdy może zostać fanem omawianego niżej klubu na Facebooku, a co za tym idzie absolutnie każdy może w każdej chwili mieć dostęp do poniższej dyskusji, nie czujemy się zatem, byśmy przytaczając tu jej przebieg robili coś niestosownego. Po tym asekuracyjnym usprawiedliwieniu możemy spokojnie przejść do rzeczy, czyli ściślej mówiąc do tematu starego jak świat, drążonego na łamach FTB od samego początku istnienia. Ileż to dyskusji podjęto tu w komentarzach po evencie czy festiwalu, dotyczących publiki „nie takiej jak trzeba” – czy to „źle” wyglądającej, czy to źle się zachowującej, albo po prostu „zbyt przypadkowej”.
Wczoraj wieczorem na profilu warszawskiego klubu 1500m2 natrafiliśmy na takie oświadczenie: „Chcieliśmy przeprosić wszystkich, którym nie podobała się publika zgromadzona w klubie w minioną sobotę – sami nie dostrzegliśmy problemu, ale Wy nie możecie się mylić. Tym razem selekcją zajęły się tzw. niesprawdzone osoby i więcej nie popełnimy tego błędu – po raz pierwszy zdarzyło się, że mimo tak wielu pozytywnych opinii pojawiło się też stosunkowo dużo negatywnych. A wszystko mimo to, że Chris Liebing (Official) zagrał niesamowicie i z naszej persepktywy atmosfera była świetna, raz jeszcze przepraszamy i znów zagęścimy sito selekcji! Obiecujemy!”
Spodziewaliśmy się w komentarzach poniżej przeczytać gromy w rodzaju „Skandal! Już nigdy nie ściągajcie takich postaci jak Liebing do 1500, bo pojawia się zbyt dużo takich, a nie innych klubowiczów”, a tymczasem większość reakcji była nie tylko inna, ale wprost odwrotna. Oto kilka z nich (w większości najbardziej „popularnych”):
– „To ja przy tej okazji powiem, że to jest to, za co ja zawsze chwalę 1500, że na imprezach bawią się ramię w ramię od hipstera po dresiarza i wszyscy są szczęśliwi, no chyba, że ci drudzy robią burdy, ale tego jeszcze nie byłam świadkiem, tak czy siak – bawić się a nie oglądać na innych, ot co”
– „jw. też jeszcze NIGDY nie miałem nieprzyjemnej sytuacji ze strony „dresów” w 1500m2, raczej wręcz byłem pozytywnie zaskoczony”
– „nie było żadnych problemów! „dres” też człowiek, ma prawo bawić się jak każdy inny.. a gdy widzi, ze coś sie dzieje nie tak to nawet obronić potrafi (niekoniecznie pobić od razu)”
– „nigdy tylu facetów nie przepuściło mnie w drzwiach w klubie co w ostatnią sobotę”
– „hejting na tzw. dresiarzy jest irytujący”
– „zawsze będą tacy którzy narzekają na sam widok golonego łba – jak dla mnie może o tyle, co nie było zbyt estetycznie, że tak to ujmę, to klimat był bardzo przyjazny. Jak zwykle zresztą”
– „Dokładnie, wpuszczajcie samych hipsterów w rurkach sorry, ale hipsterstwo tak mnie wk##rwia, że wolę już miłych nafudrowanych dresów”
– „Na takich imprezach jak Liebing jest zajebista kultura bo muza łączy ludzi”
– „niestety
wystylizowanym hipsterom też często brakuje kultury,na KAMP’ie zostałam
zdeptana,piwo mi wylali dwukrotnie i jeszcze zamiast
przeprosin,pretensja.kultura nie zależy od ubioru tylko wychowania i
charakteru!”
– „Nigdy nie przeszkadzał mi ubiór kogokolwiek na imprezach w 1500 nieważne w dresie, rurkach…jak ktoś chce to niech nawet rajstopy podciągnie pod pachy i założy pończochę na głowę – jej/jego wybór… przychodzę się bawić… a nie obawiać się.. Peace!!”.
No, to reasumując: peace i miłego dnia!