News

Cytat tygodnia: 'Z wzajemnym szacunkiem możemy żyć w harmonii’

’Rzucanie tortami w ludzi to nie jest forma kultury’, pisał ostatnio Seth Troxler, komentując to, co się dzieje w świecie EDM. 'Jest różnica między wolnością, a idiotyzmem’, wspominał, ostro krytykując to, co dzieje się na wielkich, tanecznych festiwalach. Z kolei John 00 Fleming włączył się do dyskusji sugerując, że 'czeka nas jakaś eksplozja’, przy okazji przyznając się do tego, co sam myślał niedawno na ten temat i jak patrzy na wszystko w tej chwili. Sprawdźcie, co ma do powiedzenia.

„Zderzają się tu dwa kompletnie inne światy. Jeden oparty na sile, dominacji i sławie, drugi oparty na pasji, sztuce i braterstwie. Wielu znanych dziś DJ-ów i producentów przez wiele lat tworzyło fundamenty pod dzisiejszą scenę elektroniczną. Część z nich latami walczyło z falą komercjalizacji, przedstawiali światu niekomercyjną muzykę taneczną, wraz z tysiącami pasjonatów udało się stworzyć społeczność, która rozrosła się do wielkich rozmiarów. A teraz patrzą, jak buldożery wielkich korporacji wjeżdżają na ich teren wraz ze sztucznie wytworzonymi supergwiazdami i używają całej swojej marketingowej siły, żeby zmanipulować scenę, która jeszcze przed chwilą ich zupełnie nie obchodziła.

Używają swoich tricków, by w szybkim tempie tworzyć kolejne supergwiazdy – robią to z pomocą wirtualnych fanów, klików i lajków, tworzą nowe sztuczne mody, rozdają sobie nawzajem nagrody. Dla wielu zapewne coś jest tu nie tak, gdy widzą, jak gość, co zrobił dwa kawałki i nigdy niczego nie zmiksował nagle staje się jednym z TOP 20 najpopularniejszych DJ-ów na świecie. Jak na coś takiego mają patrzeć weterani, którzy poświęcili na to wieloletnie kariery?

Tak, możemy z tym żyć, zwłaszcza że w dzisiejszym „X-Factorowym społeczeństwie” takie działanie w muzycznym biznesie stało się normą. Sprawy zaczynają prezentować się mniej komfortowo, kiedy te sztucznie wytworzone supergwiazdy przyzwyczajają się do swoich wygód, bookowania (i kasowania) jako headlinerów, do wywierania presji na promotorów, żeby wstawiali ich o takiej, a nie innej godzinie, a nawet zmuszania promotorów do brania w pakiecie DJ-ów, których oni wcale nie chcą (…).

Takie rzeczy dzieją się za kulisami i one doprowadzą do jakiejś eksplozji. Nie ma między dwoma grupami uczestniczącymi w tym świecie żadnego szacunku. Jedni zbudowali fundamenty, a drudzy je wzięli i zmonopolizowali. Zamienili w czystą rozrywkę i zamienili w masowe widowisko, tego underground nigdy by nie osiągnął. Tak, to karykatura pierwotnej sceny, ale historia pokazuje, że  coś podobnego zawsze było częścią tego ekosystemu.

A więc zamiast skupiać się na tym, co jest źle z dzisiejszym „EDM”, lepiej skupić się nad swoją robotą, nad stworzeniem nowej undergroundowej sceny, na którą oni będą chcieli wskoczyć. Nad byciem jeden krok do przodu. Na początku też miałem problemy ze zrozumieniem tego, co się stało z moją ukochaną sceną, ale odkąd to wiem, jestem już w dużo bardziej „szczęśliwym miejscu”. Teraz mam szacunek do obu stron.

Niektóre z gwiazd EDM to niesamowici goście od dostarczania rozrywki, potrafią zatrzymać przy sobie całe morze ludzi tak, że nawet jedna osoba nie opuszcza parkietu. To nie jest łatwe do osiągnięcia.

Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy ma swoje, trochę inne miejsce w muzycznym świecie i inne muzyczne potrzeby. Jeśli jesteś w nastroju do „tylko zabawy”, idź na jeden z szalonych festiwali EDM, jeśli chcesz być stymulowany muzycznie, znajdź ciemny, undergroundowy klub. Koniec końców w obu miejscach znajdziesz ludzi, którzy są uszczęśliwiani przez „muzykę i rozrywkę”. To ostatecznie się liczy najbardziej. Dla mnie to bardzo proste – nie lubisz, nie idziesz. I to odnosi się do obu stron.

Z wzajemnym szacunkiem możemy żyć w harmonii. Nowe, marketingowe maszyny stworzyły „wyraźną linię na piasku”, która nazywa się EDM. Kiedyś taką linię stanowiły kluby z „komercyjną muzyką z UK TOP 40″, dziś jest to EDM. Więc następnym razem, kiedy będziesz chciał z pomocą swojej klawiatury wylać trochę hejtu, powstrzymaj się na chwilę i przekieruj tę energię na coś, co rzeczywiście możesz osobiście zmienić. Lepiej wypadniesz robiąc coś takiego, więcej szacunku zyskasz robiąc coś fizycznego i konkretnego, aniżeli grzmiąc na sprawy z boku”.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →