News

Cytat tygodnia: 'Ghost producing to sprzedawanie fanom totalnej ściemy’

Temat 'ghost producingu’ to jeden z tych, które jak bumerang powracają w wielu dyskusjach, w ostatnim czasie dużo częściej niż zwykle. 

Trudno się jednak dziwić – jeszcze nigdy to zjawisko nie było tak rozpowszechnione. Nie trzeba być zwolennikiem teorii spiskowych, żeby wątpić w umiejętności producenckie wielu gwiazd współczesnej sceny. O niektórych już wszystko wiadomo, o innych wspomina się po cichu, z każdym rokiem to zjawisko coraz mniej szokuje i zniesmacza. Chyba już się przyzwyczailiśmy do takiego stanu rzeczy?

Ashley Wallbridge w rozmowie z DJ MAGIEM przypomina jednak, że jest duża różnica między 'pomaganiem w produkowaniu’ a specjalnych kontraktach, w ramach których prawdziwy twórca jest zupełnie 'wymazany’. Oto jego słowa na ten temat:



’Produkowanie dla kogoś innego to żaden problem, to się dzieje we wszystkich gatunkach. 99% procent muzyki pop nigdy by nie powstała, gdyby mieliby tym zajmować się ci, którzy stoją na scenie. Ale tu pojawia się największa różnica – wszyscy odpowiedzialni za powstanie nagrania pop są wymienieni jako współtwórcy w 'creditsach’. 

Tymczasem ghost production oznacza, że podpisujesz umową 'NDA’ (’Non-Disclosure Agreement’, czyli zgodę na nieujawnianie nazwiska prawdziwego twórcy), przez co nie wolno podawać twojego nazwiska jako współtwórcy. A co za tym idzie nie masz możliwości budowania swojej dyskografii, swojej reputacji – jesteś faktycznie duchem. Wyobraźcie sobie, że Michael Jackson podpisałby ze swoim wieloletnim producentem Quincy Jonesem kontrakt 'NDA’ i twierdziłby, że zrobił wszystko sam. Jaka by była dyskografia i reputacja Quincy Jonesa dzisiaj? Żadna. 

W porządnym świecie prawdziwi twórcy powinni występować oficjalnie jako współtwórcy – czy to jako producenci, współ-producenci czy jako inżynierowie dźwięku. To całe gówno 'NDA’ powinno zostać zatrzymane. To przecież jest strasznie nieautentyczne, nieprawdziwe – sprzedajesz fanom totalną ściemę. Ci wszyscy młodzi ludzie naprawdę myślą, że jesteś super producentem, chociaż tak naprawdę nie dałbyś rady stworzyć nawet prostej demówki’. 

P.S. Na koniec dodajmy, że Ashley Wallbridge również należy do grona ghost producentów z wieloma hitami na Beatporcie wydanymi pod innymi nazwami. Czy raczej – 'należał’, bo jak się okazuje ze względów 'moralnych’ postanowił dłużej tego nie robić…



Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →