Cytat tygodnia: Fatboy Slim o nietrzeźwości za konsoletą
To będzie prawdopodobnie cytat, który obiegnie bez problemów większość portali zajmujących się muzyką taneczną na całym świecie. Po pierwsze brzmi kontrowersyjnie, a po drugie jednocześnie dotyka rzadko omawianego problemu, który przecież od zawsze dotyczy DJ-ów.
Czy raczej szerzej – wszystkich występujących artystów, bez względu na to, czy miksują płyty, grają gitarowe solówki, czy śpiewają. Nie da się ukryć, że w innych profesjach nie toleruje się bycia w pracy nietrzeźwym. Fatboy Slim podczas konferencji IMS na Ibizie w ostatni weekend powiedział tak:
„Jedna z podstawowych zasach didżejingu to zawsze być o 20% bardziej pijanym, niż klubowicze na parkiecie. Albo być o 20% bardziej naćpanym. Albo po prosto o 20% lepiej się bawić, niż ci na parkiecie”.
Dorzucił jeszcze, że sam już nie pije od 3 lat, ale jak twierdzi przez większość część swojej kariery starał się być jak najmocniej „w imprezie”. Co sądzicie na ten temat i jakie są Wasze obserwacje dotyczące didżejów? Grają trzeźwi czy nietrzeźwi? A jeśli nietrzeźwi, co na to klubowicze? Czy jest to postawa powszechnie tolerowana i 'w tym biznesie normalna’?
Przy okazji przypomnijmy, że Fatboy Slim w ostatni weekend zagrał w stolicy na Orange Warsaw Festival, oto próbki tego, co się tam działo:



