Co to jest groove – konkurs do północy!
Jak zapewne zauważyliście, słowo „groove” to jedno z częściej używanych słów w kontekście tanecznych kawałków. Zwłaszcza (ale nie tylko) odnosi się ono do muzyki house i techno, gdzie czasem możemy napotkać na 10-minutowe, monotonne numery, w których „nic się nie dzieje, ale jest fajny groove czyli jest dobrze”.
Mamy niemiecki magazyn klubowy „Groove”, film „Groove”, mamy niezliczoną ilość artystów, którzy mają w nazwie „groove”, sporo kawałków z „groove” w tytule. Najwięcej tego tajemniczego słowa jest jednak w wywiadach z artystami, recenzjach i zapowiedziach wytwórni płytowych. Trudno jednak trafić na rozwinięcie tego terminu w danym przypadku – wydaje się on często słowem-wytrychem, który powinien nam mówić wszystko.
I tak właściwie powinno być, bo w muzyce tanecznej (ale nie tylko) „groove” to odpowiednik terminu „swing” w muzyce jazzowej i w dużym stopniu dotyczy to subiektywnego postrzegania czyli słyszenia rytmu. Albo coś „pięknie chodzi” albo nie. Albo coś ma dla nas „groove”, rusza się przy tym głowa czy stuka nóżka, kołyszą biodra albo nie. Albo nas pobudza, zmusza do tańca albo nie. Chodzi tu o sam rytm, ewentualnie w połączeniu z linią basową.
Pytamy więc obecnych na forum producentów – jak uzyskujecie „groove” w swoich kawałkach? Czy to w ogóle wiedza, którą można się podzielić czy takie zdolności i wyczucie trzeba już mieć w sobie?
W internecie można znaleźć multum rad na ten temat, ale przeważnie ograniczają się do stwierdzenia, że „nie wystarczy ustawić klocków w formie równych szesnastek, trzeba niektórymi zamieszać – ustawić trochę obok, zróżnicować siłę uderzenia i tak dalej”. Czy to wszystko, co można powiedzieć na temat pracy nad groove’em? A może wystaczy w niektórych DAW-ach czy wtyczkach włączyć funkcję „swing”?
Czekamy na Wasze przemyślenia, opinie i rady. Dla jednej z osób przewidzieliśmy płytę CD z muzyką zawierającą tylko doskonałe, tech-housowe groove’y :-).