News

Ciąg dalszy historii imprezowej pary 80-latków

Niedawno pisaliśmy Wam o parze seniorów z Polski, która nie tylko pojawiła się w kultowym londyńskim Fabric, ale też bawiła się świetnie przy technicznych beatach do samego rana. 

Jak się okazuje to nie koniec ich historii, dzięki tvn24.pl dowiedzieliśmy się o nich dużo więcej, a oni sami wystosowali specjalny list dotyczący tej pamiętnej nocy. Stanisława Zapaśnik i Władysław Nikiel napisali podziękowania do wszystkich mediów, które opisywały ich historię, ale przede wszystkim do Jakuba Hansena, organizatora imprezy w klubie Fabric London. Przy okazji też postanowili zaprzeczyć plotkom, że była to przemyślana akcja PR-owa klubu Fabric. 

Pan Władysław opisuje w nim po kolei wszystko, co się z nimi działo: 'Przed 23 ustawiono bramki, gdy weszliśmy do kolejki poinformowano nas, że jest to kolejka do klubu Fabric. Gdy okazaliśmy bilety kupione wcześniej przez internet, sprawa się wyjaśniła. Punktualnie o 23, po rutynowej kontroli, weszliśmy do klubu. Zabawa zaczęła się tuż po 23. Zajęliśmy miejsce na fotelu. Na początek zrealizowaliśmy jeden z darmowych drinków na wino. Kupon na drugi drink pozostał na pamiątkę. Gdy pan Hansen przywitał nas słowami „Wspaniale, że tu jesteście!”, poprosiliśmy o jakiś gorący napój, bo bufet Fabric nie serwuje gorących napojów. 


To był dopiero początek gościny. W pewnym momencie pan Jakub Hansen zawiózł nas windą na balkon dla VIP, gdzie grał jako DJ. Z balkonu mieliśmy świetny widok na bawiących się londyńskich klubowiczów. Dalej bawiliśmy się świetnie z londyńską młodzieżą, która przyjęła nas bardzo serdecznie, robiąc zdjęcia w czasie tańca. Jeden z fanów sprezentował mi czapkę z napisem Handsome Hustler. W tym miejscu chcę podziękować młodej i miłej brunetce, 27-letniej mieszkance Londynu, która nas polubiła i też opiekowała się nami począwszy od bramek, aż do pożegnania z nami o 3 rano. O wyprawie do klubu Fabric marzyłem od ośmiu lat, bo  to „najlepszy klub w Londynie”. 

Brak słów, by opisać niezapomniane wrażenia, które pozostają na całe życie. Jest to ogromny klub, który posiada zaskakujące wnętrze, świetne nagłośnienie – dźwięk otula ta tańczących ze wszystkich stron oraz bardzo skuteczną ochronę. Ja osobiście nie jestem miłośnikiem muzyki techno, ale jestem fanem elektronicznej muzyki tanecznej, którą kiedyś grał klub Fabric. Osobiście zalecałbym Panu Hansenowi, aby tą elektroniczną muzykę taneczną od czasu do czasu wprowadził, może raz w tygodniu lub trzy razy w miesiącu’. 

Na koniec jeszcze kilka słów o naszych bohaterach:  pan Władysław z zawodu jest inżynierem, mieszka w okolicach Rzeszowa. Obecnie jest na emeryturze, ma 82 lata. Jego towarzyszka Stanisława Zapaśnik pracowała w banku. Ma 79 lat. List przekazany został do Jakuba Hansena, po czym opublikowany został również na fanpage’u klubu Fabric. A poniżej znajdziecie materiał na ten temat stworzony na potrzeby programu ’24 godziny’ w TVN24BiŚ. 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →