Chuckie z Gregorem Salto
Gdy tuż przed występem na Global Gathering 2011 przypominaliśmy dyskografię Gregora Salto, wspominaliśmy o roku 2007, kiedy to Salto zaserwował swoim fanom serię koprodukcji z innymi, holenderskimi producentami. Byli wśród nich DJ Madskillz, Sidney Samson i Chuckie.
Housowi didżeje na pewno pamiętają numer „Toys Are Nuts”, który był bodaj pierwszym numerem w karierze Gregora Salto, w którym lekkie, tribalowe klimaty zastąpione zostały świeżym wtedy powiewem brzmienia electro. W roku 2007 o Chuckiem jeszcze mało kto słyszał, ale minęły cztery lata, dutchowa stylistyka podbiła świat, Chuckie z mniej znanego kolegi Gregora stał się dużo bardziej znany niż Salto.
W 2011 rewanżuje się zaproszeniem do współpracy przy kawałku „What happens in Vegas”, który ma szansę stać się wielkim przebojem. To chyba najbardziej melodyjna rzecz w dorobku Chuckiego, charakteryzuje się intrygującą, westernową gitarką, która wygrywa motyw świetnie nadający się do śpiewania przez tłumy na imprezach. Dutchowe brzmienia też tu znajdziecie, ale w wersji dość delikatnej.
Połączenie umiejętności obu panów przyniosło niezwykle chwytliwą propozycję, która pewnie już niebawem opanuje parkiety i listy bestsellerów. I pamiętajcie: 'co zdarzyło się w Vegas, zostaje w Vegas’.