Chris Martin z Coldplay napisał piosenkę Sharamowi!
Uwaga, jeżeli ktoś ma alergię na ładne, a wręcz słodziutkie melodie, chwytliwe, ocierające się o komercję brzmienia, może lepiej niech tego nie włącza. Albo nie – trzeba włączyć, bo rzecz to chwytająca za serce. Wystarczy być w pozytywnym nastroju!:)
Ciekawe co o najnowszych kawałkach Sharama mówi znajomym jego wieloletni współpracownik z Deep Dish czyli Dubfire (swoją drogą tego pana zobaczycie w tym roku na Electrocity – Dubfire’a, nie Sharama). Czy potrafi się powstrzymać od kąśliwych komentarzy? Dla mnie osobiście kilka poprzenich numerów Sharama to było mdłe mydło nie do słuchania, ale z najnowszym numerem mam inaczej.
Może jednym z powodów jest fakt, że w przeciwieństwie do większości klubowych kawałków aspirujących do miana dobrego popu, tutaj rzeczywiście mamy niezłą kompozycję. Już po pierwszych kilkudziesięciu sekundach szukałem w sieci jakiego starego przeboju to jest cover. Nie wierzyłem, że Sharam sam to napisał. I miałem rację – tylko jak się okazuje to nie przeróbka starego hita, a utwór napisany przez… wokalistę Coldplay!
No i wszystko stało się jasne. Potem pomyślałem – skąd ja znam ten wokal? Oczywiście – to przecież charakterystyczny głos z „Say Hello” i „Flashdance” z repertuaru Deep Dish. Nawet o samym teledysku można powiedzieć coś ciekawego, bo nawiązuje do filmu „Bullit” ze Steve’em McQueenem z lat sześćdziesiątych. Wśród remikserów dodajmy Marco Lys, Pirupa i Sebjak.
No i co Wy na to? Można trochę kręcić nosem, że to popowe, ale wierzcie mi, że prawie każdy z wszystkich artystów na świecie chciałby mieć taką melodię…