Wywiad

Catz N’ Dogz dla FTB: 'Jedni robią muzę do klubu, a drudzy pod recenzje’

Gdy nagrywali jako 3 Channels, znani byli tylko wąskiej grupie wielbicieli minimalu. Dziś każdy fan muzyki tanecznej w tym kraju, bez względu na to czy słucha house’u czy trance’u, słyszał o Catz N’ Dogz. W zeszłym roku ich drugi album „Escape from Zoo” został uznany płytą miesiąca w brytyjskich Mixmagu i DJ Magu, trafiło im się też kilka okładem zagranicznych magazynów. Nawet Sienkiewicz i Czubala nigdy nie zrobili na świecie aż takiego szumu. Tym chętniej pewnie przeczytacie JAK ONI TO ROBIĄ. Oto 10 specjalistycznych odpowiedzi na 10 specjalistycznych pytań. Przeczytajcie, nawet jeśli nie jesteście producentami, bo w tym wywiadzie znajdziecie wiele innych ciekawych spostrzeżeń.

1. Sample czy wtyczki (analogi)?

W zeszłym roku używaliśmy bardzo dużo sampli, przy produkcji albumu zsamplowaliśmy wiele najróżniejszych rzeczy – od naszych starych kaset poprzez odgłosy toalety, aż do klasyki jazzu czy hip-hopu.
Używamy masę przeróżnych efektów i czasem nawet z pianina można zrobić bas, tak się stało w kawałku „Long Way”. W tym roku coraz częściej interesują nas synthy i zaczynam zauważać, że nasze brzmienie znów się zmienia. Niesamowitą wtyczkę wypuścili ostatnio Native Instruments: Razor. Jest to plug in do Reaktora i tak jak wiele innych wtyczek pracujących pod tym programem, jest niesamowicie inspirujący – pozwala zrobić najdziwniejsze brzmienia. Warto dodać, że wiele instrumentów pod Reaktora jest zupełnie za darmo.

2. Mixdown i mastering samemu czy u specjalisty?

To zależy gdzie się wydaje i jaki utwór. Staramy się  nie używać za dużo kompresji w końcowej fazie produkcji, bo już parę razy się na tym przejechaliśmy. Obecnie problem tkwi w tym, że wiele wytworni nie dba za bardzo o mastering. Więc jeśli zdecydujesz się wydać gdzieś swój utwór, warto spytać przed wydaniem jak wygląda sprawa masteringu.

3. Kawałek gotowy w pół dnia czy w parę tygodni?
Odpowiedź jest bardzo prosta: zdecydowanie w pół dnia. W muzyce najważniejszy jest pomysł i feeling. Wszystkie nasze najbardziej lubiane kawałki powstały w mniej niż pół dnia; „Lovers Carvings” edit w godzinę.

4. Loopy czy nie loopy?

Na to pytanie akurat nie da się odpowiedzieć jednoznacznie. To zależy od tego, co robimy. Zaczęliśmy produkować muzykę od loopów z tego względu, że mieliśmy duże ograniczenia softu. To, w jaki sposób obchodzimy się z loopami, nieraz zaskakuje naszych znajomych. Przez te wszystkie lata wyrobiliśmy sobie bardzo dziwne nawyki edycji. Jakiś czas temu wyszlo CD z samplami Marshala Jeffersona i od tamtej pory słyszałem już chyba 200 utworów na bazie tych loopów. Jeśli już loopy, to zdecydowanie kreatywnie i nowocześnie użyte.Zależy też do jakich odbiorców kieruje się swoją muzykę. W naszym środowisku jest takie stwierdzenie, że niektórzy producenci robią muzykę pod recenzje, a niektórzy do klubu. Jeśli robisz muzykę do klubu, to chodzi w niej tylko o jedno: by działała i tu już nie jest ważne, czy użyłeś całych loopów czy zsamplowałeś 2 minuty wokalu Niny Simone.

5. Tworzenie w nocy czy w dzień?

Najproduktywniej pracuje nam się zdecydowanie w dzień, zaraz po spacerze, basenie lub siłowni. Najlepsze pomysły do głowy przychodzą nam w podróży.

6. Najpierw stopa, bas czy leady?

Kiedyś wszystko zaczynaliśmy robić od groove’u, teraz trochę to się pozmieniało. To, co robimy, jest bardziej przemyślane. Wydaliśmy już dosyć sporo płyt i stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej. Staramy się, by każdy nowy track opowiadał inną historię.

7. Improwizacja przy sprzęcie czy pomysły przynoszone z ulicy do domu?

Pomysły przywożone z podrózy do domu, a potem improwizacja.

8. Podsłuchiwanie innych producentów czy uciekanie od inspiracji i szukanie własnego brzmienia i konstrukcji?

Staramy się zawsze, by nasze rzeczy brzmiały oryginalnie i miały jakiś wspólny mianownik, jednak nie ma się co oszukiwać – choćbyśmy nie wiem jak się starali, każdy nasz kawałek jest zainspirowany kompletnie czym innym i brzmi zupełnie inaczej niż poprzedni. Wiele osób twierdzi, że to nasza zaleta. Wynika to przede wszystkim z tego, że gramy czasem 3,4 imprezy w tygodniu i słuchamy najprzeróżniejszej muzyki. Niektórzy producenci wywierają na nas tak ogromny wpływ, że potem nie da się ukryć podchwytywania niektórych patentów. W zeszłym roku był to zdecydowanie KiNK. Tak to już jest, że po prostu niektórzy producenci-wizjonerzy pchają to wszystko do przodu.

9. Jeden software (jaki) czy różne?

Do pomysłów Ableton, przez to, że działa na każdym sprzęcie, pozwala na szybkie stretchowanie sampli i ma dosyć przyjazny interface w początkowej fazie. Do końcowego aranżu i masteru zdecydowanie Cubase, brzmieniowo Ableton wypadorzej, nawet nie ma porównania.

10. Remiksowanie czy autorskie produkcje ponad wszystko?

Obecnie mamy taki komfort, że możemy wybierać, co chcemy remiksować. Przy takim natłoku zamówień, wybieramy tylko ciekawe oferty. Najwiekszą frajdę sprawia nam remiksowanie kawałków nieopartych na rytmie 4/4, ostatnio zrobiliśmy remiksy dla Kings of Leon i Friendly Fires. Teraz pracujemy też nad nowym projektem – zupełnie nieklubowym, ale na razie nie możemy zdradzić większej ilości szczegółów.

P.S. Wiadomość z ostatniej chwili: jednym z remikserów ostatniego materiału Catz N’ Dogz będzie żywa legenda Detroit Carl Craig!!




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →