’Buty do wymiany, emocje i intensywność’, czyli wspomnienia z Dreamstate w Gliwicach!
Buty do wymiany. Mięśnie wołające o odnowę biologiczną. Problem z zebraniem myśli, które zostały na którymś z setów. Nikt jeszcze nie opatentował miernika „imprezy w imprezie”, ale wystąpienie nad ranem przynajmniej jednej z tych niedogodności stałoby się dowodem obecności na wydarzeniu innym od pozostałych.
A podkładając te kryteria pod pierwszą europejską edycję Dreamstate, to w Gliwicach przekroczono balangową skalę!
Przed wyjazdem zadaliśmy Wam pytanie o najbardziej pamiętne line-upy w historii elektronicznych festiwali na naszej szerokości geograficznej. Jeśli znajdowaliście obsadę o porównywalnym rozmachu, to musieliście się cofnąć pamięcią o spory okres czasowy. Nic dziwnego, bo plakat Dreamstate 2019 wyładowany był nazwiskami, którymi można było obdzielić kilka festiwali. Headliner ustępował z konsoli dla headlinera, a w czasotabeli trudno było znaleźć okienko dla podładowania sił na resztę nocy. Przypomnijmy sobie kilka występów, które na pewno zostaną już z nami na zawsze.
TOP 5 setów na Dreamstate 2019 (kolejność chronologiczna)
Giuseppe Ottaviani
Twórca albumu GO! na przylot do Gliwic czekał tak samo jak wszyscy, którzy kupili bilety na 15 godzin muzycznego maratonu. Nie tylko stworzył hymn europejskiej edycji Dreamstate, ale jego entuzjazm wobec obsady imprezy był tak duży, że jako jedyny zadbał o to, by jego set w specjalnej wersji skrojonej na wielkie sceny został zarejestrowany i wrzucony na social mediach. A przed kamerami wszyscy przecież chcemy wypaść jak najlepiej.
Włoch miał lekko ułatwione zadanie – zagrał przed publiką jeszcze w pełni sił, która z niecierpliwością oczekiwała, aż jej paski energii zaczną się zmniejszać w szybkim tempie.
Giuseppe Ottaviani Live @ Dreamstate Europe 2019
Paul Oakenfold
Trudno uwierzyć, że takie nazwisko pojawia się w Polsce z częstotliwością rzadkiego zjawiska naturalnego. Od ostatniej wizyty Brytyjczyka zdążyło się już wymienić pokolenie na parkietach, a wielu z obecnych na secie sprzed siedmiu lat zdążyło zasadzić drzewa i posłać dzieciaki do szkół. Paul wszedł w rolę dawno niewidzianego znajomego, co to wpada w odwiedziny z paroma prezentami i garścią anegdot. A następnie zabiera ze sobą w podróż po dźwiękach, które swego czasu pomogły odkryć nieznany świat muzyki elektronicznej, a nawet tej części siebie, o której istnieniu nie miało się pojęcia.
Odpalenie w publikę „Breathe”, kawałek dalej zmienione w „Born Slippy”, które przechodzi kilka momentów później w „Sandstorm”? Sample z „9 P.M” albo „Traffic” na finiszu? Założyciel Perfecto Records widział chyba wszystkie klasyki ostatnich dwóch dekad w muzyce elektronicznej w momencie ich powstawania.
Dreamstate???????? Poland Gliwice 2019. DJ Paul Oakenfold ????
Paul van Dyk
Przed pojawieniem się za konsolą twórcy Vandit Records powierzchnia parkietu wokół każdego uległa widocznemu zmniejszeniu. Niemiec to imprezowy pewniak, prawdziwy ambasador polityki tańca i trance’u jako stylu życia. Gdyby dało się wycisnąć esencję z gliwickiego wydarzenia, to probówkę należałoby podstawić do energii odczuwalnej podczas seta Paula van Dyka. Jakby wszyscy – od ekipy odpowiedzialnej za wizualizację po samą publikę umówili się, że to jest ten moment, gdy nie liczy się nic innego od „tu i teraz”.
Dreamstate ???????? Poland Gliwice 2019. DJ Paul van Dyk ????
Vini Vinci
Set z rodzaju tych, gdzie nawet najnudniejsza osoba z waszej pracy pokazałaby oblicze, o którym nie mieliście pojęcia. Vini Vinci w pojedynczej wersji wciąż potrafi podpalić (metaforycznie!) parkiet i zebrać największą ilość niewiast na metr kwadratowy podczas każdego festiwalu. Godzina pozbawiona kompromisów, gdzie basy budziły pół Gliwic, „impreza” przechodziła w tryb „balangi na cztery fajerki”, grano w „Ping Ponga”, a nawet odkurzono dawno niesłyszaną „Algidę”.
Dreamstate???????? Poland Gliwice 2019. DJ Vini Vici ???? ???? ????
Gouryella
Ferry Corsten przez ostatnie lata wpadał do Polski wyłącznie pod swoim nazwiskiem. Kto chciał usłyszeć na żywo jego specjalne wydanie, musiał szukać wygodnych połączeń lotniczych. Dopiero organizatorom Dreamstate 2019 udało się ściągnąć holenderskiego producenta po 7 latach od reaktywowania całego projektu. I to jeszcze z zupełnie nowym utworem „Surga”, który w Gliwicach miał swoją oficjalną premierę.
Gdyby wszystkie poprzedzające występy potraktować jak imprezę, to Gouryella była wydarzeniem artystycznym, najbardziej ambitną godziną w całym tym maratonie. Corsten wrzucił z powrotem do różnych momentów życia, zachęcił do zagubienia się w myślach i wspomnieniach. Wszyscy wzięliśmy udział w intymnym doświadczeniu, do którego bramą okazał się najczystszy trance, wyizolowany od panujących mód i trendów.
Dreamstate???????? Poland Gliwice 2019. DJ Ferry Corsten ????
Gwarancją audiowizualnych doznań była obecność ekipy Clockwork, odpowiedzialnej za interaktywną scenografię wyświetlaną na ogromnych ekranach. Wizualna ściana efektów momentami wręcz zasłaniała DJ-ów, którzy wyglądali jak jeden z elementów niestandardowej technologii multimedialnej.
W takich momentach emocje, energię tłumu, ciemność i intensywność można było niemalże dotknąć. Wielu z Was liczyło na przeskoczenie poprzeczki przez organizatorów w konkurencji związanej z liczbą laserów na metr kwadratowy sceny. Odgłosu opadania szczęki raczej nie dało się słyszeć, choć może to kwestia nagłośnienia, które dłuższymi chwilami wydawało się być poza jakąkolwiek kontrolą lub kwestią szczęścia w ustawieniu się na trybunach lub płycie. Mała rada na podobny dyskomfort w przyszłości: zabierajcie ze sobą stopery.
Wracając do laserowych wodotrysków, to ograniczeń należałoby szukać w konstrukcji hali w Gliwicach. Sporo potencjału na dodatkowe światła wydaje się mieć przestrzeń samego sufitu, który na tle scenicznych wizualizacji wydawał się mocno statyczny. Nie da się jednak odmówić różnorodności wielobarwnym kinetycznym przestrzeniom, przecinających halę, oraz bezbłędnej synchronizacji tych obrazów z muzyką, co stwarzało nowe możliwości przenoszenia festiwalowiczów w osobny świat doznań estetycznych.
W czołówce producentów elektronicznych festiwali w Europie doczekaliśmy się rodzimego akcentu. Two Moons Events po entuzjastycznie przyjętych polskich odsłonach A State of Trance, Electronic Family i Sensation za jednym zamachem dopisało na koncie następny event o międzynarodowej rozpoznawalności.
Goście z ponad 30 krajów prawdopodobnie w żadnych innych okolicznościach nie zaplanowaliby wizyty na Śląsku. Jeśli przypadkiem posiadacie w domu jakieś prawa autorskie do imprezowej marki, to nie znajdziecie bardziej odpowiednich osób do jej rozkręcenia. Zapomnijcie o potężnym fakapie z niesławnym Ultra Music Festival w Warszawie. Polska wróciła na trance’owe salony i nie zamierza podpierać ścian.
Tekst: Tomasz Mielczarek
A Wy które sety byście wyróżnili?
I jak oceniacie samą imprezę z perspektywy prawie dwóch tygodni?
I jak oceniacie samą imprezę z perspektywy prawie dwóch tygodni?