’Beatport upodobni się do Myspace, a Myspace upadnie’ – Dave Clarke o przyszłości
Rezydujący na stałe w Amsterdamie, Brytyjski DJ, prezenter i producent Dave Clarke, to jeden z niewielu najpopularniejszych artystów, wciąż zajmujących się techno i klasycznym electro, które poznawał już we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. John Skrufff zaprasza na wywiad (prosto z jego bloga):
|
Skrufff: „Jakie są Twoje przewidywane trendy w muzyce i klubach na rok 2010 i następne lata?” Dave Clarke: „Z jednej strony przewiduję śmierć minimalu, błyskotkowego hip hopu i brudnego electro, a z drugiej pojawiającą się ponownie muzykę dobrej jakości, włączając w to przyzwoity, poprawny politycznie pop.” S.: „Co uważasz za przyszłość wytwórni i producentów? W tym roku i 5 kolejnych?” D.C.: „Ciężko na to odpowiedzieć, bo widzieliśmy jeden monopol zastępowany przez drugi, cyfrowy, dający większości producentów bardzo złe wyniki w muzyce. Mam nadzieję, że cyfrowa scena będzie bardziej zdemokratyzowana, jeśli chodzi o artystów próbujących zarobić na życie muzyką.” S.: „Jak sądzisz, na czym będą grali DJ-e przyszłości?” D.C.: „Winyl nie żyje, CD umarł dwa lata temu – przyszłością przechowywania informacji osobistych są pamięci flash; Spotify stanie się popularniejsze (a przynajmniej model biznesowy który reprezentuje), więc ludzie nie będą posiadać muzyki, tylko płacić miesięczny abonament za jakąś wielką bibliotekę; Beatport upodobni się do Myspace, który z kolei upadnie – ludzie będą się zastanawiać, o co chodziło i co tak naprawdę w nim widzieli.” S.: „Jakie style muzyczne i trendy w klubach będą według Ciebie walczyć o publikę w tym roku? (i które umrą śmiercią naturalną w miarę upływu dekady?)” D.C.: „Ciężko przewidzieć 10 lat naprzód, ale – całe szczęście – minimal umarł już w cywilizowanych miejscach, takich jak Europa.” S.: „Przejmujesz się globalnym ociepleniem? Czy przez ogromną ilość podróży nie czujesz się odpowiedzialny za zwiększanie stężenia węgla w powietrzu?” D.C.: „Oczywiście, że tak – dbanie o środowisko jest trudne. Próbuję robić co mogę w domu. Już zmniejszyłem rachunek za prąd o 25% używając żarówek LED itp. itd., ale jednocześnie widzę, że latanie nie jest dobre dla świata. Przestałem wozić ze sobą trzydziestoośmiokilowe torby z winylami już osiem lat temu. Kiedy podróżuję, mam ze sobą tak mały bagaż, jak to tylko możliwe. Często widzę elektroniczne artystów wnoszących na scenę mnóstwo sprzętu, z którego większość nie jest potem w ogóle ruszana i tylko zapełnia scenę. To musi się zmienić, zwlaszcza jeśli jesteś kimś, kto prawi kazania o globalnym ociepleniu.” S.: „Jak pewny jesteś długoterminowej przyszłości światowej ekonomii? Czy robisz jakieś zapasy na kryzys? Masz jakieś schronienie przed nim?” D.C.: „Przewidywanie przyszłości dla ekonomii to kolejna ciężka sprawa – obecny model bazuje na chciwości, a nie na humanitaryzmie. Co do zapasów i zabezpieczeń – nie robię nic takiego. Zachowywanie żywności i wody dla siebie jest samolubne i krótkowzroczne. Chciałbym tylko, żeby demokracja działała – najlepszą rzeczą byłoby uniezależnić wszystkie ważne decyzje od pięcioletniego „oko-za-ocznego” cyklu wyborów i ustalenie spójnej polityki niezależnej od jednego człowieka. Nie ma żadnej możliwości na zagłosowanie na jakąkolwiek formę socjalizmu w UK. Plac boju jest nadmiernie zapełniony kręcącym się w kółko gównem.” S.: „Dodałbyś od siebie coś jeszcze?” D.C. „Nie wierzcie w nim co czytacie, lub czego jesteście uczeni w szkole. Największym darem jest inteligencja – obowiązkiem każdego jest nauczenie się z niej korzystać i używać jej najlepiej jak potraficie.” |