Wywiad

’ASOT 2012′ – wywiad i konkurs!

Portal Cloboverload przeprowadził krótką rozmowę z Arminem van Buurenem, który właśnie wydał w naszym kraju podwójną kompilację „ASOT 2012”. Między innymi właśnie o tym wydawnictwie, które zresztą możecie wygrać w naszym konkursie.

Tracklistę znamy już od jakiegoś czasu, od niedawna też mamy odsłuch wszystkich numerów. Gdy pojawiły się ich nazwy, niektóre wzbudząły sporą ciekawość – „ jak wypadnie Armin z Orjanem, jak Paul Van Dyk z Ummetem Ozcanem” i tak dalej. Od piątku wydawnictwo jest na Beatporcie, możemy odsłuchać całego materiału, więc chcielibyśmy na chwilę wrócić do tematu.

Jak wypada ta selekcja w porównaniu choćby z „Los Angeles” Markusa Schulza czy z innymi trancowymi kompilacjami, które ukazały się w ciągu pierwszego kwartału 2012? Które kawałki prezentują się najciekawiej? Które zostaną z nami/Wami na dłużej? Których najczęściej słuchacie od czasu, kiedy stały się dostępne? Dajcie znać, a tymczasem kilka słów od Armina:

Czy myślałeś kiedyś, że sięgniesz 550 odcinka swojej audycji?

Nie, raczej myślałem, że będę tą audycję robił przez rok, ale fani ciągle chcieli więcej. Moja największa radość związana z audycją to niesamowity odzew z całego świata, z wielu punktów widzenia jest to centrum wszystkiego, co w ogóle robię.

Czym 'ASOT 2012′ różni się od poprzednich części?

Idea pozostaje taka sama – CD 1 na plaży, CD 2 w klubie – ale usłyszycie sporo nowego. Mamy teraz w transie dużo inspiracji z innych gatunków jak electryczne linie basowe, inaczej też dziś się tworzy numery. Lubię to, to nam odświeża gatunek. Są cztery nowe moje własne produkcje, wiele tracków, które się wcześniej nigdzie nie ukazały. Część z nich to moje propozycje na ten rok, będę je często grał w 2012.

Masz nowe wieści dla twoich fanów będących w tym sezonie na Ibizie…

Tak! Przenoszę się do Privilege! Razem z moim projektem „A State of Trance”. Kocham Space i było tam fajnie w zeszłym roku, ale chciałem zrobić „A State of Trance” i Privilege zaoferowało mi 13 nocy w ciągu sezonu. Wszyscy mnie znają z „A State of Trance”, jako producent ciągle siedzę w transie, pomyślałem, że najlepszym dla mnie pomysłem – żeby mieć szansę z konkurencją – jest skupienie się wokół marki „A State of Trance”. To będzie wielkie show, potężna produkcja znana z eventów zwanych „A State of Trance”. To będzie prawdziwa inwazja na Ibizę, zawsze o tym marzyłem.

Na koniec pytanie – czy pamiętasz, kiedy pierwszy raz zapłacono ci za granie?

Zapłacono? Poważnie można dostać kasę za bycie DJ-em? Tak to działa? Ok, a teraz poważnie – to był rok 1996, klub „The Nexus”, moje miasto, malutki parkiet na może 50 osób. Po secie musiałem wysprzątaż też toalety, ale dostałem jakieś 30 pensów, co było większą sumą od tej, którą dostali barmani.

Odsłuch poniżej – które kawałki najlepsze? (do wygrania podwójna kompilacja 'ASOT 2012′!)

http://www.beatport.com/release/a-state-of-trance-2012/872527




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →