Arty od 80 do 160 bpm
Młody, rosyjski producent to jedna z najgorętszych nowych twarzy na trancowej scenie. Z drugiej strony trancowi fani już zauważyli, że horyzonty muzyczne Arty’ego są szersze i coraz częściej ostatnio romansuje z bardziej housowymi klimatami.
Ostatnio w rozmowie z Beatportalem Arty zapowiedział wydanie albumu. Zanim przejdziemy do jego wypowiedzi warto skupić się na słowach, którymi redaktor Beatportalu rozpoczął swój tekst. Oto one:
„To smutny fakt, ale muzyka trance częściej niż inne gatunki spotyka się z krytyką. Fani trance’u ciągle muszą bronić swojej muzy przeciw zarzutom o brak wyobraźni czy to, że utknęła w przeszłości. Trance postrzega się jako pierwszy gatunek, jaki ludzie zaczynają lubić, zanim zaczynają poznawać inne. Ale trance ma bardzo wiernych fanów, imprezy się szybko wyprzedają, co jest dowodem na to, że scena ma niezwykle lojalną publiczność. Kiedy większość fanów innych gatunków postrzega trance tylko przez pryzmat Armina, Tiesto czy PVD, młodzi artyści udowadniają, że trance potrafi być świeży i ekscytujący, oferujący wiele więcej niż przewidywanle breakdowny i „cheesy vocals”. Tacy goście, jak Arty, Mat Zo czy Ashley Wallbridge robią rzeczy bardziej złożone i innowacyjne, i nie mówimy tu o „trouse”. Ich kawałki są nieco progresywne, techniczne albo zainspirowane electro, i chodzi w nich bardziej o linie basowe, niż wokale”.
I co Wy na to? Sam Arty swoje brzmienie opisał tak: „Zaczynałem od robienia soft progressive house’u pod moje audycje radiowe, ale kiedy zacząłem więcej didżejować, zauważyłem, że ludzie chcą tańczyć, co wpłynęło na mój styl. Stał się bardziej parkietowy. Zawsze jednak chcę się wyróżniać i robić różne rzeczy w każdym kolejnym kawałku. Trudno mi więc jednym słowem opisać to, co produkuję, Myślę już o albumie, który zacznę robić od początku roku. Nie będzie to tylko muzyka trance i house. Będzie bardzo dużo gatunków. Wiem dokładnie, jakiego rodzaju numerów chcę na tej płycie, prędkości będą oscylować od 80 bpm do 160 bpm”.