Armada w interpretacji Aleksa M.O.R.P.H.-a
W ciemno założyć możemy, że nawet najbardziej okazyjny i leniwy w przeszukiwaniu utworów fan muzyki trance natknął się kiedyś na pseudonim Alex M.O.R.P.H., czy to dzięki niezliczonym remiksom, czy dzięki produkcjom…
Dziś o tych pierwszych – Alex Mieling postanowił podbić serca słuchaczy klasycznego trance’u, remiksując chyba wszystkie ze starych, wielkich hitów, jakie Armada wydała na światło dzienne. A styl Niemca, chyba jak nikogo innego, pasuje do tego typu zadań. Kilka dni temu udzielił wytwórni Armina van Buurena wywiadu związanego z tym krążkiem. Wszystko o remiksowaniu, zwłaszcza klasyków, według Morpha, zapraszamy!
Jaki jest pomysł i myśl stojąca za wydawnictwo „Hands on
Armada?”
Wielu producentów proszonych jest o zremiksowanie pojedynczego
klasyka od czasu do czasu, ale sądzę, że nie było jeszcze żadnego
producenta remiksującego cały ich album. To niespotykane – i to jest pierwsza wyjątkowa rzecz dotycząca tego albumu. I wiecie,
jeśli spojrzy się na całą tę technologię dziś i porówna do
tego, co było najlepsze dziesięć lat temu, różnica jest po
prostu niesamowita. Sposób w który ludzie tworzyli, sposób w jaki
grali, możliwości i jakość są spoza tego świata! I to inna
kluczowa myśl dotycząca „Hands on Armada”. To fantastyczne i
ponadczasowe kompozycje i brzmienia, które wyznaczały wtedy nową
epokę – ale nie brzmią aktualnie w 2010. Pomysł nie polega na
stworzeniu „jednego z wielu remiksów” klasycznego kawałka, ale
na przeniesieniu oryginalnego ducha tych produkcji i podkręcenia
jakości do najwyższego możliwego poziomu. I jesteśmy pewni, że
wielu ludzi zostanie zarażonych tymi brzmieniami, tam samo jak byli
zarażeni dekadę temu!
Tak naprawdę pomysł ten narodził się gdy siedziałem z moim
przyjacielem i menedżerem Woody van Eydenem. Na początku była to
tylko szalona rozmowa, w stylu: „czy nie byłoby to fajnie?
Hahaha!” Ale potem zaprezentowaliśmy ten pomysł Armadzie. Armin
był jednym z moich najważniejszych wsparć przez lata i mieliśmy
nadzieję zwrócić tym uwagę jego i jego ekipy – naprawdę im się
to spodobało i powiedzieli „O.K. Alex, pokaż nam dwa albo trzy
remiksy na początek i porozmawiamy dalej. Wybierz co tylko chcesz z
całego katalogu Armady!”
Wszystkie z nich należą do moich ulubionych kawałków wszech
czasów tego gatunku – to tak proste! Przywołują do mnie wiele
wspomnień. To był czas, gdy trance zaczynał rosnąć w potęgę i
odgrywały one ważną rolę w rozwoju mojej kariery jako artysta.
Dziś nadal kocham te klasyki, dlatego chciałem położyć na nich
swoje ręce.
Zawsze byłeś bardziej niż mile widzianym remikserem, robiąc
swoje wersje dla nazwisk takich jak Armin, Faithless, Andy Moor, Paul
van Dyk, Markus Schulz, Josh Gabriel, Max Graham i wielu innych. Co
czyni cię tak dobrym?
Haha, szczerze mówiąc nie mogę być pewien. Mam szczęście, że
moje remiksy trafiają w gusta wielu ludzi. Naprawdę dumny jestem,
że mówią, że jestem „tak dobrym remikserem”!
Piękno remiksowania, to brzmi naprawdę fajnie! Pięknem jest z
pewnością możliwość wciśnięcia własnego charakteru muzycznego
w produkcje. To wielki, kreatywny proces, który może stworzyć
energetyczny utwór z chill outowego kawałka, albo w drugą stronę.
Czasem słyszy się piosenkę i od razu myśli się „hmm to byłoby
świetne, gdyby zrobić to tak, albo inaczej, połączone z XYZ!”
Ta wyobraźnia i kreatywność jest pięknem remiksu. Nie chodzi o
„taa, gdy to zremiksuję, będzie numerem jeden na Beatporcie!”
