Apel Moby’ego
W obecnych czasach ery cyfrowej wielu z Was może się zastanawiać, dlaczego na stronach typu beatport.com nie znajdziemy produkcji artystów takich jak Chemical Brothers, Daft Punk, Massive Attack i innych najważniejszych współczesnych twórców.
Wszystko zależy od tzw. majorsów, czyli największych wytwórni płytowych i ich praktycznie jedynego, internetowego źródła dystrybucji – sklepu iTunes.
Jeden z artystów ma już tego dość. Dzisiaj Moby opublikował list na swojej stronie wystosowany do EMI, w którym żali się, że nie może sprzedawać muzyki na stronach typu beatport.
„Piszę ten tekst jako otwarty list do ludzi z EMI. Działam od 15 lat w Mute Records, a ponieważ Mute należy do EMI to jestem artystą tej wytwórni.
Jak może niektórzy z was wiedzą, rynek wydawniczy załamuje się. Dochodu maleją, spada sprzedaż plyt CD, ludzie tracą pracę itd. Sprawy w kompaniach wydawniczych, zwłaszcza w tych dużych nie mają się dobrze. Jedynym jasnym punktem tej sytuacji są sklepy internetowe, takie jak iTunes. Odpowiednikiem iTunesa w kontekście muzyki tanecznej jest beatport.com. Portal ten, tak jak i wiele mu podobnych umożliwia przesłuchanie fragmentów utworów, a potem możliwość kupienia go.
Przeciętny koszt jednego utworu to dwukrotny lub trzykrotny koszt utworu na iTunes (to ma sens, ponieważ utwory na beatport są znacznie dłuższe). EMI nie zezwala na sprzedawanie muzyki wydawanej u nich nigdzie poza iTunesem, przez co i moja muzyka jest sprzedawana tylko w tym jednym sklepie.
Od ponad roku pytam różnych ludzi z EMI dlaczego nie pozwalają na sprzedaż elektronicznej muzyki tanecznej na beatport i dotychczas nie otrzymałem żadnej dobrej odpowiedzi.
Można by pomyśleć, że przy spadających zyskach portal taki jak beatport mógłby być kolejnym źródłem dochodu dla kompanii typu EMI, jednak nie. Zwyczajnie nie mam pojęcia dlaczego EMI nie pozwala im (i mnie) na sprzedawanie swoich tracków na beatport (średni koszt to 2 $ za utwór), jednak wiem, że EMI nie zezwalając na sprzedaż na tym portalu ogranicza dostęp ludzi do muzyki elektronicznej (nie wspominając o remixach nieklubowych artystów, jak Coldplay czy Radiohead), a tym samym ogranicza swoje zyski.
Wielu dj-ów żyje w zurbanizowanych obszarach ze świetnymi, niezależnymi sklepami i wielu dj-ów kupuje winyle i plyty CD on-line w dobrych sklepach płytowych, ale jest wiele tysięcy, które kupują na portalach takich jak beatport.
EMI wciąż odmawia sprzedaży na beatport (i na podobnych stronach) co oznacza, że tysiące dj-ów nie mają dostępu do utworów wydawanych w Mute lub EMI.
To mój apel do kogokolwiek z EMI, kto to przeczyta: przez nie zezwalanie na sprzedaż utworów w portalach typu beatport tracicie pieniądze i ograniczacie rozwój kariery swoim artystom (np. Chemical Brohers, ja, Massive Attack itd.)
Nie rozumiem dlaczego nie naprawicie tego (ludzie w EMI) i wciąż nie zezwalacie na sprzedaż na beatport.com i podobnych portalach.
Dziękuję
Moby”
Co Wy na to?