Wywiad

A State of Mind dla FTB.pl

Będąc w Głogowskim Protectorze usłyszałem jakiś czas temu „The Fly Away” które przypadło mi do gustu, co więcej tej samej nocy dowiedziałem się ze jest to utwór formacji A State Of Mind w której skład wchodzą; Michał Grzybek a.k.a. Dj @LeX oraz dwie inne osoby: Piotr Augustyniak a.k.a. Peer Gasto i Dawid Stróżycki a.k.a. Jorgen Dave – o których nic nie wiedziałem. Dziś pragnę Wam nieco przybliżyć sylwetki tych właśnie dwóch panów. Którzy zgodzili się odpowiedzieć na kilka moich pytań.



rUss0:   Zacznę może od tego, w jaki sposób zaczęła się Wasza „przygoda” z muzyką? I dlaczego właśnie to muzyka Was „opętała” ?


Jorgen Dave: Muzyka zawsze od najmłodszych lat była elementem mojego życia. W wieku 6 lat ojciec zapisał mnie na prywatne lekcje fortepianu i keyboard’u. Po czterech latach nauki zapisał mnie do Ogniska Muzycznego i tak to się wszystko w zasadzie zaczęło. Celowo piszę „zapisał mnie” gdyż ja sam nie bardzo chciałem się uczyć grać. Kiedy zaczęły się pierwsze sukcesy i występy przed publicznością na koncertach dotarło do mnie czym to jest. Spodobało mi się wszystko co było związane z „pokazywaniem” muzyki innym. Powoli zaczynałem ćwiczyć sam z wielką ochotą. W szkole podstawowej i gimnazjum zacząłem  organizować dyskoteki szkolne. Wtedy panował taki trend na chłopaków za stosem odtwarzaczy cd, wzmacniaczy i innego sprzętu. Zawsze chciałem tam być. Było to dla mnie czymś super i nie omijałem żadnej okazji do zrobienia dyskoteki i możliwości puszczenia kilku utworów… Tak to się właśnie zaczęło…


Peer Gasto: Moja przygoda z muzyką zaistniała gdy miałem 8 lat. Wtedy to dostałem pierwszy instrument Casio CA-100.
   Początkowo jako samouk, później jako uczeń prywatnej szkoły muzycznej przez 2 lata rozwijałem swoje zdolności muzyczne.
   Pamiętam już w tych czasach powstawały pierwsze proste kompozycje, które starałem się zapisywać na pięciolinii.
   Jakoś w połowie 2000 roku, kiedy to już uczęszczałem do „Państwowego Ogniska Muzycznego” (gdzie poznałem Dawida) po raz pierwszy miałem styczność z programem muzycznym Music 2000 na platformę Play Station. To były dobre czasy (śmiech). Po dłuższym obcowaniu z programem oraz zmianie instrumentu na Roland VA-3 zaczęły powstawać pierwsze nagrania. Pod klawisze podpinałem konsole z uruchomionym programem, instrument pod wieże Hi-Fi, następnie na owym oprogramowaniu przygotowywałem całą aranżacje, resztę grałem na keyboardzie i całość w czasie rzeczywistym nagrywałem na kasety magnetofonowe. Metoda dość dziwna ale to dzięki niej zrozumiałem, że mam talent do komponowania i coś mnie do tego ciągnie.
 Po pewnym czasie przerzuciłem się na kolejne programy muzyczne (E-Jay oraz Magix Music Maker), które przez prawie 2 lata towarzyszyły mi w produkcji muzycznej. To był okres wielkiego rozwoju, gdyż komputer dawał o wiele większe możliwości niż konsola do gier i wieża Hi-Fi. Również w tym okresie uświadomiłem sobie co tak naprawdę mnie pociąga i kręci – po prostu muzyka pochłoneła mnie doszczętnie. Jednak nadal produkcje, które wychodziły spod moich rąk były dość prymitywne i słabo wykonane.
 Kolejny przełom nastąpił gdy do moich rąk trafił o wiele bardziej zaawansowany sekwencer Fruity Loops (który zresztą towarzyszy mi do dziś). Wtedy to otworzył się przede mną ogrom możliwości, dosłownie rzeczy dotychczas niemożliwe stawały się proste i klarowne. Produkcje zaczynały nabierać charakteru i wydźwięku o jakim wcześniej mogłem tylko śnić. Na tym etapie zacząłem współpracować z Jorgen Dave’em. Złączyliśmy siły i razem próbowaliśmy podbijać „świat” naszymi produkcjami. Niestety nieskutecznie bo naszym utworom nadal czegoś brakowało… I tak mógłbym opowiadać dalej ale myślę, że najważniejsze rzeczy już przedstawiłem.


 


rUss0: W jaki sposób nawiązaliście współprace z Dj @LeX’em?


Jorgen Dave: Współpracę z Michałem rozpoczęliśmy oczywiście wizytą w Klubie Protector gdzie jest on rezydentem jako Dj @LeX. W zasadzie to nawet nie wiem jak wpadłem na ten pomysł żeby podejść i zapytać się czy nie zechciałby posłuchać naszych produkcji. Poszedłem z Piotrem do konsoli no i zapytałem, a on odpowiedział że nie ma problemu no i z chęcią posłucha. Nawet nie myśleliśmy, że to może odnieść jakiś skutek. Za tydzień przyjechaliśmy znowu i daliśmy mu płytę. Wymieniliśmy się telefonami no i czekaliśmy na odzew. Po jakimś czasie nastąpił odzew. Byliśmy trochę oszołomieni rozmową z nim bo Michał mówił bardzo poważnie o promocji, wspólnej pracy. Od razu umówiliśmy się na wizytę u niego w studio w Gorzowie Wlkp. Przyjechaliśmy i już w ten pierwszy dzień pojawił się pomysł The Fly Away! Tak zaczęła się nasza współpraca.


Peer Gasto: Parę miesięcy temu wraz z Dave’m pojechaliśmy do Głogowskiego klubu Protektor w celach typowo rozrywkowych (hehe). I tak mniej więcej w połowie imprezy wpadliśmy na pomysł, żeby zapoznać się z DJ @LeX’em i wręczyć płyty z naszymi produkcjami demo oraz setami. Rozumiesz, tak całkiem bez konkretnego powodu – dać, zostawić kontakt, odejść i ewentualnie czekać na odpowiedź. Tak też zrobiliśmy, nagraliśmy płyty i zawieźliśmy do klubu. Wyglądało to mniej więcej tak:”Cześć jestem Jorgen Dave a to jest Peer Gasto. Tu masz płyty z naszymi dokonaniami. Posłuchaj i odezwij jakby Ci się spodobało” Na tym nasza rozmowa się urwała. Po paru tygodniach dostaliśmy kontakt od DJ @LeX’a, który mówiąc krótko był zdziwiony naszym materiałem. Koniecznie chciał wiedzieć „jak i co” robimy, szczególnie zainteresowany był naszymi produkcjami. I tak po kilku rozmowach na wspólne tematy wpadliśmy na pomysł spotkania osobistego. Bez zawahań wyruszyliśmy do Gorzowa Wlkp. na spotkanie z @LeX’em. Zdawaliśmy sobie sprawę i głęboko w to wierzyliśmy, że ta znajomość może być dla nas przełomowa. I tak też się stało. Już na pierwszym spotkaniu doszliśmy do wniosku, że powinniśmy połączyć siły i utworzyć nową formacje.
W ciągu zaledwie 2 miesięcy stworzyliśmy nasz flagowy utwór The Fly away i niecierpliwie czekaliśmy na oficjalne rozpoczęcie naszej twórczości pod zespołową nazwą A State of Mind.


 


rUss0: Czym zajmujecie się na co dzień? Bo chyba muzyka nie pochłania was całkowicie?


Jorgen Dave: Można powiedzieć że pochłania, ale oczywiście poza tym ze jest muzyka jest także nauka. Studiujemy z Piotrem zaocznie na tej samej uczelni. W tygodniu mamy wolny czas wiec poświęcamy go praktycznie całkowicie (po za życiem prywatnym, spotkaniami z przyjaciółmi) muzyce i innym sprawom ściśle związanym z A State Of Mind. Michal nie pozwala nam się nudzić, a i my sami cały czas staramy się rozwijać swoją wiedzę i umiejętności.


Peer Gasto: Osobiście oprócz godzinnych przesiadywań przed sekwencerem i gramofonami czas poświęcam na sport i szkołę. Lubię biegać, kiedyś nawet trenowałem w klubie lekkoatletycznym jednak na rzecz muzyki zrezygnowałem. Zawsze jestem zdania, że warto poświęcić się jednej rzeczy i robić to dobrze niż rozdrabniać się na kilka profesji i w żadnej nie osiągnąć żadnego sukcesu. Dlatego też oprócz muzyki wykonuję kilka rutynowych zajęć i na tym się kończy.


 


rUss0: Kto był dla Was inspiracją, jeżeli chodzi o producenta muzycznego?


Jorgen Dave: Tutaj ciężko jest mi dokładnie powiedzieć czy był ktoś kto był dla mnie inspiracją. Jest bardzo wielu kompozytorów i producentów, których muzykę osobiście ja podziwiam. Jednak myślę, że inspiracje w jakiś sposób znalazłem sam w sobie pod wpływem emocji jakie ówcześnie dawała mi muzyka Trance (i oczywiście teraz także daje…hehe) oraz to co widziałem na ekranie monitora i telewizora oglądając program Club Rotation na Vivie…


Peer Gasto: Pamiętam, że samym początku bardzo poruszała mnie muzyka formacji Scooter. W pierwszych produkcjach próbowałem odwzorowywać ich dzieła jednak nigdy nie wychodziło mi to zbyt dobrze.
W miarę rozwoju zaczynały inspirować mnie grupy takie jak Brooklyn Bounce, Cosmic Gate i Blank & Jones. Później przyszła pora na ATB, Ron van den Beuken, Paul Van Dyk i  Tiesto. Krótko mówiąc, w różnych etapach mojego rozwoju muzycznego różni wykonawcy mieli wpływ na to co robiłem.
Aktualnie często przed tym jak zabieram się za komponowanie słucham (oczywiście w zależności od mojego stanu emocjonalnego) Re:Locate, Sam Sharp, Above & Beyond czy Johan Gielen. Powiedzmy, że ich brzmienia nakręcają mnie i dodają pewnej kreatywności przy produkcji.


 


rUss0: Czy chcecie związać swoje życie z muzyką klubową?


Jorgen Dave: Bardzo byśmy tego chcieli. Wiemy jednak że ta droga nie jest łatwa i wymaga wiele poświecenia. Wszystkimi siłami dążymy do oryginalności, ale czy to pozwoli nam w przyszłości całkowicie się zająć tylko tym? Nie wiem. Wiem tylko że muzyka jest rzeczą która w życiu wychodzi nam lepiej niż cokolwiek innego, wiec będziemy się starać realizować wszystkie nasze plany i marzenia. Poza tym nasz kraj jest jeszcze daleko w tyle za zachodem pod tym względem, a podejście naszego rządu i innych instytucji związanych z rozwojem tej gałęzi muzyki wcale nie ułatwia sprawy. Mogę powiedzieć tylko jedno – czas pokaże.


Peer Gasto: Powiem krótko, w muzykę zaangażowałem się tak mocno i poświęciłem jej tyle czasu, że zmiana profesji byłaby grzechem. Ja już się na to skazałem, nie wyobrażam sobie Siebie w żadnym innym zawodzie.
I nie chodzi mi tu konkretnie o muzykę klubową bo również odnalazłbym się w studio jako realizator dźwięku bądź reżyser muzyczny tyle, że to co chcę robić w życiu musi mieć powiązania z dźwiękiem



rUss0: Z jakimi artystami chcielibyście współpracować? I Dlaczego?


Jorgen Dave: Z Paulem Van Dyk’iem hehe… tak to tylko marzenia. Z kim chcielibyśmy współpracować tego nie wiem. Michał jest pierwszym dj’em i producentem z którym rozpoczęliśmy współpracę i na razie tego się trzymamy. Kiedy uda nam się wypłynąć trochę na „szersze wody” i będziemy bardziej zorientowani w tym temacie to będziemy się zastanawiać nad kolejnymi możliwościami rozwoju.


Peer Gasto: Hmm, nigdy się nad tym nie zastanawiałem ale myślę, że bardziej wolę konkurować z artystami niż z nimi współpracować. Większą satysfakcję sprawiłaby mi sytuacja, w której Johan Gielen dostaje mój nowy utwór i jest pod wielkim wrażeniem niż gdyby ten sam kawałek powstał przy naszej wspólnej współpracy.
Z kolei gdybym naprawdę miał wybór współpracować z jakimś znanym artystą to chyba wybrałbym Sam’a Sharp’a, bo jego mocne brzmienia okropnie mnie kręcą jednak sam nie potrafię komponować w takim klimacie. Jak na razie współpracuję z DJ @LeX’em i wcale nie mam zamiaru przerywać tej współpracy…


 


rUss0: Jak i kiedy stawialiście swe pierwsze kroki w muzyką elektroniczną?


Jorgen Dave: Z muzyka Elektroniczną każdy z nas miał styczność od bardzo dawna jednakże tak naprawdę zajmować się nią zacząłem na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum. Wtedy to kolega pokazał mi u siebie w domu muzykę która przybiła mnie do ściany brzmieniem. Tak właśnie poznałem muzykę Trance. W sumie to jeszcze nie wiedziałem że tak to się nazywa, ale robiła ona ogromne wrażenie na moich uszach. Mogłem jej słuchać godzinami. Kiedy dostałem od kolegi swój pierwszy prosty program muzyczny o nazwie „FUTURE BEAT” przesiadywałem nocami przed komputerem i próbowałem zrobić jaką aranżację właśnie w tym stylu który mi się tak podobał. Później przyszła kolej na E-Jay’a i Music Makera, żeby finalnie usiąść przed Fl Studio 3. To był program o tak skomplikowanym dla mnie interfejsie, że kompletnie nie potrafilem sobie z nim poradzić. Dopiero przy pomocy Piotra wspólnymi siłami coś udało nam się wskórać. Co rusz zdobywałem nowe wersje Fl’a, aż w końcu poznaliśmy wiele jego zaawansowanych funkcji. Zaowocowało to coraz to nowszymi i doskonalszymi produkcjami. Oczywiście wszystko miało jeszcze obróbkę całkowicie amatorską, ale było to już coś…
Dużym krokiem dla mnie i dla Piotra była również dwuletnia nauka we wrocławskim dj-sklepie pod okiem Dj’a Mingisa. To tam tak naprawdę nabraliśmy „ogłady”, umiejętności i widzy na temat sprzętu i muzyki którą graliśmy i gramy. To naprawdę był doskonały okres kiedy poznawaliśmy co nowe tajniki grania i mixowania. Jestem tym panom bardzo wdzięczny za to czego nas nauczyli. Wielkie JOU dla całej Ekipy Dj Sklepu od A State Of Mind!!!


Peer Gasto: Szczerze mówiąc na ten temat odpowiedziałem już przy pierwszym pytaniu.


 


rUss0: Kto jest Waszym ulubionym DJ – I za co go cenicie?


Jorgen Dave: Hmm… Mogę powiedzieć kto był moim ulubionym dj’em. Zdecydowanie Johan Gielen! Ten dj jak mało kto potrafił panować nad tym co się dzieje na parkiecie. Technika oraz styl na wysokim poziomie sprawiały, że chciałem go naśladować w prezentacji swoich setów. Teraz jednak wiem, że najlepszą technika jest wypracowanie własnego stylu. Obecnie nie mam swojego ulubionego ze względu na to, iż Johan zmienił trochę swoją muzykę prezentowaną w setach. Przez to słucham go rzadziej, i już nie z taką przyjemnością jak wcześniej… Poza tym oczywiście bardzo cenie sobie Paul’a van Dyk’a, Armina van Burrena oraz Sandera van Dorna (Sam Sharp), który ostatnimi czasy sporo namieszał na w świecie muzyki Trance.


Peer Gasto: Myślę, że moim ulubionym DJ jest Paul van Dyk, który imponuje mi swoim podejściem i zaangażowaniem do tego co robi. PvD całkowicie oddaje się swojej pracy, w każdej swojej produkcji zostawia cząstkę Siebie a przede wszystkim kocha to co robi. Poza tym imponuje mi tym, iż potrafi zachować całkowitą skromność i równowagę przy tak wielkiej sławie. A to jest nie jest łatwe.


rUss0:  Jak opisali byście muzykę ASOM?


Jorgen Dave: Przejmująca kontrolę nad umysłami publiczności. Staramy się, aby nasza muzyka, którą tworzymy była w stanie zainteresować szerokie grono słuchaczy i klubowiczów. Nie jest to łatwe, oryginalność to absolutna podstawa w dążeniu do czegokolwiek. Nasza muzyka miejscami pobudza, miejscami potrafi kogoś utulić do snu. Nasz najnowszy projekt „Sensuality” nad którym prace już prawie są ukończone potrafi w klubie unieść wszystkich w powietrze i po prostu dać im potężną dawkę dźwięku bardzo melodyjnego. W domu przy cichym nagłośnieniu wieczorami można przy tym utulić się do snu. Wszystko jest uzależnione od tego jak słuchamy muzyki i jakie jest nasze podejście do tego tematu. Możecie mi wierzyć bądź nie, ale brzmienie frazy bezbitowej potrafi wzruszyć, przychodzą na myśl wtedy wszystkie piękne chwile naszego życia. To są moje odczucia jeśli chodzi o muzykę jaką staramy się tworzyć i prezentować.


Peer Gasto: Jeśli chodzi o nasze produkcje to chcę powiedzieć tyle nie mamy zamiaru się szufladkować. Nie chcemy aby wszystkie nasze dzieła zaliczane były do tego samego gatunku. Jeśli będziemy mieli chęć zrobić Trance, Electro czy House tak też uczynimy. Do tej pory ukazało się niewiele naszych produkcji ale w przyszłości można się spodziewać dźwięków spod różnych gatunków a jedyne cechy jakie będą łączyły nasze produkcje to melodyjność, taneczność i dynamika.


 


rUss0: Jak widzicie przyszłość muzyki klubowej na świecie?


Jorgen Dave: Hm… same trudne pytania.


Peer Gasto: Ciężko odpowiedzieć na takie pytanie bo wszystko wokół nas się zmienia. Nikt chyba nie wie jakie trendy nastąpią za pewien czas i co się będzie działo na scenie muzyki klubowej. Po prostu trzeba być przygotowanym bo wiele rzeczy może nas zaskoczyć, jak mnie np. to, że Johan Gielen zaczął grać electro.


rUss0: Którą ze swoich produkcji stworzonych do tej pory uważacie za najlepszą?


Jorgen Dave: Zdania na ten temat w grupie są podzielone hehe… Dla mnie zdecydowanie „One Step Beyond” jest to naprawdę potężna dawka trancowego brzmienia. Michał i Piotr pewnie powiedzą, że „The Fly Away”, ale to ich zdanie…hehe


Peer Gasto: Jeśli chodzi o nasze produkcje, które są już oficjalnie dostępne najbardziej cenię „One step beyond” natomiast jeśli mówimy o tych, które się dopiero pojawią a już są w fazie końcowej produkcji to „Sensuality” i „Terminal Nature” są najbardziej w moim guście.


 



rUss0: Skąd bierzecie inspiracje?


Jorgen Dave: Myślę, że na dzień dzisiejszy bardzo inspiruje nas na nasza własna muzyka. W momencie kiedy jakiś projekt jest już na ukończeniu myślimy nad następnym. Duże znaczenie ma tutaj nasza chęć zainteresowania publiczności muzyką jaką produkujemy. Wrażenia są nie do opisania kiedy grasz w secie swój numer, a ludzie po prostu szaleją i nie wiedza co maja ze sobą zrobić. Daje to jeszcze większą dawkę chęci i motywacji do pracy i udoskonalania swoich umiejętności w produkcji oraz nowe pomysły…


Peer Gasto: Inspirację jak każdy artysta czerpiemy z różnych źródeł. Mogą one być wywołane przyglądaniu się innym artystom z naszej branży, mogą zaistnieć całkowicie niespodziewanie, w wyniku zaistniałych sytuacji. Po prostu nie ma jednego źródła inspiracji przy naszej produkcji lub miksowaniu.
Kiedyś pamiętam, że źródłem mojej inspiracji były obrazy namalowane przez moją koleżankę. Koniecznie chciałem odzwierciedlić ja poprzez skomponowanie muzyki… Krótko mówiąc, inspiracja jak i wena twórcza zazwyczaj przychodzą w najmniej spodziewanych momentach ale w większości przypadków daje to pozytywne efekty.


rUss0: Jakiego polskiego producenta muzyki klubowej cenicie najbardziej?


Jorgen Dave: Kiedy ostatnim razem rozmawialiśmy z Michałem na ten temat wiele się dowiedzieliśmy o tym jak to bywa w naszym kraju. Ciężko mi docenić kogokolwiek, a to przynajmniej z tego powodu, że wielu producentów w Polsce ma bardzo mały wkład własnej twórczości w to co później wychodzi z pod szyldu ich nazwy. Nie mniej jednak w ostatnim czasie poznaliśmy grupę Sound Players. Wykonali dla nas triball remix „The Fly Away”, który jest po prostu świetny. Uwielbiam go grać bo naprawdę doskonale pobudza publiczność. Udało się nam również posłuchać ich produkcji i uważam, że są naprawdę na dobrym poziomie. Serdecznie ich pozdrawiam i życzę wielu dalszych sukcesów!


Peer Gasto: Chyba nie mam swojego ulubionego producenta wywodzącego się z Polski. Lubię DJ Tiddey’a, Matys’a, Angelo Mike’a i wielu innych. Jeśli chodzi o granie to do gustu najbardziej przypadł mi DJ Tiddey ale co do produkcji to żadnego z nich szczególnie nie wyróżniam. Jedynie ostatnio Nucvise zaciekawił mnie swoją ambitną twórczością. Poza tym bardziej przyglądam się twórcom zagranicznym, którzy w swoich produkcjach i miksach prezentują najwyższą klasę.


 


rUss0: Jaką dalibyście radę ludziom którzy w przyszłości chcieliby się zająć
produkcją muzyki?


Jorgen Dave: Wytrwałość, poświecenie, dążenie do oryginalności, samokrytyka. To jest tylko kilka warunków, których każdy kto chciałby w życiu podążać tą niepewną i kamienistą ścieżką powinien starać się trzymać. Muzyka nie jest czymś co można policzyć na kartce papieru albo przedstawić na rysunku. Muzyka to coś co powstaje głęboko w nas i stamtąd się bierze. Jeśli potrafimy odpowiednio zinterpretować nasze uczucia oraz to co chcemy żeby powstało to będziemy potrafili przelać to wszystko w instrumenty, komputer i wszystkie inne niezbędne do tego rzeczy.


Peer Gasto: Pierwsza rada to zadać sobie pytanie czy na pewno chce się to robić. Następnie przydałoby się sprawdzić czy ma się do tego predyspozycje co jest bardzo ważne ponieważ znam wiele osób które mają zapał do produkcji i szerokie plany na przyszłość ale jeśli chodzi o ich zdolności muzyczne (takie jak słuch, znajomość podstawowych zasad produkcji, kreatywność) to nie jest tak kolorowo. Następnie potrzeba dużo zaangażowania, treningu i wytrwałości. Osiągając już jakiś przyzwoity poziom można zacząć promować się, chyba, że produkcją chcemy zajmować się wyłącznie dla Siebie i nasze dokonania trzymać w swoich czterech ścianach. Są to podstawowe wskazówki te podałem opierając się na własnym doświadczeniu i myślę, że przydadzą się każdemu amatorowi produkcji muzycznej.


 


rUss0: Co chcielibyście osiągnąć w nowym 2007 roku?


Jorgen Dave: Przede wszystkim chcielibyśmy grać jak najwięcej. Podjąć współprace z jakąś wytwórnią. Namieszać trochę na polskiej scenie klubowej jeśli tylko się nam to uda. Mamy w głowach wiele różnych pomysłów i projektów, które chcielibyśmy zrealizować. Poza tym przede wszystkim dużo ćwiczyć i cały czas rozwijać swoją wiedzę i umiejętności.


Peer Gasto: Można powiedzieć, że od początku 2007roku rozpoczęliśmy jakby nowe życie. ASoM oficjalnie rozpoczęło swoją działalność i tylko od nas zależy jak to życie się potoczy. Na początek życzyłbym nam pozytywnego odbioru od strony ludzi i zaakceptowania tego co chcemy im przekazać w naszej twórczości. Mówię tak dlatego ponieważ nasz sukces na rynku muzyki klubowej zależy od tego jak ludzie będą nas odbierać. Oczywiście w tym celu będziemy robić jak najwięcej dlatego też ciągle pracujemy nad oryginalnością naszych produkcji i miksów. Chcemy być wyróżniani spośród tłumu DJ’ów na naszym rynku. Wiem, że nie będzie to łatwe ale jeśli nie spróbujemy to na pewno nie osiągniemy sukcesu.


rUss0: Dziękuje ślicznie za odp. na pytania, życzę powodzenia!


Jorgen Dave & Peer Gasto: dziękujemy również!



Sylwetka trzeciego członka formacji ASoMDj’a @LeXa jest przedstawiona w wywiadzie do którego link zamieszciłem poniżej:


http://www.ftb.pl/temat.asp?l=1&tid=32444


Oficjalna strona A State of Mind: www.state-of-mind.pl


—————————————————-
Wywiad z formacją A State Of Mind dla FTB.pl przeprowadził rUss0.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →