Na Spotify powrócą polityczne reklamy. Pojawią się również w Polsce?
Zjawisko wyparcia elektronicznych nośników pamięci na rzecz internetu i strumieniowania muzyki spotyka się z coraz większym zainteresowaniem ze strony przeciętnego odbiorcy, a tym samym staje się kolejną okazją do wpływu świata politycznego na nas. Spotify, starając się to wykorzystać, ponownie wdraża w życie pomysł, który dwa lata temu spotkał się z ogromnym niezadowoleniem. Sprawdź!
Strumieniowanie przyszłością branży muzycznej
Muzyka, stając się jedną z największych światowych branży, ma ogromny wpływ na patrzenie ludzi na świat, w tym najmłodszych, którzy dzięki swoim ulubionym artystom mogą wypracowywać w sobie swoje pierwsze przekonania czy też nawyki.
Przeczytaj także: Tomorrowland otworzył szkołe dla dzieci i dorosłych
Rozpowszechnienie strumieniowania muzyki na skalę światową, otwierając nam furtkę do bardzo łatwego odsłuchu utworów naszych ulubionych artystów z dowolnego miejsca na świecie, umożliwiło również restrykcyjną kontrolę treści, jakie docierają do użytkowników platformy. Wraz z powrotem pomysłu politycznych reklam na Spotify pojawiło się wiele mieszanych zdań co do tego pomysłu. W jakim stopniu wpłynie to na odbiorców?
Polityka w parze z muzyką? Oby nie
Próbując połączyć środowisko EDM z bardzo kontrowersyjnym zjawiskiem, jakim jest polityka, już dwa lata temu spotkało się to z ogromnym niezadowoleniem.
Po wstrzymaniu reklam politycznych na początku 2020 roku, spędziliśmy ostatnie dwa lata na wzmacnianiu i ulepszaniu naszych procesów, systemów i narzędzi, aby odpowiedzialnie zatwierdzać i sprawdzać te treści. Obecnie rozpoczynamy sprzedaż wybranych reklam politycznych w opted-in third-party podcasts poprzez Spotify Audience Network w USA.– mówi rzecznik prasowy Spotify
Polityka w jakimkolwiek połączeniu z muzyką zacznie zatracać to, co w muzyce tak naprawdę najpiękniejsze, czyli łączenie się z ludźmi. Muzyka od zawsze miała łączyć, a nie dzielić, a próbując podzielić ludzi właśnie w tym środowisku, rządzący wkładają kij w mrowisko, jednak bez szerszego odzewu ze strony społeczności, bo to tylko „reklama”. Wraz z biegiem czasu zależnie od tego, w jak dużym stopniu wpłynie to na zainteresowanie samą platformą, zaczniemy zauważać zdecydowany podział użytkowników trzymających się w konkretnym kręgu artystów. Jak waszym zdaniem wpłynie to na obecny świat muzyki?