Housewitz – bulwersująca reklama imprezy techno.
W sieci internet krąży bardzo bulwersujący – szczególnie nas Polaków, film reklamujący imprezę techno o nazwie „Housewitz”. Film jest bulwersujący, ponieważ w swojej formie nawiązuje do obozu zagłady w Aushwitz.
Cała produkcja zaczyna się dość normalnie – datą imprezy. Za moment jednak na ekranie pojawia się wizerunek żołnieża wermachtu z podpisem Dj Michel Der Heidi a zaraz za nim mundurze oficera Wermachtu Dj Adolf Von Bauren. W tle słychać krzyczane „Sieg Heil!”. Następnie w bramie obozu pojawia się napis – hasło imprezy: „Tanzen macht frei” („Taniec czyni wolnym”) nawiązujący do znanego wszystkim napisu widniejącego nad wejściem do obozu zagłady w Auschwitz – „Arbeit macht frei” („Praca czyni wolnym”). W dalszej części reklamy wykorzystano archiwalne zdjęcia z obozu Auschwitz i opatrzono je kontrowersyjnymi komentarzami. Dla przykładu można wymienić kilka z nich: Gdy pojawia się zdjęcie obozu spoza ogrodzenia z drutu kolczastego, pojawia się napis: „7 milionów bawiących się ludzi”, gdy na ekranie widnieje archiwalne dyrastyczne zdjęcie wychudzonych mężczyzn autorzy reklamy publikują napis: „Obowiązujący strój: na wychudzonego żyda”. Podczas gdy lektor mówi o darmowych prysznicach na ekranie pojawia się zdjęcie komory gazowej a zdjęcie przyczepy wozu wypełnione kilkunastoma ciałami zmarłych więźniów symbolizuje „Darmową taksówkę do domu”.
Te wszystkie bardzo bulwersujące incydenty zmusiły władze do interwencji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest oburzone reklamą imprezy i wystosowało odpowiednie pisma do holenderskich władz o usunięcie filmu ze stron internetowych oraz wskazanie i ukaranie autora tej produkcji.
Autor filmu został już namierzony. Okazał się nim holenderski student Dicky Thijssen. Dicky tłumaczył się, że zrobił film dla kawału i jest mu strasznie przykro, że swoją produkcją uraził tak wiele osób.
Pomimo wszelkich działań film nadal można obejrzeć na jednej z holenderskich stron internetowych geenstijl.nl. Oparzony jest on jednak odpowiednią klauzurą informacyjną, także w języku polskim. Dziennikarz i współzałożyciel strony informacyjnej na której znajduje się w/w produkcja De Chileen mówi: „Zostawiliśmy film z komentarzem, żeby pokazać, że, ku naszemu przerażeniu, wiele dzieciaków myśli w ten sposób o wojnie. Trochę było o tym słychać w mediach, ale nikt nie został ukarany. „
W załączniku znajdziesz link do holenderskiej strony internetowej geenstijl.nl, która jako jedyna posiada w swoich zbiorach ta bulwersująca produkcję. Nie namawiamy do oglądania tego filmu a informacja o nim ma charakter informacyjny. Możecie go obejrzeć jedynie na własną odpowiedzialność.
żródło: gazeta.pl