Sensation White 2007 – tego jeszcze nie widziałeś!
Myślisz że widziałeś już wszystko? Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz!
Widzieliśmy w Polsce już sceny z dziesiątkami różnokolorowych światełek, efektami pirotechnicznymi, rzędami telewizorów plazmowych, ścianami ekranów diodowych, Tiesto zafundował nam niezłej jakości kino z ekranem wielkości ściany budynku… ale to bylo nic. Zupelnie nic! To, czego doświadczycie na tegorocznej edycji Sensation White przejdzie Wasze najśmielsze oczekiwania. O takich cudach nawet nie śniliście!
No bo czy ktoś z Was kiedykolwiek pomyślał o fontannach? O podwieszonej scenografii tak ogromnej, że zasłaniałaby sklepienia hali? Myślicie że to niemożliwe? Że to chwyty wymyślone przez speców od marketingu? Zapewniamy Was, że nie!
Pod sklepieniem Hali Ludowej podwieszonych będzie blisko 40 ton sprzętu i dekoracji przywiezionej wprost z Holandii 13 białymi tirami ID&T z logiem SENSATION WHITE! Lista planowanego do zamontowania w Hali Ludowej oświetlenia, laserów, ekranów i nagłośnienia zajmuje ponad 20 stron! Jeszcze nigdy, na żadnym evencie w Polsce nie zamontowano takiej ilości sprzętu najwyższej jakości. Pod podwieszoną dekoracją znajdziecie cztery fontanny pracujące w obiegu zamkniętym – każda z pomp w nich zamontowanych podczas imprezy przetoczy ponad 150 ton wody!
Co do naglośnienia – to, które slyszeliśmy w zeszłym roku podczas Sensation White może uchodzić za niedoskonałego przodka tego, co usłyszyscie w październiku. I co najważniejsze, będzie to nagłośnienie w nowej, o wiele lepszej konfiguracji! Zapewni to lepsze pokrycie każdego zakamarka Hali odpowiednią ilością krystalicznie czystych dzwięków o takim natężeniu, że start samolotu odrzutowego przy tym to pryszcz.
Poniżej kilka suchych faktów dotyczących strony produkcyjnej eventu:
- Nadmuchiwane powietrzem 35-metrowe drzewo
- 200 ruchomych świateł
- 40 stroboskopów
- 300 metrów kratownicy
- 4 kilometry kabli
- 88 000 watów
- 2 olbrzymie ekrany
- 4 fontanny
- 12 laserów
- Ponad 100 wyciagarek…
Przekonajcie się sami 6 października w Hali Ludowej. Do zobaczenia na imprezie, jakiej do końca życia nie zapomnicie!
A tymczasem wspomnienia Klubowiczki, która zachwyciła się scenografią holenderską. Agnieszka wygrała w konkursie wyjazd na Sensation i razem z ekikpą Essence Music wybrała się do Amsterdamu…..
„UFF… Byłam, przeżyłam i postaram się opisać wszystko, ale wiem, że to i tak nie odzwierciedli klimatu i tego, co się tam działo…
To było coś, zanim weszłam do Amsterdam Areny, zajęło mi trochę czasu szukanie wejścia VIP, następnie wejścia dla prasy; przynajmniej rozgrzałam się biegając i dopytując się co gdzie i jak. Scena… Matko przenajświętsza, stałam jak wryta z „otwartą szczęką” ponad 20 minut, nie mogąc wycedzić z siebie ani słowa… gdy ktoś pytał jak pierwsze wrażenie udawało mi się tylko wydukać „masakra” ba, masakra, to nawet zbyt małe słowo… (…) Było to jakby wielkie drzewo sięgające pod sam sufit Areny, na którym wisiały ogromne serca tryskające zimnymi ogniami bądź świecące się na czerwono. Podczas Megamixu na białych linach, jakby wielkich szalach szalały zawieszone na nim tancerki. Po prostu cudo…
Rozpoczęcie imprezy… Niesamowite widowisko, lasery, wielkie podświetlane fontanny wody strzelające w górę, konfetti, pirotechnika, dym a raczej jakby para, w połączeniu z muzyką robiły mega gigantycznie wrażenie… Naprzeciw sceny od strony loży były wielkie zbiorniki, z białymi balonami, skąd wydobywały się tysiące baniek mydlanych…
Ekrany umieszczone dookoła parkietu, wielkie motyle pozwalały dojrzeć z bliska uśmiech DJ’a , który szalał na obrotowej scenie.
(…) Megamix… Był i Mega i Mix, hehe pięknie dobrany do tematu, imprezy. Byłam niepewna, czy muzyka mi się spodoba, osobiście nie przepadam za hous’em, tym bardziej mile zaskoczona byłam tym, że każdy set przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Wyśmienicie się bawiłam, każda nutka była dla mnie potężnym ciosem.
Mega wielki i potężny plus, za muzykę, jak dla mnie nie była to impreza housowa. Nagłośnienie było przecudne a podchodząc pod sama scenę człowiekowi aż wnętrzności tańczyły, trudno było zatrzymać się i nie tańczyć razem z nimi…
Chociaż na śliskiej podłodze, nogi rozjeżdżały się na boki, nie było możliwości, abym nie skakała i nie odczuwała euforii, szalejąc i bawiąc się wśród nie znanych mi obcokrajowców. Ludzie wręcz tryskali optymizmem, gdziekolwiek się nie obejrzałam, zawsze widziałam uśmiech na twarzach.
Co do ludzi, nie dało się nie zauważyć księżniczek, aniołków, motylków, wielkiej gromady Holendrów ubranych w stroje robotnicze z kaskami na głowach lub z ciałem wymalowanym w fantazyjne białe bądź srebrne wzory. Można było oko nacieszyć 😉
Powinnam teraz opisać minusy tej imprezy… Z czystym sumieniem, ręką na sercu, nogami na głowie i nakrywając się uszami mogę w tym momencie napisać: Co to jest w ogóle minus. Szalałam od początku do samego końca, do rana, gdy promienie słońca zaczęły wpadać do Amsterdam Areny, zaglądając w twarze wielu ludziom, którzy nadal z uśmiechem tańczyli a parkiet nie świecił pustkami…
Podsumowując, Sensation White i przy okazji świętowanie moich urodzin na zawsze pozostaną w mojej pamięci. Było to niesamowite widowisko.
W tym miejscu ślę podziękowania dla całej załogi Essence Music, z którą miałam przyjemność wspólnie czerpać radość i rozkoszować się pobytem w Holandii…“
Musicie tam być! FTB.pl poleca!