News

Niekwestionowany hit lata!

To było do przewidzenia! „Pjanoo” Erica Prydza to zdecydowanie największy przebój wakacji 2008. Numer ten Eric przygotował specjalnie na okazję marcowej konferencji w Miami, ale można się było spodziewać, że tak chwytliwy kawałek zostanie z nami na dłużej.


Beatportal podaje, co potwierdzają nasi znajomi na Białej Wyspie, że Ibiza została kompletnie zdominowana przez charakterystyczny pianinowy motyw – słychać go w klubach, w barach, w taksówkach, na plażach, wszędzie.


Eric nie od dziś ma smykałkę do przebojowych motywów – wystarczy wspomnieć jego „Woz Not Woz” czy zwłaszcza wielki światowy hit „Call On Me”. Baczni obserwatorzy klubowej sceny zauważają, że jako Pryda tworzy bardziej progresywne tracki, które pdobijają undergroundową publiczność, a jako Prydz wydaje porywające (komercyjne?) sztosy, które goszczą w rozgłośniach radiowych, muzycznych telewizjach, a także we wszystkich – nawet tych najmniej wybrednych klubach.


Mimo, że utwór ma już pół roku, najwidoczniej jeszcze się nikomu nie znudził, wszystko wskazuje na to, że przez najbliższe miesiące będzie nas atakował także z bardziej ambitnych miejsc, a to dzięki świetnym remiksom.


Właśnie ukazał się pakiet nowych wersji „Pjanoo”, gdzie znajdziecie między innymi doskonałą wersję człowieka, o którym ostatnio coraz głośniej czyli lansowanego przez Johna Digweeda izraelskiego producenta znanego jako Guy J. Interesującą breakbeatową wersję przygotował Afterlife, o wspaniały połamany remix pokusił się gwiazdor drum’n’bass High Contrast, a w bardziej techniczne klimaty popłynął ze swoim remiksem Fred Falke.

A jak Wam podoba się „Pjanoo”? Czysta to komercja czy dobra, ciekawa kompozycja?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →