Genialny debiutant – wywiad z Guy’em J
Cudowne dziecko Bedrock Records Guy J jest bez przerwy na językach, a to za sprawą wielkiego wywiadu z Petem Tongiem i debiutanckiego albumu „Esperanza„. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że John Digweed wspominał, jak to go kompletnie zatkało po przesłuchaniu płyty izraelskiego producenta. Warto zapoznać się z tym, co do powiedzenia ma gość, którym zachwyca się połowa klubowego świata.
– Co chciałeś osiągnąć poprzez taką konstrukcję albumu?
Moim całkowitym zamierzeniem było dostarczyć odbiorcy pewien projekt, który da mu wskazówki dotycząe moich myśli, mojego brzmienia i mojego punktu widzenia związanych z muzyką. Album mówi bardzo wiele o tym kim jestem i jakie jest moje brzmienie – ta muzyka ma być czystą przyjemnością dla uszu.
– Bedrock ma status legendy w muzyce house. Jakie to uczucie wydać swój debiut w tak uznanym labelu?
To ogromny honor, zwłaszcza, że Bedrock to wytwórnia, która zawsze była dla mnie jako producenta ogromną inspiracją i obecnie jestem jednym z z wielu producentów, który wydaje w tym labelu – to dla mnie naprawdę duża sprawa.
– Jak byś określił brzmienie swojego albumu?
Brzmienie na “Esperanza” jest bardzo ciepłe. Znajdziemy tu mnóstwo melodii i głębi. To nie jest jedynie album taneczny – zawiera zmienione wersje “Geko”, “Underpressure” i “Save Me”.
– Jakie klimaty aktualnie preferujesz jako dj?
To brzmienie, które słyszysz na albumie próbuję przekazać również w setach. Możesz usłyszeć mnóstwo rozmaitych odmian muzyki house, ale wszystko łączy się ze sobą przez pewne podobieństwa. Mój album jest zróżnicowany, ale jednak spójny, tak jak i sety.
– Czy muzyczne zróżnicowanie było dla ciebie priorytetem podczas tworzenia albumu?
Zdecydowanie. Chciałem, aby każdy track był inny, ale jednocześnie zależało mi, aby w każdym utworze było coś z pozostałych tak, by wszystko płynęło, a przyjemność ze słuchania była maksymalna.
– Są inni dj-e i producenci z Izraela, tacy jak Guy Gerber, Chaim i ty. Czy można powiedzieć, że jest jakis wspólny mianownik dla izraelskiej sceny tanecznej?
Uważam, że nasze style są zupełnie różne. Jest bardzo dużo muzyki, która powstaje w Izraelu i jest ona mocno zróżnicowana, tak jak i w przypadku sceny tanecznej. To raczej kwestia przypadku, że w tym samym czasie zostaliśmy zauważeni… Myślę, że nasze brzmienia nie wynikają z tego, skąd pochodzimy. Niemniej bardzo lubię to co robią Chaim i Guy Gerber i myślę, że są świetni w tym co robią.
– Jakie są twoje odczucia związane ze sceną housową w kontekście jakości tracków?
Mam nadzieję, że wszytsko zatoczy koło i wróci do wspanialszej muzyki housowej. Do bardziej melodyjnych produkcji i takich, które będa zapamiętane. Uważam, że na scenie aktualnie zanikło zjawisko “wielkiego tracka” i ludzie jakoś się na tym nie skupiają. Przywróćcie melodię z powrotem!
– Jakie style w muzyce elektronicznej byś wymienił, które maja wpływ na twoje produkcje?
Można powiedzieć, że w moich utworach znajdziesz elementy house’u, trochę minimalu, progressive, deep i techno… Możesz też usłyszeć odrobinę ambientu, dubstepu, czy klimatów spod znaku leftfield.
– Jak wyglądają twoje plany?
Aktualnie pojawia się coraz więcej i więcej nowych rzeczy. Mój menadżer James wykonuje świetną robotę przy organizacji trasy promocyjnej albumu.
– Są jakies zbliżające się imprezy, których nie możesz się doczekać?
Gram w Ministry of Sound w Londynie 19 września i naprawdę nie mogę się doczekać, bo poza Global Gathering, który był moim pierwszym eventem Ministry będzie moją drugą większą imprezą!
– Każdy z eventów jest dla mnie ekscyujący. Uwielbiam odwiedzać nowe miejsca i poznawać nowych ludzi.
– Preferowany nośnik: CD czy winyl?
Bardzo chciałbym grać z winyli, ale aktualne korzystam z Abletona, więc niestety jeszcze nie nadszedł czas na winyle.
– Najlepszy klub, w którym grałeś?
Ageha – Tokyo. Tam jest najlepszy vibe jakiego byłem świadkiem. Niesamowici ludzie w niesamowitym klubie.
– Ulubiony producent w tej chwili?
Jimpster. Jego muzyka różni się bardzo od tego, co ja tworzę, jednak brzmienie i groove jego produkcji to coś, czego
chcesz więcej i więcej.
– Sekretna broń w twoim casie?
Moją bronią są niewydane remixy, które zrobiłem.
Od czasu do czasu wpada mi do głowy jakiś starszy utwór, który próbuję przerobić.
– Najgorsze doświadczenie za deckami?
Mój Mac wysiadł w środku seta, nawet nie mogę o tym mówić.
Wywiad pochodzi z beatportal.com.
Guy J – Esperanza – https://www.beatport.com:443/en-US/html/content/release/detail/133996/esperanza