News

Dakota 'Thoughts Become Things’ – recenzja FTB.pl

Po sukcesach jakie Markus Schulz osiągnął w tym i ubiegłym roku, można powiedzieć, że jest prawdziwą „bombą”, która tuż po wybuchu zasypuje nas fenomenalnymi produkcjami. Ostatnia kompliacja „Toronto ‘09” zbiera same pozytywne komentarze wśród klubowiczów z całego świata. Ale Markus na tym nie poprzestaje, pod aliasem Dakota wypuścił nowy album zatytułowany  „Thoughts Become Things”. W porównaniu do produkcji spod swojego imienia i nazwiska, Markus pod pseudonimem Dakota, tworzy mroczne, progresywne utwory. Ale żeby było jeszcze ciekawiej, każdy utwór posiada historię z przeszłości i uczucia, które towarzyszyły temu artyście w młodości. Płyta zostanie wydana 29 czerwca przez Armada Music, a 7 lipca już w Polsce nakładem Sony BMG/ProLogic Music.



Album rozpoczyna się znanym już na całym świecie „Chinook”. Kawałek grany często podczas audycji Global DJ Broadcast. Utwór ma niezmiernie wielki potencjał, każdy kto go słyszał na pewno będzie pamiętał go przez całe życie. Mroczna kwestia albumu odzwierciedla się w basslinie i melodii o charakterystycznym dźwięku. Ale nie tylko sam oryginał podbił serca fanów, w miksach Uplifting i Afterhours zbierał laury wśród słuchaczy i kolegów po fachu. Kolejnym zasłużonym kawałkiem na składance jest „Johnny The Fox”. Jest to niezwykle ciekawy utwór, napędzający charakterystycznym ‘harbourowym’ bassline, który wraz z nie zmieniającą się melodią oddaje atmosferę całej produkcji. Jest świetną kontynuacją „Chinook”, a zarazem wejściem dla prawdziwego klubowego „przecinaka” zwanym „Sin City”. Naprawdę grzeszny kawałek, nadający się do filmu, ekranizacji trzech komiksów Fanka Millera. „Miasto grzechów” sprawia, że słyszymy w nim dawne poczynania Markusa. Utwór bardziej przeznaczony na klubowe parkiety, ale nie wykluczony z domowych odtwarzaczy. Warto dodać, że „Sin City” pojawił się na drugim krążku komplikacji „Toronto ‘09”.


 „The Doorway” mówi samo za siebie, piękna melodia, która po dłuższym słuchaniu przypomina Delirium – Silence w remiksie Tiesto. Motyw przewodni przenosi słuchacza w inny wymiar. Kawałek przypomina nieco starszy Trance, który królował parę lat temu. Świetny przerywnik od codziennych nowości. Kolejna piosenka to prawdziwe cudo i może o tym świadczyć obecność jej na najnowszej komplikacji tego niemieckiego producenta. „Koolhaus” bo o nim tu mowa, odzwierciedla uczucia autora. Całość spokojna, a zarazem ostra jak skalpel. Bassline mocno wpadający w ucho, po Breakdownie, wszystko rusza niczym rozpędzony pociąg., który zatrzymuje się na stacji „Steel Libido”. Jak dla mnie kawałek trochę monotonny, ale jak każda produkcja Markusa, ma swój urok. Ciekawy motyw z podkręcanym wejściem, na pewno jest dobrym przerywnikiem i odprężeniem przed kolejną produkcją, która jest bardzo mroczna. „Lima” główny motyw tego kawałka kojarzony jest z Radio Slave – Grindhouse w remisie Dubfire i jest to trafne przypuszczenie. Utwór zaczyna się trochę minimalistycznie, tak jak pseudonim Dakota. Wszystko ładnie ze sobą współpracuje. Zapewne sam Dubfire nie pogardził by tym kawałkiem.



Kończąc na „Limie”, wskakujemy na pełen energii i inspiracji kawałek pod tytułem. „Roxy 84”. Można powiedzieć, że znamy część życia Markusa. Został on zainspirowany podróżami do Bronx’u. To właśnie tam został wciągnięty w break-dance. Ta muzyka sprawiła, że nastoletni Markus odnalazł swoją drogę prowadząca do tak wielkiej kariery. Kawałek charakteryzuje się bardziej stylem Schulza niż Dakoty, ale nadal podtrzymuje go klimat agresji i mroku. Bez wątpienia można powiedzieć, że jest to jedna z lepszych produkcji w tym roku. Wygrzebywanie własnych starych produkcji i odświeżanie ich jest naprawdę fascynującą rzeczą. Tak właśnie postanowił zrobić Dakota i po 10 latach odświeżył utwór Swirl, który na albumie widnieje pod nazwą „Re-Swirl”. Każdy kto słyszał wersje sprzed 10 lat , wie że jest to kawałek bardzo Trance’owy. Melodia i linia bassowa niczym nie odstępuje od dzisiejszych produkcji. Zbliżając się do ostatniego singla z albumu, postanowiłem zgasić pragnienie pijąc Cappuccino i z pewnością był to dobry wybór. „Mr. Cappuccino” jest z pewnością inny niż wszystkie produkcje. Spokojny, jednak wchodzący w umysł progressive house pokazuje na co stać Markusa Schulza. Piękne zakończenie tego niezwykle mrocznego, ale i zaskakującego albumu.


Nie ulega wątpliwości, że od kilku lat produkcje Markusa są niezwykle cenione wśród klubowiczów na całym świecie. Każda komplikacja wyraża jego odczucia, dowodem tego jest ten oto album pod aliasem Dakoty. Dopieszczone kawałki świadczą o świeżym i profesjonalnym podejściu do sprawy. Osobiście zaopatrzę się w ten album, bo takie „cacko” powinno wypełniać płytoteki klubowiczów.


Lista utworów:


 


01. Chinook
02. Johnny The Fox
03. Sin City
04. The Doorway
05. Koolhaus
06. Steel Libido
07. Lima
08. Roxy 84
09. Re-Swirl
10. Mr. Cappuccino


 


_______________________________________________________________


Przygotował: Michał Orliński




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →