’W moich setach usłyszysz wiele gatunków’ – DJ Lucca specjalnie dla FTB.pl
Najbardziej znana u nas przedstawicielka czeskiej sceny, wieloletnia didżejka, a także producentka. Od grudnia zeszłego roku ma na swoim konie debiutancki album „Reformation”. Na ten temat, i nie tylko, zadaliśmy Lucce kilka pytań.
Po wielu latach doczekałaś się albumu „Reformation”…
– Wydanie albumu to było moje marzenie od wielu lat, ponieważ na takiej płycie możesz wyrazić dużo więcej, zaprezentować więcej muzycznych stylów, po prostu doświadczyć więcej – w porównaniu do sytuacji, w której wydajesz tylko single. Wiesz, za didżejką stoję już od ponad ośmiu lat, zwiedziłam wszystkie możliwe miejsca w Europie, grałam też w Chinach, Ameryce Południowej i nie tylko, ale… jeśli chodzi o karierę producencką, jak dotąd wydawałam tylko single. Na „Reformation” są premierowe rzeczy, ale też utwory znane z moich EPek – „Bodydance”, „Quantum” czy „Woodblocker”. Wszystkie zostały wydane w ramach reaktywacji mojego labela Sound of Acapulco, chciałam, by znalazły się na płycie, by słuchacze mieli też wiedzę na temat wcześniejszych moich nagrań.
To bardzo energetyczna płyta…
– “Reformation” to po prostu album z muzyką taneczną. Znajdują się na nim wszystkie moje ulubione elementy z wszelkich tanecznych gatunków muzycznych. Większość tracków ma coś z techno, są też takie wycelowane w minimal, niektóre w electro. Mój ulubiony numer na albumie „Hundertwasser” może być opisany jako: „progressive house zmieszany z techno, a także z trance’em”.
Podejrzewam, że rok 2009 to szczególny rok w Twojej karierze. Zapewne dostałaś sporo reakcji odnośnie wydanej pod koniec zeszłego roku płyty „Reformation”. Jesteś zadowolona z opinii i sprzedaży?
– Tak, chwalili mnie m.im. moi ulubieńcy: Carl Cox, Laurent Garnier, Funk D’Void. Płyta całkiem nieźle sprzedała się na Beatporcie – najpierw ukazała się tylko w formie cyfrowej, ale później dołączyło też fizyczne wydanie na CD, dystrybuowane przez Sony i Hintote. Płytkę można też zamówić na mojej stronie www.lucca.cz. Rok 2009 to też znakomity rok dla mnie jeśli chodzi o didżejkę – zagrałam jako pierwsza osoba pochodząca z Czech w klubie Space na Ibizie, i to na zaproszenie samego Carla Coxa. To była piękna, sierpniowa noc…
Czujesz, że teraz bardziej jesteś postrzegana jako producentka?
– Tak myślę, a przynajmniej mam taką nadzieję (śmiech). Im więcej jakościowych tracków wydaję, tym częściej są słuchane i odtwarzane i przez to coraz bardziej ludzie widzą we mnie producentkę. By rozwinąć mój label Sound of Acapulco, zaczęłam pracować z doskonałymi producentami ze Słowenii. Mam zamiar wydawać najlepszą muzę najbardziej utalentowanych producentów, a przy okazji dobrych ludzi.
Masz nosa do dobrych remikserów…
– Moim pierwszym remikserem był mój wielki przyjaciel Umek. Wykonał świetny remix mojego pierwszego kawałka „Mirage 01” z 2003 roku. Numer grali m.in. Carl Cox i Paul van Dyk. Utwór „Reformation” zremisował Robert Babicz. Spotkałam go pierwszy raz na Węgrzech podczas Hyperspace Festival i bardzo podobał mi się jego występ, skontaktowałam się z nim i skończyło się na fajnym remiksie. Ten sam kawałek, w mocniejszy, bardziej techniczny sposób zremiksowlai dla mnie Pig & Dan. Po prostu podobały mi się ich produkcje, więc napisałam do nich. Remikser „Woodblockera” to z kolei mój dobry kumpel Lars, znany jako Funk D’Void. Już wcześniej grywał w swoich setach oryginalną wersję i świetnie się przyjmowała w klubach. Pozostali remikserzy: Inxec & Tolfrey , Anil Chawla, Reset Robot i Misstress De Funk to wykonawcy, których nie znałam wcześniej, zostali mi zarekomendowani. Z Mistress De Funk zaczęłam współpracę – już niebawem w moim labelu ukaże się jej EPka.
Kiedyś grałaś stricte techno, ale to się zmieniło…
– W moich setach usłyszysz wiele gatunków, nie gram już tylko szybkiego techno przez cały czas. Na niektórych festiwalach zdarza mi się grać na głównej scenie, albo na housowej – wtedy poza moimi ulubionymi technicznymi rzeczami gram nieco lżejszych rzeczy, ale to również sprawia mi frajdę.
Wciąż nie znamy innych Czechów, poza tobą i Michaelem Burianem. Poleć nam kogoś…
– Na pewno mamy wiele ciekawych postaci, wartych zauważenia. Polecam moją koleżankę, pierwszą didżejkę w Czechach – DJ Ladidę, a także DJ Orbith.
Jesteśmy tak blisko Czech, a tak niewiele wciąż wiemy na temat twojego kraju – może polecisz nam miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć?
– Urodziłam się w Brnie, drugim co do wielkości mieście w Czechach. Od 2004 mieszkam w Pradze, ale zawsze z wielką radością wracam do Brna. To miejsce jest bardziej wyluzowane niż Praga, wiele ciekawych miejsc do zwiedzania. Bo sama Praga to trochę jak inny kraj – niepodobny do reszty Czech. Zawsze jest tam pełno turystów, to piękne i stare miasto, pełne historycznych ciekawostek. Poza tym w Czechach mamy fantastyczne góry i wiele zamków do zwiedzenia.
Z innej beczki – jak lubisz się ubierać, masz ulubione marki czy projektantów?
– Lubię modę generalnie. Lubię ładnie się ubierać, zwracam na to uwagę. Czasem mam chrapkę na elegancki klimat, innym razem na bardziej sportowy. Zdarza mi się też ubrać suknię i szpilki (śmiech). Z marek najbardziej lubię Pumę – dostaję od nich ciuchy za darmo. Lubię też firmy Diesel, Gucci, Dior i nie tylko.
Co porabiasz w poniedziałki po ciężkim weekendzie?
– Przeważnie długo śpię, potem odpoczywam, i gram w tenisa! To moja wielka pasja, nie tylko gram, ale też oglądam każdy turniej ATP czy WTA. W zeszłym roku nawet poleciałam na Wimbledon. Co do innych form relaksu – chodzę do sauny, na masaże, spotykam się ze znajomymi i rodziną. Chodzę też na zajęcia dobre dla moich pleców, które bolą mnie czasem podczas grania długich setów. Przez resztę tygodnia albo siedzę w studio albo zajmuję się pracami administracyjnymi, kontaktuję się z agentami bookingowymi, albo menedżerem mojego labela…
Czego nie lubisz w facetach a co lubisz?
– Właściwie jest jedna rzecz, którą jednocześnie lubię i nie lubię. To fakt, że faceci są kompletnie inni od kobiet. Myślę, że to jednak atrakcja – lubię zgłębiać męski świat, dowiadywać się o nim jak najwięcej.
Co czytasz, co oglądasz?
– Uwielbiam oglądać filmy – moi ulubieni reżyserzy to Pedro Almodovar, Ridley Scott i David Lynch. Lubię książki Paulo Coelho, jednak nie mam zbyt dużo czasu na czytanie – jedynie w samolotach albo na wakacjach.