Groove Cocktail: nowy, zawodowy teledysk i wywiad dla FTB.pl
Groove Cocktail to już stały i pewny punkt na mapie polskiego house’u. Mają na koncie doskonałe sety (polecamy wszystkie z cyklu „GC Miksuje”, które znajdziecie na ich stronie www.groovecocktail.com), kilka bardzo ciekawych EPek, porcję udanych remiksów, jak również teledysków – właśnie ukazał się najnowszy, do kawałka „Say Goodbye”. W związku z tym wydarzeniem zadaliśmy Kamilowi z GC kilka łatwych pytań:
„Say Goodbye” to kolejny bardzo udany track w Waszej karierze – jednocześnie najbardziej piosenkowy – czy to zwiastun przyszłości? Będzie jeszcze więcej śpiewania w Waszych kawałkach?
– Tak. Chcemy nagrywać piosenki…ale nie tylko. Robimy to, na co mamy ochotę w danym momencie, ale tak naprawdę repertuar z wokalem daje większe możliwości i jest większym wyzwaniem. Dla przykładu: jeśli otrzymujemy nagranie instrumentalne do zremiksowania, nie daje to takich możliwości jak zabawa z wokalem…Dlatego np. na płycie mogą pojawić się ciekawsze remiksy, bo piosenka daje większe pole manewru. No i chyba dłużej pozostaje w pamięci… W tej chwili skupiamy się na instrumentach. Chcemy, żeby jak najwięcej w naszych kawałkach było „żywego grania”.
To nie jest wasz pierwszy teledysk…
– Tak, poprzednio nakręciliśmy klip do piosenki „One Love”
Wszystko potoczyło się jak wtedy? Ci sami sponsorzy, ci sami wykonawcy?
– Nie do końca. Poprzedni klip zasponsorowaliśmy sobie sami, a ten klip zafundowała nam wytwórnia Pierogi Records. Jeśli chodzi o operatora, to całość ogarniał ten sam człowiek Michał Sterzyński, we współpracy z Grzegorzem Wieczorkiem. A montaż z kolei zrobił Tomasz Jarosz. Poprzedni klip był niskobudżetowy, akcja toczyła się w jednym miejscu, wokół wokalistki.Tym razem został napisany scenariusz, wystąpili w nim aktorzy, jest to opowieść powiązana z treścią piosenki.
Jak długo trwa tworzenie teledysku?
– Pierwsze zdjęcia miały miejsce już we wrześniu, a całość ukończona została w grudniu, więc trochę to trwa…ale nie chcieliśmy się śpieszyć, zależało nam na dobrym efekcie…myślimy, że się udało…ekipa zrobiła dobrą robotę!
Czy „One Love” gdzieś było grane, czy teledysk się trochę zmarnował?
– Teledysk się nie zmarnował, bo dzisiaj naszym zdaniem największą siłą jest internet, a tam oglądalność klipu była dość duża…Oczywiście chcieliśmy, żeby grały go muzyczne stacje telewizyjne, ale wszędzie otrzymywaliśmy odpowiedź, że nie mieści się w formacie stacji. Tym razem spróbujemy ponownie…może stacje zmieniły format (śmiech). Albo sam klip na tyle zaciekawi osoby decydujące, że znajdzie się czas na emisje. Zobaczymy
OK, a z innej beczki – co gracie ostatnio w setach? Podobno mocniej, niż wydaje się niektórym?
– Jeśli ktoś tak uważa, niech posłucha wszystkich setów z serii „GC miksuje” na naszej stronie www.groovecocktail.com. Wciąż ten sam klimat. Zresztą…co to znaczy mocniej ?
Jeśli my gramy mocno, to jak grają inni?
Słyszałem jak graliście na Sensation i było mocniej niż zwykle…
– Nie byłeś na całym secie, wszedłeś, jak doszliśmy do remiksu Deep Josha, który zagraliśmy, bo to nasz kawałek. I jeszcze tylko mocniejsze było nagranie przed i po…ale nie aż tak! Cały początek seta to były sączące się, wokalne kawałki.
A czyje produkcje w 2009 was najbardziej pozamiatały?
– Trudno wymienić, rozmawialiśmy o tym ostatnio z Tomkiem…DJ Le Roi, Souldynamic, Ralf Gum….i wielu innych. To był bardzo dobry rok dla Groove Cocktail, ale ciągle mamy mnóstwo niespełnionych pomysłów, więc następny będzie lepszy….