News

Omnibrain: 19-nastolatek zainspirowany Commodore 64

Zastanawialiście się kiedyś od czego zaczęła się historia muzyki elektronicznej? W dawnych czasach, kiedy nikt nie wiedział co to trance, minimalem nazywano utwory Johna Cage’a, Armina, Tiesto nie było na świecie a Sven Vath pewnie nawet nie marzył o tym, że przez następne ćwierć wieku spędzi za konsoletą (tak tak, były takie czasy); wcale nie było mniej ciekawie niż teraz!

Można pokusić się o stwierdzenie, że było nawet bardziej interesująco – wszystko było nowe, świeże i unikatowe. Królowały wtedy pierwsze modele konsol Atari – z dwugłosową polifonią! Granie dwóch dźwięków jednocześnie to było wtedy coś! Wielu z nas kojarzy się to z dzwonkami mono lub polifonicznymi… Dla niektórych to była, i nadal jest, sztuka.

Przełom nastąpił w 1982 wraz z premierą Commodore 64. Rob Hubbard, legenda oldskulu, stał się inspiracją dla wielu młodszych artystów tamtych czasów, chociaż robił „tylko” muzykę do gier. Co jednak decyduje o tym, że prawie 30 lat później nadal sięga się po te charakterystyczne 8bitowe brzmienia? Spytaliśmy jednego z początkujących, ale prężnie działających na raczkującym jeszcze w Polsce rynku „blipopodobnym” – Omnibraina, ale najpierw kilka słów o nim.

Dawid Gillner to 19-latek zainspirowany kolorowymi dźwiękami C64 i oldschoolowymi grami komputerowymi. Po kilku latach eksperymentów z tworzeniem muzyki, na początku 2009 zakłada własny netlabel 'experiénce’ i pod dziarsko brzmiącym aliasem Omnibrain rozpoczyna swoją podróż w świat muzyki elektronicznej.

W maju ukazała się ciepło przyjęta epka 'The Game Of Colours’, na której młody producent przejawia różne oblicza: od 8bit, przez progressive house, do IDM. W tym samym miesiącu, nastolatek został zauważony przez Vombat Radio (pierwsza stacja z koncertami online), która zaproponowała występ live. 'Dziewiczy’ show okazuje się jednym z najpopularniejszych w historii stacji. Niedługo później, w lipcu, zagrał na Slot Art Festival 09: największym festiwalu kultury alternatywnej w Polsce!

Pierwszy występ przed publicznością okazał się wybuchową niespodzianką. Trwający ponad godzinę set, obfitował w bezczelne chiptunowe dźwięki i żywe electro-houseowe beaty, wprawiając zgromadzonych ludzi w osłupienie. W sierpniu, został wydany 'Happy Hour’, singiel z pozytywnym, letnim vibem, który wkrótce również ukaże się nakładem legendarnego System Recordings z Nowego Jorku.

W ostatnim czasie miał miejsce zalew nowych remiksów i produkcji, m.in contestowych propozycji dla Funkermana, Riva Starr, Deep Velvet czy Brainworks.

Ja: Skąd fascynacje tak starymi brzmieniami, jak sądzisz dlaczego wszystko zatoczyło koło i wraca do korzeni?

Omnibrain: W muzyce często zdarza się że producenci odkurzają stare brzmienia, chcąc stworzyć coś przyjemnego, sentymentalnego. Podobnie jest z dźwiękami ośmiobitowymi, mają swój specifyczny charakter, z którym do pewnego stopnia się identyfikuję.

Ja: Mimo to w utworach  mieszasz stylistykę z dawnych czasów z nowoczesnymi groove’ami…

Omnibrain: To prawda. Muzyka, którą tworzę jest odzwierciedleniem wielu inspiracji, oprócz C64, chętnie sięgam po brzmienia bardziej stonowane. Np. przepadam za Boards Of Canada, mam pewien sentyment do ambientu, ciepłego chilloutu.

Ja: Mnie na przykład przypomina to trochę podejście Deadmau5a – znany jest z wstawiania dźwięków c64 i sampli blipowych w swoich utworach. Brzmieniowo też trochę podpadasz pod niego – fajnie, ale czy nie świadczy to właśnie o jakiejś ogólnej modzie?

Omnibrain: O ile dobrze wiem, Deadmau5 już parę grubych lat temu robił kawałki o zabarwierni 8bitowym, w jakimś stopniu uczestniczył w życiu kanadyjskiej demosceny. Joel jak widać ma sentyment do tego vibe’u. Tak jak ja. Nie wiem czy to moda. Nazwałbym to raczej sympatią, flirtem. Jeśli chodzi o trendy globalne, wypadałoby zacząć od tego, że jest wiele odmian „pikselowej” muzyki, dlatego też sklasyfikowanie czegoś jako chiptune’owe czy 8bitowe wymaga pewnego wysiłku. Wydaje mi się, że obecnym sercem tego światka jest Wielka Brytania. W zasadzie nazwałbym to raczej manią. Można powiedzieć, że co czwarty nastolatek z gameboyem zakłada myspace’a i wrzuca jakieś dźwięki. Z takich bardziej profesjonalnych, lubię i można powiedzieć znam takich gości jak: Shirobon, Henry Homesweet, Breakbeat Heartbeat, Unicorn Kid itd… Fajną rzeczą w UK jest ten cały zapał na taką muzykę. Z tego co wiem, organizuje się tam sporo tego typu imprez. To coś w rodzaju odrębnej kultury. Jakkolwiek, dla mnie nie każda odmiana tego nurtu jest do zniesienia (haha).

Ja: Na przykład czego nie trawisz?

Omnibrain: Wiesz, nie chciałbym urazić żadnego artysty, ale zdarzają się kawałki, przy których mózg wysiada, to już jest czysty hardkor.

Ja: Konkretniej, konkretniej 🙂

Omnibrain: Haha, rozumiem, że mają polecieć nazwiska! Nie zrobię tego. Ale żeby zaspokoić Twój głód, powiedzmy, że niektórzy młodzi 8bitowcy nie mają wyczucia kiedy kończy się awangarda a zaczyna ból dla uszu.

Ja: A jak to wygląda w Polsce, zdaje się, że gatunek ten ma się nienajgorzej?

Omnibrain: W Polsce troche się dzieje, nie ma takiego boomu jak w UK, ale jest ekipa która robi fajne rzeczy, zaliczyłbym do niej takich gości jak Mister Beep, Yerzmyey, Ronnieism, Steal 4 Ram, Superse. Do artystów flirtujących z 8bitem chętnie zaliczyłbym również Mikołaja Bugajaka, czyli Noona, który robi naprawdę inspirujące rzeczy. Np. EPka 'Pewne Sekwencje’ Od czasu do czasu organizowane są też 'takie’ imprezy, ale należy do jeszcze do rzadkości. Reasumując: tak, nie jest najgorzej. Będzie lepiej!

Ja: Wspomniałeś o „nastolatkach z gameboyami”. Nie każdy jest  zapaleńcem jeśli chodzi o sprzęt, niektórym po prostu pasuje brzmienie „chipowe” – co wtedy?

Omnibrain: Stworzenie czegoś 'chipowego’ czy 'pikselowego’ tak naprawdę nie wymaga jakiegoś wielkiego wysiłku. Jeśli chodzi o brzmienia perkusyjne, mogę polecić Commodore64 Sid Drums, które pomimo swoich oczywistych zalet, wymagają dokładnego 'oczyszczenia’. Ten rodzaj perki możesz usłyszeć w moich kawałkach 'Disappearing’, 'Right And Wrong’ czy w ostatnich remiksach dla Yoko Ono Plastic Ono Band czy Sourya. Jeśli chodzi o synthy, melodie, sekwencje, godną polecenia jest najnowsza zabawki ze stajni kanadyjskiego Plogue. Wtyczka nazywa się po prostu „Chipsounds”. To nic innego jak soft-syntezator, wtyczka która umożliwia korzystanie z brzmień 8 popularnych czipów z 'tamtych lat’, min. C64, Gameboy czy Atari 2600. Póki co miałem okazję jedynie rzucić okiem na to małe cudo, ale już teraz mogę powiedzieć że jest to coś naprawdę fajnego. Całkiem prawdopodobne, że na stałe zagości w moim arsenale wtyczek.

Ja: Z notki biograficznej wynika że prowadzisz własny netlabel – jak wygląda założenie czegoś takiego? Warto?

Omnibrain: Czy warto? Zależy z jakiego punktu widzenia. Dla mnie jest to coś w rodzaju osobistej podróży: zwiedzam miejsca i brzmienia, na które mam ochotę, bez zewnętrznej ingerencji. Warto.

Ja: Na stronach widzę dużo produkcji, ale mało setów – uwielbiam takie podejście do sprawy. Mam jednak nadzieję, że możemy się spodziewać więcej Twojej osoby w mediach! Jakieś konkretne plany na przyszły rok?

Omnibrain: Jeśli chodzi o konkretne cele: pracuję nad koncepcją live-actu, chcę mieć frajdę z tego co robię i przekazać to ludziom w ciekawy sposób. Kontynuować to co zacząłem, rozwijać się i cieszyć się z tego. Resztę pokaże czas.

Ja: W takim razie życzymy wielu bookingów i sukcesów !

Omnibrain: Dzięki za rozmowę, ciao!

Na deser kilka kawałków i link do playera ze sklepu, w którym możecie legalnie je kupić… Reszta na profilu Soundcloud




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →