News

Jakub Rene Kosik na celowniku fanatyków religijnych

Czy święta przebiegły u Was miło i spokojnie? Jeśli tak, Jakub Rene Kosik Wam mocno zazdrości. Dla niego miło było do mniej więcej północy w Wigilię, kiedy to postanowił włączyć komputer. Chwilę później musiał się mocno zastanowić, czy dobrze zrobił wydając dokładnie tydzień wcześniej EPkę zatytułowaną jak … znane na całym świecie święte miasto islamu. Numer z wokalnym, muzułmańskim samplem ukazał się z remiksami Mikity, Emde, Tunera303 i jednego z redaktorów polskiego DJmaga pod aliasem Chichot. W pierwsze święto z samego rana wszyscy remikserzy dostali wiadomość rozpoczynającą się od słów: „Przepraszam, ze psuję świąteczny nastrój, ale właśnie dziś, w wigilijny wieczór, otrzymałem nagle masakryczną ilość e-maili ze środowisk muzułmańskich, grożących mi śmiercią w związku z wydawnictwem M…”.



Oto co o całej akcji mówi sam zainteresowany: „Jakież było moje zdziwienie, gdy po lekko zakrapianej uczccie odpaliłem Facebooka. Czekało tam na mnie zaproszenie od egzotycznie brzmiącego nazwiska, które przyjąłem, przy okazji na szybko przeglądając „kto zacz”. Gdzieś tam mignęło mi moje nazwisko, okazało się, że ów pan jest twórcą strony mającej na celu bojkotowanie mojej osoby, gdyż… obraziłem uczucia religijne muzułmanów. Oczywiście szybciutko zapisałem się do tej grupy i zacząłem zastanawiać się, co z tym wszystkim zrobić. W pierwszej chwili odebrałem to nawet w kategorii żartu – wszak posiadałem licencję na użyte wokale, utwór miał bardziej charakter „hołdu” dla kultury arabskiej… i w tym momencie zobaczyłem magiczny napis „jrk.pl under attack”. Okazało się, że hackerzy całkowicie usunęli moją stronę (ba, więcej: włamali się na cały, świetnie zabezpieczony serwer usługodawcy hostingowego, pozbawiając ponad 1000 użytkowników i firm jakiegokolwiek dostępu do ich danych oraz blokując wszystkie strony)”.


Wydaje się to nieprawdopodobne i pewnie dla niektórych nawet zabawne. Jakubowi jednak nie było do śmiechu odbierając mejle m.in. o następującej treści:”Zadarłeś z Islamem.”
„Usuń kawałek albo zginiesz, psie.”
„Hej Jakub. Usunąłem grupę z facebooka, ale twoja strona ruszy dopiero za około dwie godziny. Próbujemy zaufać ci, że usuniesz track’i – jeśli nie, znów zrobimy hack i zniszczymy cały serwer.”
„Nigdy nie wybaczymy ci tego, co zrobiłeś naszej religii. Zabawiłeś się nami, teraz my będziemy bawić się tobą. Jesteśmy wszędzie. Zapomnij o kontynuowaniu swojej kariery międzynarodowej.”
„Następnym razem zapytaj nas o zgodę.”
„Jakub Rene Kosik – zginiesz psie.”
„Jakub Rene Kosik – skurwysyn.”
„Tutaj jest link do filmu wideo z tym psem. A tutaj link do myspace. Obejrzyjcie, zapamiętajcie dokładnie jego ryj!””http://www.jrk.pl” under attack…
Po kilku godzinach: http://www.jrk.pl – SITE PIRATE – hacked successfully!!!



Kolejna garść wspomnień Jakuba:
„Na wspomnianej grupie na Facebooku (liczba szybko urosła do ponad 300 osób) przeczytać można było: „Po Gaby Freeman’ie i wielu innych didżejach, przyszedł czas na psa polskiego pochodzenia, nazywanego „Jakub Rene Kosik”. Jego „EP” ma wpływ na cały nasz Islam. Ten pies zremiksował głosy wielu muzułmanów w utworze zatytułowanym „M….”. „Mimo, iż osobiście zaliczam się do kategorii ateistów- jestem tolerancyjny wobec jakiejkolwiek wiary. M.in. właśnie ta tolerancja powoduje, że w niektórych przypadkach spędzam wigilię przy tradycyjnym stole, choć nię będę się tutaj wkręcać w mój brak akceptacji dla składania ofiar z karpi, itp. Te święta były jednak dla mnie zupełnie wyjątkowe – podejrzewam, że muzułmanie nie bez powodu rozpoczęli atak na mój serwer oraz moją osobę właśnie 24. grudnia. Wszyscy użytkownicy grupy na Facebooku zaczęli nakręcać się wzajemnie do atakowania mnie z każdej możliwej strony – facebook, maile, myspace, itp., zebrało się tego grubo ponad tysiąc, włącznie z wiadomościami od siedmio i ośmiolatków… Zrozumiałem wtedy, że faktycznie nie są to żarty i najprawdopodobniej stało się coś, czego „nie ogarniam” swoim europejskim podejściem. W chwilę po tym wystosowałem oświadczenie, w którym poinformowałem wszystkich – zarówno na grupie, jak i po kolei, personalnie (setki użytkowników), że nie było moim zamiarem atakować czyichkolwiek uczuć religijnych, co zresztą jest zgodne z prawdą – m.in. ze względu na wspomnianą przeze mnie na początku tolerancję wobec jakiegokolwiek wyznania. Wspomniałem też o tym, że wydaje mi się, że „umieranie za utwór” jest lekkim przegięciem, ale po późniejszym przestudiowaniu tematu doszedłem do wniosku, że w tym przypadku nie jest to niewykonalne..”


Z opublikowaniem tej informacji czekaliśmy aż do tego momentu, bo Jakub nie chciał ryzykować kolejnych gróźb i żądań usunięcia EPki z Beatportu i czekał aż zawiadowcy sklepu w związku z jego prośbą usuną cały materiał z BP. To właśnie się stało –  w tej chwili ten release funkcjonuje jako „ukryty”, a już niebawem cały materiał, już bez kontrowersyjnego sampla, pojawi się jeszcze raz. Jedno jest pewne – w nowym roku wszystkim polskim producentom życzymy spokoju ducha i bycia jak najdalej od tego rodzaju przygód!

P.S. Już jutro Jakub Rene Kosik będzie udzielał wywiadu w tej właśnie sprawie dla TVP, oddział we Wrocławiu.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →