Martin Buttrich – szara eminencja elektroniki
Istnieje na świecie grupa producentów kryjących się zawsze za plecami bardziej znanych twarzy muzyki klubowej. Dziś przedstawiamy Wam człowieka odpowiedzialnego za całą twórczość Timo Maasa i Loco Dice’a…
Niewiele potrzeba, by odkryć tego typu kwiatki. Wystarczy – jak zwykle zresztą – odwiedzić www.discogs.com przy okazji poszukiwania informacji na temat interesującego Was artysty i czasem, jeśli nie trzymacie się czegoś, możecie z wielkim hukiem spaść z krzesła. Po Benno z Rank 1 przedstawiamy Wam kolejnego człowieka, który od już ładnych kilku lat jest cichym partnerem produkcyjnym przynajmniej dwóch panów wymienionych we wstępie. Pewnie stwierdzicie, że to żadna sensacja i nikt nie zabroni nikomu współpracować ze znajomymi. Co jednak powiecie, gdy przy prawie wszystkich wydawnictwach, widnieje właśnie nazwisko Buttricha, nawet jeśli w tytule mamy (Loco Dice Remix) lub (Timo Maas Remix)?
Spytany kiedyś, dlaczego nigdy nie podpisuje się pod swoimi utworami i jak wygląda współpraca w studio, odpowiadał, że według niego to nie był odpowiedni moment na produkcje prosto od Buttricha i stwierdzał iż tworzenie muzyki z nim rozkładane jest zazwyczaj 50/50 między jego, a drugą osobę. Na usprawiedliwienie dobre i to, ale dlaczego brak „&” w wydawnictwie?
Wiele można wybaczyć, ale widząc coś takiego, aż prosi się, by przybliżyć innym osobę tajemniczego producenta. Zwłaszcza, że niedługo, 27 marca, wydaje (wreszcie!) album sygnowany własnym imieniem i nazwiskiem. Strach pomyśleć, który dopiero z kolei mógł tak podpisać!
Płyta będzie się nazywała Crash Test, a jej prapremiera nastąpi podczas festiwalu Time Warp, podczas którego Martin Buttrich zagra live acta.
Tracklista
01. Tripping in the 16th
02. Back It Up
03. I’m Going There One Day
04. Hoochie Mama
05. Enough Love to Hate It
06. Song Six
07. Blackouts Non-Stop
08. You Must Be High
09. Eeryone Else Is Already Taken
10. Stop Motion
11. You’ve Got That Vibe
Jak widać, są jeszcze ludzie, którym nie zależy na sławie – chcą po prostu robić dobrą muzykę…