News

’Techno mnie nudzi ostatnio’ – Robert Babicz w wywiadzie dla Euphorii

Niezwykle doświadczony DJ i producent, inżynier dźwięku i człowiek mający opinię jednego z najlepszych ekspertów od generowania niesamowitych dźwięków. Robert Babicz właśnie wydał niezwykle ciekawą, choć mało taneczną płytę „Immortal Changes”, o którą również nie omieszkaliśmy go zapytać.



Jeżeli rzeczywiście nowy album odzwierciedla twój aktualny stan wewnętrzny – jak czytamy w zapowiedzi, ktoś mógłby pomyśleć, że uciekasz od świata muzyki tanecznej…


Wiesz, ja od zawsze mam więcej niż jedno artystyczne oblicze.


Tak, nagrywałeś w przeszłości już m.in. albumy ambientowe…


Dokładnie, pierwszy album ambientowy stworzyłem już w 1994 roku.


Imponujące. Czy „Immortal Changes” to swego rodzaju przerwa, i kolejna płyta będzie znów zorientowana na parkiety czy może to nowy kierunek, na dłużej?


Nie, ta płyta to taka muzyczna fotografia mojego stanu ducha w tej chwili, tego mniej klubowego – bardziej taneczne rzeczy pojawią się niebawem w moim nowym labelu, który właśnie zakładam. A to niejako zapis brzmieniowy tego, jak dziś widzę muzyką elektroniczną. Techno mnie ostatnio nudzi.


Słuchając albumu pomyślałem, że to płyta do recenzji nie tylko w magazynach elektronicznych, czułeś że nagrywasz coś dla szerszego kręgu słuchaczy?


Właściwie to nie. Nie myślę w takich kategoriach – zwykle po prostu robię muzykę, której sam chętnie bym sobie posłuchał. Mam gdzieś podziały stylistyczne i to, co inni ludzie uważają za dobre czy złe. Szczerze zrobiłem tę płytę, żebym miał czego słuchać podczas jazdy samochodem. Albo żebym miał co włączyć, kiedy usiądę sobie w moim salonie domowym.



Mówisz, że techno cię nudzi. Grywasz co weekend, więc podejrzewam, że masz pod ręką też trochę muzyki techno, która nie jest nudna?


Wiesz, nadal kocham muzykę techno, ale określonego, mojego rodzaju. Jeżeli ktoś jest zainteresowany moim spojrzeniem na techno, polecam mój profil soundcloud, gdzie uploaduję muzykę, nad którą właśnie pracuję. Każdy fan może być na bieżąco z tym, co robię w danym momencie. Osobiście nie słucham obecnie wiele techno. Uwielbiam elektronikę typu Massive Attack, jak również bardziej eksperymentalne rzeczy. Poza tym jazz, muzyka klasyczna, czasem hip-hop, ale nie za często. Niektóre rockowe zespoły są świetne, mam bardzo otwarte uszy, w końcu jestem świrem jeśli chodzi o brzmienia – szukam więc nowych dźwięków.


A propos nowych dźwięków – w jakich gatunkach słyszysz ich najwięcej? Rock czy hip-hop wydają się mieć je ciągle takie same…


To trudne pytanie. Fakt, że w większości gatunków znajdziesz podobne funkcje, pewne systemy, na których się opierają. Gdy już jesteś na wyższym poziomie wtajemniczenia słyszysz i widzisz to bardzo wyraźnie. Podobnie zresztą jest z techno – jest tu określony system, na podstawie którego bawisz się dźwiękami czy poszczególnymi elementami produkcji. Bardzo mnie w tej chwili interesuje kwestia łączenia tych systemów – np. połączenie techno z muzyką klasyczną, albo połączenie połamanych beatów z jakąś moją wersją emocjonalnej muzyki. To jest to, co chcę tworzyć – emotional techno.


Dokładnie tak samo opisał swoją muzykę Gui Boratto!


Tak, razem staramy się robić takie dźwięki, wiem o Boratto, bo to mój dobry przyjaciel. Mamy podobne ambicje, obaj pracujemy nad inną wersją techno. Nie chcemy być postrzegani jako „cool”. Nie ma nic interesującego w byciu „cool” – poza tym jest na świecie wystarczająco dużo „cool” producentów.


Na koniec powiedz jeszcze słowo o swoich polskich korzeniach. Z Polską masz wspólnego tylko to, że się tu urodziłeś czy coś więcej?


– Urodziłem się w Polsce i umiem powiedzieć „rozumiem”, no i rozumiem sporo po polsku. Nie umiem za bardzo mówić w tym języku, ale większość rozumiem. Mieszkałem w Polsce do moich szóstych urodzin. Nadal mam u Was babcię i paru wujków, na pewno wciąż czuję się z Polską związany. To zabawne, ale zawsze, gdziekolwiek gram na świecie, zawsze pojawi się grupa polskich fanów. Naprawdę, to się zdarza za każdym razem! Niedawno byłem w Australii i co się okazuje – tuż przed sceną sami Polacy! To niesamowite. Poza tym za każdym razem, gdy gram w Polsce, a nie dzieje się to jakoś specjalnie często, zawsze się czuję jakoś … wyjątkowo. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale jak tylko wychodzę z samolotu, czuję, że coś jest inaczej niż w innych krajach. Jak tylko usłyszę polski język, od razu wracają do mnie wspomnienia i uczucia, które miałem tutaj jako dziecko. a




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →