Polski chill out na żałobny weekend: Quarrel
Przed nami jeszcze jeden nostalgiczny weekend, w związku z czym postanowiliśmy przypomnieć Wam o pewnym albumie nagranym przez polskiego producenta, który świetnie sprawdzi się w tych okolicznościach. Quarrel, bo o nim mowa, dał się już poznać z dobrej strony jako producent klimatycznych, progressive housowych numerów. Jednak jeśli należycie do stałych czytelników DJ MAGA, pewnie zwróciliście uwagę, że kilka miesięcy temu w Future 4 wspominał o planach wydania pełnometrażowego albumu z muzyką chill outową.
Ten materiał nie ukazał się wczoraj, ani nawet miesiąc temu, a w dość nieszczęśliwym momencie czyli 22 grudnia 2009, kiedy to wszystkie podsumowania roku były już gotowe. Małe więc miał Quarrel szanse, by zostać zauważonym. Uznaliśmy, że Wy również wydanie tego materiału przegapiliście, w związku z czym z kilkumiesięcznym opóźnieniem przedstawiamy „Art of Desire”, cyfrowy album wydany nakładem DeepClass Records.
Idealna propozycja na drugi z rzędu żałobny weekend w naszym kraju, a przy okazji okazja poznać drugie muzyczne oblicze jednego z naszych obiecujących producentów. Tym bardziej, że płyty z relaksującą muzyką elektroniczną nie powstają u nas często. Równie rzadko się zdarza, żeby dany producent zgrabnie sobie radził w dwóch różnych muzycznych kategoriach. Leniwe rytmy i przestrzenne syntezatory, sporo melodii i wdzięku – tak prezentuje się „Art of Desire”, zawierający 9 kompozycji. Jedno trzeba Quarrelowi oddać – ma talent do zabawy z rytmami i tworzenia linii melodycznych, wielkie brawa za wszechstronność. Dajcie znać czy Waszym zdaniem to dobra muza.