Laidback Luke: 'Lubię pomagać ludziom’
Laidback Luke, jedna z czołowych postaci holenderskiej sceny housowej, pomimo wieku, wiecznie wydaje się postacią świeżą w światku klubowym. Wraz z upływem lat zaczyna jednak myśleć o przyszłości muzyki, którą reprezentuje i kierować swoją uwagę ku debiutantom.
Jedna z gwiazd tegorocznego Sunrise Festiwal i główny bohater wielkiego wywiadu w nadchodzącym numerze polskiego DJ Maga, rozmawiał z Beatportalem, udzielając odpowiedzi na kilka ciekawych pytań. Oczywiście nasza rozmowa jest znacznie bardziej szczegółowa i zapewne zadziwi niejednego, nawet najbardziej oddanego, fana 🙂
Jak ma się twój label Mixmash?
Naprawdę dobrze. Kompilacja „Super You & Me” wyniosła Mixmash na następny poziom. Traktuję go teraz jak prawdziwą firmę i inwestuję pieniądze, zatrudniam personel. Najprościej mówiąc jest to platforma, na której mogę wydawać mnóstwo nowych talentów, które odkrywam na swoim forum. Dostaję mnóstwo dobrych dem, udzielam ludziom rad i szkolę ich tam od lat.
Tak jak Afrojacka i Avicii′ego?
Tak, jestem bardzo dumny z producentów jak Afrojack, Bart B More i Avicii, którzy radzą sobie dobrze, a ja cieszę się, że mogłem również pomóc tym dzieciakom. Nie możesz dostać wypłaty za ten rodzaj satysfakcji. Lubię pomagać ludziom, to jest naprawdę wynagradzające.
Ale po latach porad studyjnych, dlaczego brać ich ze sobą jako label?
Czuję, że mogę przez to zaoferować bardziej bezpośrednią drogą do profesjonalnego środowiska muzycznego. Zamiast szukania przez nich tej drogi samodzielnie, mogę łatwo wydawać ich muzykę i umożliwić im granie na imprezach z serii Super You & Me. Pomagam teraz ich całej karierze.
Jaki rodzaj oceniania oferujesz nowym producentom?
Jestem bardzo dokładny ze swoją krytyką. Mówię im na przykład jak wykręcać bas, na jakich częstotliwościach pracować, jakie lubię wtyczki i w jakim kierunku powinni zmierzać, jeśli chodzi o styl. Na początku dużo krytykowałem Avicii′ego za jego styl. Powiedziałem mu, że musi go zmienić, bo całkowicie siedział w electro-housie, który według mnie miał umrzeć bardzo szybko, więc powiedziałem mu, by skoncentrował się bardziej na brzmieniu „minimal-tech-big-room”, z którym eksperymentował. Na początku nie był zbyt pewny tego jako, że naprawdę kochał te wielkie elektryczne linie basowe, ale teraz przerzucił się na techy i daje radę.
Więc lubisz nimi rządzić?
Czuje się trochę szefem.
Próbujesz stworzyć armię twoich miniaturek?
Ha, jestem jak papa-DJ! Szczerze mówiąc, dla mnie chodzi tylko o przyszłość muzyki house i o następną generację. Ważne, by cały czas mieć wysokiej jakości producentów i DJ-ów, którzy mogą to kontynuować.
Czy to odczucie – potrzeba pomocy nowej generacji – to coś, co przyszło z wiekiem?
Cóż, moja pierwsza płyta wyszła w 1995. Czasem czuje się, jakbym się trochę starzał. Na początku swojej kariery zawsze byłem „tym” cudownym dzieckiem holenderskiego house′u. Teraz czuje się jak papa-DJ, ale nadążam za młodymi. Te ostatnie lata były tak naprawdę najlepszymi w mojej karierze. Po prostu cały czas martwię się, jak mogę przyczynić się do kontynuowania muzyki house i umożliwienia ludziom czerpania radości z muzyki, którą kocham.