Abel Ramos dla FTB: 'Gram od 1988 roku’
Abel Ramos, hiszpański geniusz szeroko pojętego tribal-techu zaskoczył nas w zeszłym roku mnóstwem remiksów, w zasadzie kreując swój image od nowa. Okazuje się, że to dla niego normalna kolej rzeczy…
Czytając twoje bio, natknąłem się na całkiem śmieszną informację, przynajmniej dla mnie. Jako, że śledziłem twoją pracę przez wiele lat, byłem lekko zszokowany, że stare wydawnictwa nie są nigdzie uwzględnione. Coś wielkiego zmieniło się ostatnio w życiu i stylu Abla Ramosa?
Gram od 1988 i moje gusta zmieniały się od tego czasu. Za każdym razem, gdy wyrabiam sobie nowy styl, mam zwyczaj rozpoczynania wszystkiego na nowo. Oczyszcza to mój umysł i mogę skupić się na tym, w jakim kierunku pracuję od tego momentu. To zaczyna się od dźwięków, których używam do zobrazowania I Project. Uważam to za dobry sposób innowacji – utrzymuje mnie świeżym i to właśnie dlatego znalazłeś informacje tylko o tym, co robię teraz. Jestem dumny ze wszystkiego, co robiłem w przeszłości, ale to był dla mnie inny moment i lubię cały czas brnąć naprzód.
Opisz swój styl i wskaż nam jakieś twoje power-playe!
Powiedziałbym, że mój styl jest dynamiczny. Lubię używać trzech odtwarzaczy i acapelli. Gram szeroki zakres mashupów, które tworzę specjalnie dla siebie na imprezy masowe. Jest kilka kawałków, które zawsze lubię grać, ale chcę je zatrzymać jako niespodziankę na festiwal.
Uważasz 2009 za przełomowy rok. Co się wtedy stało?
2009 był intensywnym rokiem w studiu z prawie trzydziestoma ukończonymi produkcjami. 2010 będzie kolejnym rokiem ciężkiej pracy w studiu i występów w klubach i na festiwalach. W lipcu zaczynam moje pierwsze tournee po USA i Kanadzie, znajdziecie mnie również w Amnesii na Ibizie, Rock in Rio w Madrycie, by wskazać kilka. 2009 był moim rokiem remiksów, a 2010 będzie pełen własnych produkcji, z pierwszą wydaną wkrótce w Toolroom. Pracuję też nad materiałem dla mojego nowego labelu With Love Music.
Zremiksowałeś Davida Guettę – jaka jest twoja opinia o jego ostatnim podboju kultury pop?
Sądzę, że to świetnie dla przemysłu, że DJ-a postrzega się również jako artystę popowego. Naprawdę otwiera rynek USA dla kultury dance. Zasługuje na wszystkie swoje sukcesy, bo to nie coś, co stało się w ciągu jednej nocy – pracował na to wiele lat.
Co z pięciotysięczną imprezą Solo, którą organizujesz?
Robiłem ją przez ostatnie siedem lat. To coś, co powoli rosło. Lubię jej nazwę – to moja szansa, by zagrać przez osiem godzin dla mojej własnej publiki. Bardzo lubię grać długie sety, gdy tylko mam szansę.
With Love Music – twoje plany i oczekiwania? Może album?
Będzie to nowy label założony z moim partnerem Raulem Cremoną. Będę wydawał własne produkcje i szukał nowych talentów. Właśnie kończę trzy kawałki, które wyjdą wraz z pewnymi bardzo ważnymi artystami dostarczającymi remiksów. Przed końcem roku chciałbym wydać kompilację, a potem zacząć myśleć o własnym albumie…
Poczynania których artystów śledzisz w tej chwili?
Zbyt wielu, by ich teraz wymienić, mnóstwo jest takich, którzy nakręcają mnie przez cały czas.
Pierwszy raz w Polsce i od razu grasz na głównej scenie wielkiego Global Gathering. Polskim klubowiczom z pewnością dłużyło się czekanie na ciebie.
Naprawdę ciesze się, że wreszcie dostałem szansę gry w Polsce. Global Gathering jest świetnym sposobem na rozpoczęcie. Pracuję nad ekskluzywnym materiałem do zagrania na imprezie, którym jestem bardzo podekscytowany. Nie mogę się doczekać!