Cosmic Gate dla angielskiego Godskitchen – wywiad
Niedawno ogłoszona została wieść o występie Kosmitów na tegorocznym Godskitchen w Poznańskiej Arenie. Nie mogąc się doczekać podobnie jak Wy, zapraszamy do lektury wywiadu, którego Bossi udzielił dla marki GK z okazji nadchodzącej imprezy w klubie w Birmingham.
Cześć panowie, jak życie?
Czujemy się dobrze, dziękujemy bardzo! W tej chwili siedzimy w studiu, pracując nad nowymi utworami i remiksami.
OK, stwórzmy trochę tła dla tych, którzy mogą was nie znać. Oczywiście jesteście duetem, w jaki sposób się poznaliście?
Poznaliśmy się jakieś dwanaście lat temu. Nic wysłał demówkę do firmy nagraniowej, w której pracowałem. Obaj więc siedzieliśmy w biznesie muzycznym jeszcze zanim się spotkaliśmy. Pewnego dnia znaleźliśmy się w studiu z kilkoma innymi osobami, a gdy wyszli, zostaliśmy we dwójkę i po prostu porozmawialiśmy trochę o muzyce i ot, tak sobie, zrobiliśmy jam session. Kawałek, który zrobiliśmy tego dnia, to pierwszy singiel Cosmic Gate, „The Drums”. Jak widzicie, nie było prawdziwego planu tworzenia nowego projektu, to się po prostu stało! To, co kompletnie zmieniło nasze życie, było totalnym zbiegiem okoliczności.
Po drugie, skąd nazwa Cosmic Gate?
Cóż, każde dziecko potrzebuję imienia, a pierwszy utwór, który zrobiliśmy przy okazji tego spotkania w studiu, miał trochę kosmicznych sekwencji, więc pomyśleliśmy, że nadamy również projektowi jakieś kosmiczny feeling i po małej burzy mózgów wpadliśmy na Cosmic Gate.
Ostatni raz rozmawialiśmy w lutym, gdy graliście dla nas w Birmingham. To był wasz pierwszy występ w klubie od jakiegoś czasu, co o nim sądzicie?
Pewnie, że pamiętamy, to była świetna noc i jak zwykle energia w waszym klubie biegła tam i z powrotem pomiędzy publicznością a DJ-em. Już w tej chwili z niecierpliwością czekamy, by wrócić tam za dwa tygodnie!
Jak sądzicie, co wyróżnia Godskitchen od innych marek/klubów?
W naszych oczach jest to jedna z najlepszych marek na całym świecie, graliśmy dla was już na wszystkich kontynentach i za każdym razem imprezy są świetne. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy być częścią tej rodziny!
Byliście nominowani w IDMA i na Beatport Awards jako najlepiej sprzedający się artyści. To duże osiągnięcie.
Oczywiście! Postrzegamy te nominacje jako wielki komplement i rodzaj nagrody za naszą pracę w całym roku. Dobry moment, by powiedzieć „wielkie dzięki!” każdemu, kto na nas głosował, kupował nasze nagrania i przychodził na nasze występy.
Poproszono Was o zremiksowanie motywu głównego „Avatara”. Jak do tego doszło?
Ni stąd, ni zowąd dostaliśmy maila od nowojorskiego Atlantic Records, mówiącego nam, że podoba im się nasza praca i czy nie wyobrazilibyśmy sobie zremiksowania motywu przewodniego filmu „Avatar”. Nie wahaliśmy się sekundy, jako że byliśmy już wielkimi fanami tego filmu, a bycie zaangażowanym w ten projekt to dla nas ogromny zaszczyt. To najbardziej udany film wszech czasów, nadal nie wierzymy w to, gdy o tym rozmawiamy!
Jak podeszliście do tego projektu? Mieliście dokładne rozkazy, który kierunek objąć, czy dano wam wolną rękę, by robić co lubicie?
Od razu powiedzieliśmy, że to, co zrobimy będzie kawałkiem klubowym, a firmie nagraniowej pasowało to w stu procentach, znali nasz dorobek i chcieli stylu Cosmic Gate, więc wolno nam było zrobić to, co lubimy i mamy nadzieję, że to widać.
Wasz rozkład jazdy zabiera was w cztery strony świata, która z nich jest waszym ulubionym celem?
Trudno powiedzieć – nie mamy żadnych preferencji tak długo, jak impreza, którą gramy jest dobra, a całe szczęście jest tak prawie cały czas. Z pewnością wielką zaletą jest możliwość gry na południowej półkuli, gdy w Europie jest zima i uciec nieco od ziąbu.
Który z was ma najbardziej irytujące podczas tournee nawyki, jak chrapanie, bałaganiarstwo, itp.?
Całe szczęście mamy osobne pokoje. W przeciwnym wypadku, spędzając ze sobą cały czas, moglibyśmy się pozabijać. Żartuję, znamy się całkiem dobrze po tych wszystkich latach i nie mamy zbyt złych nawyków, poza tym, że obaj wolimy siedzieć przy oknie podczas lotów i drażnić innych pasażerów, gdy rozmawiamy czasem przez pół samolotu…
Możecie opowiedzieć nam jakąś śmieszną historię z podróży?
Najśmieszniejsze rzeczy opierają się na sytuacji, więc trudno opowiedzieć je tutaj, ale uwierzcie nam, że gdy jesteśmy przemęczeni i wpadamy w jeden z naszych słynnych śmiechowych nastrojów, z pewnością znalazłaby się jakaś zabawna historia by Wam ją opowiedzieć.
Wreszcie, jaki był wasz najlepszy utwór lata?
Mamy niesamowity, nowy remiks Arty’ego do naszego kawałka „F.A.V.”, zawsze wywołujemy burzę na parkiecie grając go! Utwór pojawił się również z kilkoma całkowicie nowymi, oszałamiającymi remiksami od Cold Blue, Steve’a Briana, Ravera i George’a Acosta na Deluxe Edition naszego albumu „Sign Of The Times”. Cyfrowe wydawnictwo zawiera trzynaście albumowych utworów plus wszystkie remiksy singli i tych pięć nowych wspomnianych wcześniej. W sumie to więcej niż cztery godziny brzmienia Cosmic Gate. Fizyczna płyta zawiera te same trzynaście utworów i wybór naszych ulubionych remiksów. Po prostu obowiązkowa pozycja dla każdego, kto lubi naszą muzykę.