Pioneer i odsłuchy studyjne?
Nagłośnienia studyjnego od Pioneera jeszcze nie widzieliśmy – były co prawda płaskie kolumny służące jako klubowy odsłuch DJ-a, oraz oczywiście sprzęty Hi-Fi i car-audio, ale dopiero wraz z premierą serii S-DJ jesteśmy świadkiem oficjalnego rozpoczęcia szturmu japońskiej firmy do pokojów służących do produkcji, od których trzymali się do tej pory dalej niż bliżej.
Każdy, kto choć raz kupował odsłuchy z odpowiednim przygotowaniem w postaci wcześniejszego zasięgnięcia języka lub lektury mediów będących wyznacznikami w dziedzinie sprzętu studyjnego, wie, że charakterystyka częstotliwościowa odsłuchów przedstawia się całkowicie inaczej niż tzw. „estradówek”, z prostego powodu: monitory nie mają brzmieć ładnie i głośno, lecz być maksymalnie szczegółowe. Pod tym względem Pioneer, zastanawiająco dość, stwierdza, iż jego kolumny nadają się do słuchania muzyki, produkcji oraz DJ-ingu, reklamując je raz to jako estradówki, a raz jako sprzęt do studia.
Czy dogodzili wszystkim? Przekonacie się niebawem – już w styczniu. Dostępne są dwie wersje: S-DJ05 i S-DJ08. Oznaczenie tyczy się rozmiaru głośnika niskotonowego. Zakres przenoszenia wynosi odpowiednio 50 Hz do 25 kHZ (-10dB) oraz 43 Hz do 26 kHz (-10dB). Oba modele wyposażone są we wszystkie popularnie używane typy złącz, oraz wbudowany, dwustopniowy korektor (z możliwością pominięcia go). Do pary dodawany jest także pilot, dzięki któremu sterować można m.in głośnością odsłuchu. Ich cena po przeliczeniu z Dolarów wyniesie odpowiednio 3400 i 2500 zł – należy jak zwykle wziąć poprawkę na znacząco niższe kwoty, które płacimy w USA za sprzęt elektroniczny.
Jak przyjmie się sprzęt od doświadczonego debiutanta na rynku? Czas pokaże.