News

’Dzięki Deadmau5owi zacząłem międzynarodową karierę’ – Moguai dla Euphorii

Gwiazda sobotniego Godskitchen Moguai to dla nas przede wszystkim nieśmiertelne motywy z „Beatbox” i „U Know Y”, którymi wpisał się do historii muzyki tanecznej. Od niedawna zapisuje nowy rozdział swojej kariery, dzięki wydatnej pomocy gwiazdy ostatnich lat Joela Zimmermanna znanego jako Deadmau5…




Co robisz zwykle w poniedziałek?


Rano nabieram kondycji na siłowni. Ćwiczę przez godzinę, staram się to robić co drugi dzień. Czuję się wtedy bardziej komfortowo i pełen energii oraz zapału do robienia tych wszystkich codziennych rzeczy, które mnie czekają.


Co to za codzienne rzeczy?


To pisanie mejli, wykonywanie telefonów, jak również zajmowanie się moimi podatkami. Mam co prawda człowieka do tego, ale i tak musimy ciągle w tej sprawie współpracować, więc jestem również potrzebny. Tworzę listy tego, co zrobiłem, gdzie byłem i zagrałem itd. Potem zabieram się za słuchanie nowych kawałków, w celu nagrania kolejnego epizodu audycji dla radia Einz Live. Potem zajmuję się własnymi numerami, które znajdą się na moim albumie, który ukaże się na początku 2011 roku. W najbliższy czwartek gościć będę tu australijską wokalistkę Fiorę, która będzie śpiewać na mojej płycie.



Dzięki, pewnie niektórzy z naszych słuchaczy czasem się zastanawiają, co zajęci w weekend didżeje robią przez resztę tygodnia. Może nic? …


Ja to widzę odwrotnie. W tygodniu mam dużo więcej do roboty. Posiadam dwa studia, jedno blisko domu, drugie oddalone o 50 km. Staram się być w studiu codziennie od 11 do wieczora, czasem późnego wieczora. To moja robota od poniedziałku do czwartku, czasem też w piątki, jeśli nigdzie nie gram. Tak czy inaczej w tygodniu nie odpoczywam… W weekendy gram imprezy, co jest zabawą. Pracowaniem można by nazwać bycie w długiej podróży – jak moje niedawne trzy weekendy: jeden w Azji – Hong Kongu i Singapurze, kolejny w Stanach i Kanadzie, a następny w Rosji. To było wyzwanie.


Jak byś porównał te miejsca?


Azja jest trochę jak Polska – ludzie są bardzo entuzjastyczni, bardzo otwarci – jak już się decydują wyjść na imprezę, idą na całość. Wiedzą po co wychodzą na imprezę. W Niemczech myślę czasem, że połowa klubowiczów nie wie po co idzie, jakby nie byli pewni, czy w ogóle chcieli gdzieś wyjść i się bawić. Jakby to miało się okazać dopiero w trakcie wieczoru – albo przyjdzie nastrój albo nie.


Coś dziwnego, co zobaczyłeś w Azji?


Najdziwniejszy był jeden owoc, który próbowałem. Nazywali to „królem owoców”, wyglądał trochę jak ananas. Ludzie w Singapurze to uwielbiają. Trafiłem na sklep w centrum handlowym, a którym mieli tylko ten jeden owoc! Wielki sklep, a w nim tylko półki z tym owocem! Spróbowałem i było to coś okropnego, coś jak cebula. Oczekiwałem czegoś słodkiego, ale nic z tych rzeczy…



Najlepsze rzeczy, które ci się zdarzyły w tym roku?


Mój krok w kierunku międzynarodowej, światowej sceny, dzięki kontraktowi z Mau5trap. Wcześniej byłem znany tylko w Niemczech, trochę w Europie. Wydawanie muzyki we właściwym labelu bardzo pomaga zaistnieć, czuję teraz, że lecę na drugi koniec świata, a ludzie wiedzą kim jestem i co robię. Dzięki pomocy i promocji Deadmau5a poznała mnie dzisiejsza młodzież, to niesamowite. Ale mam też inne plany – kawałek w wytwórni Steve’a Angello, wspólny numer z Westbamem, który wyjdzie w Skint Records.


Zrobiliście coś razem z Deadmau5em?

Jeszcze nie, ale może to się zdarzy w przyszłości. Nie mówię, że na sto procent, ale czemu nie, jest szansa na coś takiego. 


 



 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →