Recenzje

Piękny rmx Guy’a J kontra piękny rmx Egberta

Dziś w świeżej muzie pojedynek techniczno-progresywny. Dwóch dżentelmenów, którzy pilnują, by w nowoczesnej muzyce tanecznej nie brakowało duszy, kolorów, przestrzennych syntezatorów, tajemniczej aury czy głębi. A przy tym w obu przypadkach mamy do czynienia z maestrią produkcyjną, pięknym i czystym brzmieniem, które uwodzi od pierwszych taktów.





Najpierw Guy J, jeden z ulubieńców Johna Digweeda, który parę lat temu pozwolił odzyskać wiarę w prawdziwie progresywną muzę. Świetne single, świetne remiksy, genialny album. Potem nieco u niego ucichło, ale najnowszym remiksem dla Muzarco wraca do największych. Wszystko jest tu doskonałe – beat, bas, przestrzeń, dramaturgia. Nas zrzuciło z krzesła, nie możemy przestać słuchać tego cudeńka!



 




Podobnie zresztą jak remiksu Egberta dla Phila Kierana, o którym wspominaliśmy niedawno na głównej. Mają te dwa remiksy coś ze sobą wspólnego – wsłuchując się w nie uważnie można polecieć naprawdę wysoko, przeżyć muzyczne święto, autentycznie zapomnieć o świecie i popędzić razem z nimi w nieznane… Niesamowity klimat i żywe przykłady, jak muzyka potarfi człowieka zahipnotyzować. Nam się udało, Wam życzymy tego samego.




Trudno się zdecydować, który z remiksów lepszy, dla nas 10:10.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →